126.I DWA MISIE KARTONOWE... (KARTONY DZIEWIĘĆ I DZIESIĘĆ)
...na dokładkę...
[Przegląd
kartonów* ulubionych i mniej]
AGATA KRÓLAK
„RÓŻNIMISIE”
DWIE SIOSTRY, WARSZAWA 2012
ILUSTROWAŁA AGATA KRÓLAK
O tym, że misie
się różnią. Że jeden jest gruby, a drugi chudy. Tamten się
pobrudził i kredkowy brud ma po uszy, a tamten aż lśni czystością
(lśni naprawdę!). Jest jeden, który jest całkiem do mnie podobny,
to miś leniwy – leży rozparty na środku strony i tylko patrzy –
ja pewnie byłabym z książka w dłoni. Ten na sąsiedniej stronie,
to miś bardziej Majkowy – ma tysiąc rąk i macha nimi, biega,
skacze, jest wulkanem energii – to miś pracowity. Tak jak on,
Majka nigdy nie ustaje w swoim pędzie – przewraca strony, rysuje,
biega, wyciąga skarpety z szafki, myje ręce, zjada kiszonego
ogórka, na przemian z jabłkiem... Jest też mała, a ja jestem
duża, jak misie mieszkające obok siebie na stronie. A miś suchy
jest wysuszony przez słońce, a na mokrego pada deszcz. Ten wolny
jest na początku strony, a ten szybki już z niej ucieka...
Agata Królak to
moja idolka od chwili, gdy pierwszy raz jej kreskę ujrzałam. Jest
moim mistrzem, bo zrobiła z kilku maźnięć, które nawet ja bym
potrafiła odtworzyć, wielką sztukę. Ale była odważna, wyszła
ze swoimi mazajami w świat i się przyjęło i się sprzedało i
każdy ją rozpoznaje teraz. Ale nie będę pisać laurki ku czci.
Kto kocha, ten wie... A „Różnimisie” są też sentymentalne, bo
kupiłam je Majce na Targach Warszawskich AD 2012, gdy siedziała u
mnie w brzuchu jeszcze. Chyba pierwsza książeczka dla niej i tylko
dla niej kupiona. Cudna, choć niektóre dzieci w kolorowych kropkach widzą najpierw tylko deszcz...
JAMES MAYHEW
„CAN YOU SEE A LITTLE BEAR?”
FRANCES LINCOLN CHILDREN'S BOOK
ILUSTROWAŁA JACKIE MORRIS
To taka książka,
które ostatnio kochamy najbardziej – z wielością szczegółów,
z konkretnym zadaniem - „Znajdź!”. Tu trzeba znaleźć misia
który przez pory roku, przez części świata, przez pory dnia,
przez kolory, kluczy, błądzi, ucieka, chowa się i pojawia.
Anglojęzyczna, ale wierszyk jest prosty, melodyjny, wpada w ucho. I
jest niejako częścią plansz, krój czcionki wpasowuje go w obraz.
A obrazy –
różnimisie od Królak Agaty...
Poetyckie,
nastrojowe, szczegółowe, dopracowane, malarskie, pełne przepychu,
ale paradoksalnie bardzo lekkie. I też po części oparte na
przeciwieństwach, albo raczej na różnicach... Bo lwy są żółte,
a pawie niebieskie, żyrafy wysokie, świnki morskie niskie,
wieloryby pływają, a mewy latają... a niedźwiadek chłonie to
wszystko, świat cały łapkami zagrania po kawałeczku, pokazuje
nam, że wszędzie jest piękno, a na koniec zasypia w ramionach
swojej mamy – bo tam jest równie wielki świat, co go mieści kula
ziemska. Jestem zachwycona tą książką, jestem zachwycona Jackie Morris, jej talentem – to ją powinnam nazwać autorką, a tekst
Mayhew tylko dodatkiem, smaczkiem, uzupełnieniem. Niesamowita jest!
I refleksję mam
na Dzień Misia taką, że chylę czoła i pokłony biję –
wydawcom, że nie boją się nowych stylów i nowych wyzwań, a
autorom, że chcą tworzyć takie dzieła sztuki, choćby miały być
„tylko” maleńką, kartonową książeczką dla dzieci.
*nasze książeczki z twardymi
stronami, idealne dla małych rączek
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...