Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

352. DWA PALCE

Obraz
GUNILLA BERGSTR Ӧ M „ URODZINY ALBERTA” (TŁ. KATARZYNA SKALSKA) ZAKAMARKI, POZNAŃ 2016 ILUSTROWAŁA GUNILLA BERGSTR Ӧ M Zgadnijcie, kto jeszcze, oprócz Majki, miał wczoraj urodziny? Kto jeszcze, tak, jak Majka, w sobotę urządza urodzinowe przyjęcie? Albert! Przyjeżdża do niego ciocia Fela. Ciocia Fela ma DOSKONAŁY plan na przyjęcie. Co prawda pyta Alberta, kogo chciałby zaprosić. Albert liczy gości na palcach. Palców jest tylko dwa – jeden dla Wiktora i jeden dla Miki. Więcej nie potrzeba mu do szczęścia – dwójka najlepszych przyjaciół. Znają się dobrze, więc urodziny będą naprawdę udane. Przecież mają ulubione zabawy, wspólne zainteresowania, powiedzonka, wspomnienia, marzenia. Tylko, że w tę wizję wkracza nagle ciocia Fela. Patrzy z politowaniem na dwa palce Alberta. Mało ich jakoś. W porównaniu z dziesięcioma, które stanowią komplet dwóch rąk. Trzeba tu coś zmienić, dodać, zamieszać. Przyjęcie, to przyjęcie! Dużo, hucznie, kolorowo, wesoło, krzyk, pisk, wrzask. De

351. WYMAWIA SIĘ TAK SAMO JAK WIDZIEĆ…*

Obraz
ECHA MORSKIE UKŁADANKA EDUKACYJNA PROJEKT I ILUSTRACJE BOŻKA RYDLEWSKA PRODUCENT ECHA LEŚNE 26 ELEMENTÓW, 4 ZWIERZĄTKA ORAZ PLANSZA DO ARANŻACJI PRZESTRZENI MORSKIEJ Nie doceniam go. Jest za blisko. Na jazdę tramwajem parę przystanków, albo na bardzo długi spacer. Nie darmo mówią – cudze chwalicie… A może to jest tak, że mam je w sobie? Że od niego mam błękitną krew? Szlachcianka morska, hrabina bryzy, dziedziczka fal. Jest dla mnie oczywistością. Jak kromka chleba. Moja ciocia nie lubi szumu fal. A ja upatruję przyczyny tego w jej pochodzeniu znad jeziora. Jezioro nie szumi, a morze gada bez przerwy. Nawet, jak jest słońce i brak wiatru. Zawsze coś szepcze pod nosem, czasem krzyczy. Lubię od niego uciekać – w góry, w doliny, w obce miasta, ale zawsze tęsknię i wracam pokornie i posłusznie, bo gdzie indziej, tam, gdzie nie czuć jego soli, nie potrafię oddychać pełną piersią. Morze jest. Jest obok, jest we mnie. Jest w moim Dziecku. Majka ma oczy koloru morza. I też uwa

350. KRÓLESTWO I KRÓL

Obraz
„KRÓLESTWO” SCENARIUSZ: JACQUES PERRIN REŻYSERIA: JACQUES PERRIN, JACQUES CLUZAUD, STEPHANE DURAND ZDJĘCIA: ERIC GUICHARD, MICHEL BENJAMIN, LAURENT FLEUTOT MUZYKA: BRUNO COULAIS Widziałam królestwo. Zwierzęta – wolne, dzikie, nieujarzmione. Człowieka, który obserwował z boku. Łowcę i zbieracza. Zbieracza cały czas, łowcę tylko wtedy, gdy nachodził głód. Człowieka, który potrafił pokłonić się pięknu przyrody, doceniał jej nieskalaność. Człowieka, który nie zabijał dla przyjemności, nie zabijał dla zysku. Człowieka, który współgrał z królestwem. Niestety królestwo widziałam tylko na ekranie. Wciśnięta w kinowy fotel, od nadmiaru emocji nie mogłam oddychać. Bałam się mrugnąć, żeby nie przegapić żadnej ze scen – lecącego owada, komara na nosie rysia, rodzącego się jelonka, zaśnieżonego futra żubra, niepowstrzymanego biegu dzika, wiewiórki, ogryzającej orzech, sowich oczu… Właściwie od jakiej iskry zaczął się ten pożar, w którym królestwo płonie? Jak to się stało, że a