Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

525.CZEMU TAK BARDZO LUBIĘ TĘ KSIĄŻKĘ?

Obraz
MADLENA SZELIGA „HORROR” WYDAWNISTO GEREON, KRAKÓW 2018 ILUSTROWAŁA EMILIA DZIUBAK Mam swoje ulubione narzędzie zbrodni. To mały ząbkowany nożyk, nie większy od obieraka. Nie wierzyłam w jego możliwości. Polecali mi go, ale byłam nastawiona sceptycznie. A jednak… Dobrze, że spróbowałam, bo teraz nie wyobrażam sobie niczego lepszego! Dostaje się do wnętrzności bez problemu. Ciach, ciach, ciach – i po wszystkim! Gotowe! Jest diabelnie ostry i precyzyjny. Moja dłoń już się z nim scaliła, wiem, jak go prowadzić, żeby wszystko poszło bez problemu, jak chwycić, żeby nie zrobić krzywdy sobie. Żeby nie było potem bałaganu. Używam go codziennie. I mam drugi w zapasie, gdy pierwszy leży w zmywarce, która w wodzie o temperaturze 60 stopni Celsjusza z dodatkiem detergentów, nabłyszczaczy i wybielaczy zmywa z niego soki… Drżą przed nim nie tylko ogórki, rzodkiewki i dojrzałe, mięsiste pomidory, których plasterkowanie sprawiało dotąd tyle problemu. Drżą przed nim nawet cebule! Bo n

524.UCZUCIA W WERSJI XXS

Obraz
BENJI DAVIES „CUDOWNA WYSPA DZIADKA” (TŁ. MAŁGORZATA PIETRZYK) ZNAK EMOTIKON, KRAKÓW 2018 ILUSTOROWAŁ AUTOR BENJI DAVIES „MÓJ WIELORYB” (TŁ. MAŁGORZATA PIETRZYK) ZNAK EMOTIKON, KRAKÓW 2018 ILUSTOROWAŁ AUTOR Ale że co? Że maluchy nie mają uczuć, emocji? Że w ich życiu wszystko jest takie słodkie, że aż lepkie? Że nie ma tam samotności, tęsknoty i wielkiego znaku zapytania, gdy nagle brakuje jednej osoby? Że jest zawsze tylko różowo i kolor czarny nie istnieje? Bzdura przecież! Kilkulatek, co czuje, jak dorosły? Pfff… A jednak… Czasem trzeba zejść z piedestału naszych 175 cm wzrostu, zgiąć się wpół i zerknąć na niespełna metr powyżej ziemi. Tam jest jak w ulu! Radość, smutek, tęsknota, obawa, lęk, ciekawość, potrzeba bliskości, zrozumienia, akceptacji… Wszystko to samo, tylko w rozmiarze mini. Ale mini, nie oznacza nieważne. Mini oznacza raczej, że przeżywane zupełnie inaczej, z innej perspektywy (przecież metr nad ziemią widać co innego, niż nad ziemią

523.ZMYSŁ WYOBRAŹNI

Obraz
A.F.HARROLD „PRZYJACIEL Z SZAFY” (TŁ.MARIA JASZCZUROWSKA) WYDAWNICTWO LITERACKIE, KRAKÓW 2018 ILUSTROWAŁA EMILY GRAVETT Jednym z moich największych życiowych strachów jest ten, że stracę wyobraźnię. Że czytając „Alicję w Krainie Czarów” nagle przestanę się nią zachwycać, krzyknę „Co to za bzdury!” i rzucę ją w kąt. Że w mojej ukochanej pluszowej małpce z dzieciństwa zacznę widzieć tylko kawałek materiału. Że nie będę potrafiła udawać Mistrza Yody w zabawie świetlnymi mieczami. Że gdy ja i moja córka będziemy wracać ze sklepu naszą ukochaną drogą przy ogródkach, trawnikach i drzewach, to nie będę potrafiła zobaczyć w tej alejce dżungli tak, jak dzieje się to teraz. Że zapomnę wszystkich moich wymyślonych przyjaciół z czasów, gdy miałam kilka lat… Teraz jeszcze ich pamiętam, choć było ich przez te lata bardzo wielu. Oczy, ton głosu, to, w czym się najlepiej sprawdzali. Jeden grał ze mną w moim wymyślonym teatrze, jeden był moim partnerem w policyjnych pościgach na rower

522.TATA IDEALNY

Obraz
ASTRID DESBORDES „CO MI POWIEDZIAŁ TATA” (TŁ. PAWEŁ ŁAPIŃSKI) WYDAWNICTWO ENTLICZEK, WARSZAWA 2018 ILUSTROWAŁA PAULINE MARTIN Jaki musi być idealny Tata? Idealny Tata musi mówić. Odpowiadać na pytania. Rozmawiać. Konwersować. Wyjaśniać. Tłumaczyć. Na każde „dlaczego?”, „po co?”, „jak?” znajduje odpowiedź. Czasem w głowie, czasem w internecie, a czasem w sercu. Ale nie pozostawia unoszących się w powietrzu znaków zapytania. Co najwyżej przesuwa je trochę w czasie, gdy pytanie wymaga studiowania wielu ksiąg, albo gdy akurat wrócił głodny z pracy. Ale każdy dziecięcy znak zapytania zamienia się w kropkę. No czasem w wykrzyknik. To Tata idealny. Ten, co odpowiada, a tym samym poświęca czas. Idealny Tata musi wiedzieć, że słowa mają moc. Że mogą głaskać albo robić rany – w ciele, w sercu, w głowie. Że to nie tylko zlepek głosek. Że ważą bardzo dużo. I że odpowiedź na dziecięce pytanie może być mapą, która zaprowadzi na drugi koniec świata, może być wyciągniętą dłonią, gdy

521.PO CO CI MAKI I NIEZAPOMINAJKI?

Obraz
DANIEL CHMIELEWSKI „MIASTO ZŁOTEJ” TADAM, WARSZAWA 2018 ILUSTROWAŁA MAGDA RUCIŃSKA Wyglądam przez okno. Widzę wysoką budowlę. Będzie nowy market. Blisko, na wyciągnięcie ręki. Będą towary na półkach, będzie tanio. I kolorowo. Market, którego jeszcze nie ma, już zjadł przestrzeń. Tam, gdzie teraz powstaje, była zieleń. Tak niedawno szłam tamtędy z Majką i zrywałyśmy kwiaty i trawy do zielnika. Nie ma kwiatów. Nie ma traw. Wszystkie czterolistne koniczyny zginęły zalane betonem, przebite prętami uzbrajającymi. Deweloper nie kupił zielni. Kupił szarość. Żeby pomalować ją we własne kolory. Na zieleni się nie zarabia. Przełykam głośno ślinę i zamykam okno. Smutno mi… W takim mieście mieszka Złota. W betonowym. Pełnym płaskich dachów, prętów, szorstkości ścian bloków mieszkalnych. W labiryncie ulic i uliczek. Gdzie miejsce na oddychanie jest ściśle wydzielone. Budynki wyznaczają trasę codziennych spacerów. A ta trasa wciąż się zmienia. Dlaczego? Bo powstają nowe, rozpyc