Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

146. ŚWIĘTA, ŚWIĘTA...

Obraz
JULITA GRODEK, SONIA ANNA GRODEK „DRZEWO SPEŁNIAJĄCE ŻYCZENIA. OPOWIEŚCI MAMY I CÓRKI” ALEGORIA, WARSZAWA 2012 ILUSTROWAŁA HALINA SIEMASZKO [ Alegoria   stawia na przekaz artystyczny, wydaje więc książki artyzmem urzekające] Pierwszy raz Majka ubierała choinkę. Pierwszy raz piekłyśmy razem pierniczki (choć lepiej wychodziło jej wyjadanie surowego ciasta, więc została wyproszona z kuchni). Pierwszy raz, w za dużej mikołajowej czapce, rozdawała prezenty kryjące się pod choinką (obok imion sprytne elfy przykleiły zdjęcie osoby, która miała zostać obdarowana). To małe kroczki, które robimy po to, by w kolejnych latach święta pachniały domem. Żeby nigdy nie zapominała która droga do niego prowadzi. Ja nie zapomniałam. Pojechałam na święta do swojego domu. Tam, gdzie moja mama. Dzień przed Wigilią, gdy położyłyśmy już Majkę spać, w skąpo oświetlonej kuchni robiłyśmy gołąbki – te specjalne, jednorazowe – na jeden raz w roku – z kaszą gryczaną i grzybami. Nie musiały

145.AGATA JEST DOBRA

Obraz
EWA KARWAN-JASTRZĘBSKA „AGATA Z PLACU SŁONECZNEGO 2. AGATA I JESZCZE KTOŚ” MARGINESY, WARSZAWA 2013 ILUSTROWAŁA ANNA POL [Bo jeśli obcuje się z dziełem, to nie tylko na  Marginesach ] Agatę poznałyśmy na ulicy Fortecznej. Zajrzałyśmy tam ukwieconym majem. Miała rude włosy, złoty rower, tajemniczą walizkę i została nianią piątki dzieci – dziewięcioletnich bliźniaków Piotrusia i Matyldy oraz trzyletnich trojaczków Adelajdy, Antoniego i Alberta. Ich rodzice wyjechali bowiem w trzymiesięczną podróż do Papui Nowej Gwinei. Teraz przychodzi stamtąd list, że niestety muszą zostać dłużej, że Indianie, których zwyczaje mają badać, będą mieli w swoim plemieniu ślub i mama została poproszona o pomoc w ślubnych przygotowaniach – a to trwa pięć miesięcy. I ani chwili krócej. I wrócą dopiero na wiosnę. Agata więc musi zostać na Fortecznej. Zapewnia dzieciom zdrową dietę, dużo dyscypliny i niesamowite przygody – są gwiazdy, spełniające życzenia, są koronkowe drzewa, jest teatr, w

144.OBOK ZIMY

Obraz
GÖREL KRISTINA NÄSLUND „O ZIMIE” (TŁ. KATARZYNA OTTOSSON) ZAKAMARKI, POZNANŃ 2008 ILUSTROWAŁA KRISTINA DIGMAN Zimy dzień pierwszy. Powiesiłyśmy na oknie świecącego bałwanka. Z szafy wyciągnęłyśmy gruby szalik. Ale nie okręcamy nim jeszcze szyi. Na szczęście. Za oknem plusowa temperatura i dziś nawet uśmiechało się słońce. Brodzimy w liściach, zamiast w śniegu. I trochę smutno, bo za chwilę Święta i jakoś tak dziwnie, że będą miały tyle kolorów w miejsce „white”. Ale też cieszę się, że nie marzniemy, że termofor niewypełniony wodą, że szminka ochronna nieodkręcana, w kieszeni, że dziurki od kluczy niepozamarzane... Tylko, że zimą jest pięknie. Tylko, że zima ma swoje prawa. Tylko, że jeśli zimą nie ulepi się bałwana, to już nie stanie w tym roku pod oknem. Ani śniegowa panienka, ani kot, ani gruszka... I tylko zimą można się położyć na śniegu, machać rękoma tak szybko i wytrwale, że potem zostaje ślad – jakieś skrzydła, głowa, coś jak aniołek, czy orzeł...

143. CZEKANIE NA SZCZĘŚCIE NIEDŁUGIE CZYLI NIE DEPCZ PO MOIM MIESZKANIU!

Obraz
LUKE PEARSON „ HILDA I NOCNY OLBRZYM” (TŁ. HUBERT BRYCHCZYŃSKI) CENTRALA -MĄDRE KOMIKSY, POZNAŃ 2013 WYDANE W SERII CENTRALKA - KOMIKSY DLA DZIECI I MĄDRYCH RODZICÓW [ Centrala  – bo komiksy nie muszą być głupie!] Hilda musi się wyprowadzić. Od urodzenia mieszkała w swoim domu, w którym na półkach stały książki i projektor filmowy, w pokoju mamy deska kreślarska, a ciepłe światło lampki rozganiało noc. A noc w tym domu mogła być ciemna, bo to noc samotnego domu – takiego w środku lasu, pomiędzy górami, strumykiem, siedzibą olbrzymów, gdzie w powietrzu latają Puchy, a parę kilometrów dalej mieszka Drewniak. To dom pełen ciepła, pełen magii, pełen opowieści, szeptów, bajań. Ale od paru dni Hilda i jej mama dostają listy z pogróżkami – listy są maleńkie i trzeba lupy do ich odczytania. Wydają się śmieszne, bo ujęte w dwa palce znikają w dłoni. Ale zaraz za listem, ostatnim ostrzeżeniem, do pokoju wdziera się kilka kamieni, tłukąc szybę. Na podłogę upada telewizor, la

142.JEDEN ŚWIAT ZACZYNA SIĘ W POZNANIU

Obraz
„BAJKI Z GWATEMALI I NIKARAGUI” ZEBRANE, PRZETŁUMACZONE I OPRACOWANE PRZEZ WOLONTARIUSZY POZNAŃSKIEGO STOWARZYSZENIA „JEDEN ŚWIAT” W RAMACH PROGRAMU MINISTERSTWA SPRAW ZAGRANICZNYCH RP „WOLONTARIAT POLSKA POMOC 2010” WYDAWCA: MINISTERSTWO SPRAW ZAGRANICZNYCH RP PRZY WSPÓŁPRACY Z AGENCJĄ EDYTORSKĄ EZOP ILUSTROWAŁA EMILIA DZIUBAK [Książka nie jest dostępna w sprzedaży. Dostać ją można na spotkaniach poświęconych bajkom i kulturze Ameryki Środkowej organizowanych przez  Polską Pomoc, MSZ RP. ] 6 grudnia przyszedł do nas Mikołaj. Jednego podarunku zapomniał zostawić w bucie i wrzucił go do worka Pana Listonosza. Zamiast w kolorowy papier, zapakował go w kopertę z pieczątką Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nasz Pan Listonosz spojrzał dziwnie. I szybko popędził po schodach na dół. A my zachwycone oglądałyśmy bajki... Trafiły do nas po prośbie, bo książka nie jest dostępna w regularnej sprzedaży. Trafiły do nas, bo wcale nie skrycie, tylko mocno jawnie kochamy się w

141.O BAJARCE BAJANIE

Obraz
„BAJARKA OPOWIADA. ZBIÓ BAŚNI Z CAŁEGO ŚWIATA” OPRACOWAŁA MARIA NIKLEWICZOWA ZYSK I S-KA, POZNAŃ 2006 ILUSTROWAŁA MARIA ORŁOWSKA-GABRYŚ [ Zysk i S-ka   sięga w przeszłość dla czytelnika niepełnoletniego] „Muza opiekująca się bajarstwem to prosta, nieuczona kobieta, stara jak ludzkość, a taka uboga, że nie wyposażyła swoich sług ani w warsztaty pracy, anie w jakiekolwiek narzędzia czy rekwizyty.” Zasiada pod drzewem (jarzębiną?), zbiera wokół siebie dzieci, a potem też troszkę nieśmiałych, ale zafascynowanych rodziców i baje, baje, baje... O wszystkim – o tym, dlaczego małpy nie budują domów – czerni sobie wtedy twarz sadzą, bo to bajka murzyńska; o tym, dlaczego zając ma kusy ogon – wtedy ubiera gruby kożuch, na rosyjską zimę; o tym, jak śpiący rycerze czekają na to, by przyjść ojczyźnie z pomocą – wtedy zaciska dłoń na skrawku biało-czerwonego materiału... Bajarka mówi pięknie, zajmująco, choć słowa których używa, podnosi z ziemi, to te, które plączą się między n