570. TYDZIEŃ Z ZAKAMARKAMI: ROLF CHCE BYĆ ODWAŻNY!


EVA SUSSO
„STO PORAD DLA NIEŚMIAŁYCH”
(TŁ. MARTA WALLIN)
ZAKAMARKI, POZNAŃ 2018
ILUSTROWAŁ BENJAMIN CHAUD

Kiedy jest się tylko zwykłym nieśmiałym chłopcem, trzeba mieć ogromną wyobraźnię, która pozwoli przetrwać w świecie rzeczywistym. Można więc wyobrażać sobie, że się jest Errolfem, superbohaterem, który na przykład potrafi zgasić pożar. Cóż jednak z tej wielkiej wyobraźni Rolfowi, skoro jest tak nieśmiały, że nawet w jego marzenia ładuje się z butami Hubert, wróg numer jeden, i zgarnia wszystkie medale, pochwały, czołówki gazet i… dozgonną wdzięczność Ofelii? Bo w gruncie rzeczy o Ofelię właśnie tu idzie. Rolf bowiem uważa, że jest najśliczniejsza na świecie! A on, Rolf? Nie dość, że jest niezdarny, że na każdym obiedzie opryskuje zupą bluzkę cioci Beatrice, nie dość, że jest kiepski z WF-u, to jeszcze jest nieśmiały. Swoją prywatną ubikację zamienił w biuro, w którym trzyma swoje najtajniejsze skarby – wśród nich jest poradnik o zwalczaniu nieśmiałości i superlornetka. To właśnie przez nią Rolf obserwuje sklepik po drugiej stornie ulicy. A w tym sklepiku najśliczniejszą Ofelię, która pomaga swojemu tacie Ahmedowi. Ech, ach, och, gdybym tylko nie był taki nieśmiały – myśli Rolf. A naprawdę jest! Bo gdy w końcu wychodzi na spacer ze swoim psem, gdy pies zaciąga go pod sklepik, gdy ze sklepiku wychodzi Ona, gdy sama się do niego odzywa, pytając o imię psa, on nie potrafi wydobyć z siebie głosu i zaprzepaszcza taką szansę! Jak to jest, że jednego dnia Rolf wspina się na wysoką drabinę, żeby ściągnąć z niej babcię, która utknęła gdzieś pod sufitem, chociaż ma lęk wysokości i tego samego dnia nie umie powiedzieć choć jednego słowa do dziewczyny, która mu się podoba? Jakże ciężkie jest życie nieśmiałego nastolatka!
Duet Susso-Chaud sprawdza się bezbłędnie. Pokochałam ich szczególnie za książkę „Yeti” (wciąż nasz numero uno w kolekcji książek zimowych). Tym razem pokusili się o dłuższą formę. Rozpieszczają więc już nie tylko najmłodszych, ale tych trochę starszych, wśród których nieśmiałość to jak choroba przenoszoną drogą kropelkową, na którą dotąd nie wynaleziono szczepionki. Ciągle mam w pamięci te okropne doświadczenia z nieśmiałością, które były moim udziałem w nastoletnim życiu, więc do problemu podchodzę z należytym szacunkiem i powagą. Ale do książki Susso i Chauda już nie. Przymrużam oko i śmieję się, bo jest najzwyczajniej w świecie zabawna! To nie chodzi tylko o Rolfa ze spłuczką w ręku w pozie superbohatera (choć, owszem, bawi!), ale także o Rolfa w damskim kapeluszu z kwiatkiem, idącego na przechadzkę ulicami Paryża, żeby pomyśleć (”Myślisz, więc jesteś” - stwierdza babka i to ona pożycza mój ten swój specjalny kapelusz, który służy jej do pokera). Z tym uśmiechem na ustach doczytałam, że to „pierwsza z TRZECH książek o Rolfie” - pierwsze koty za płoty, Rolf skorzystał z kilku rad z poradnika o odwadze, więc już się nie mogę doczekać, żeby wiedzieć, jak to się potoczy dalej. Czy dobrze wychowany panicz z własną ubikacją, w której trzyma komiksy, zdobędzie Ofelię, śliczną córkę miejscowego sklepikarza? Ciąg dalszy nastąpi...









Komentarze