572. TYDZIEŃ Z ZAKAMARKAMI: DO CZEGO SŁUŻY SZNURÓWKA?

ELLEN KARLSSON
„SZNURÓWKA, PTAK I JA”
(TŁ. KATARZYNA SKALSKA)
ZAKAMARKI, POZNAŃ 2018
ILUSTROWAŁA EVA LINDSTRÖM


Wakacje to nie tylko czas, gdy nie trzeba się uczyć i odrabiać lekcji, gdy codzienna rutyna zmienia w codzienne zaskoczenia i nieprzewidywalności. To czas, gdy można uciec od swoich smutków. Na dwa miesiące zaszyć się gdzieś i udawać, że jest się kimś innym niż jest się naprawdę. Selma na przykład ukrywa się u dziadków. Przed czym? Przed nieprzystosowaniem. Przed tym, że w jej klasie nie ma nikogo, kogo lubi i nie ma też nikogo, kto lubiłby ją. Od nowego roku szkolnego zmieni klasę, ale teraz jest pomiędzy. Pomiędzy tym, co było i nie było dobre, a tym, co będzie i przeraża. Bo też może nie być dobre. Selma nosi w sobie nieustannie ptaka, który dziobie ją od środka – za każdą myślą, że się nie nadaje, że nie ma przyjaciółki, że nie jest dość dobra, by się przyjaźnić. Takie dziob, dziob, dziob… Bolesne. Nie da się ignorować. Dlatego Selma cieszy się, że wakacje spędzi u dziadków. Na wyspie jest mnóstwo starych ludzi i bardzo mało młodych. Nie będzie musiała się wysilać, próbować się zaprzyjaźniać. Będzie mogła po prostu być Selmą, czasem dziobaną przez ptaka, grającą z dziadkami w gry planszowe, słuchającą co wieczór opowiadań o duchach, które wymyśla babcia i hodującą wakacyjne stopy. „Chodzę na bosaka po żwirowej drodze tam i z powrotem. Skóra na moich stopach jest miękka, więc szuram piętami po żwirze, żeby zrobić sobie wakacyjne stopy. Wakacyjne stopy są wtedy, gdy skóra zrobi się tak twarda, że można biegać boso po najostrzejszym żwirze i to nic nie boli.” [s.15].
A co, jeśli nagle naprzeciw ciebie staje dziewczynka, mniej więcej w twoim wieku, w śmiesznej czapce i mówi, że ona już ma wakacyjne stopy? I że nazywa się Sznurówka. I na dodatek pyta, czy Selma chce się z nią pobawić. Tak po prostu! No pewnie, że Selma chce!
To powieść o dwóch dziewczynkach, które się odnalazły. Nie wiadomo, czy Sznurówka ma w sobie ptaka, bo to historia Selmy, ale sądzę, że ma. Może tylko postanowiła po prostu go nie słuchać? Sznurówka wydaje się wygadana, pewna siebie, silna. Ale może to tylko tak wygląda dlatego, ze występuje w parze z Selmą, której cała pewność siebie już dawno została zjedzona przez ptaka? Dziobał po okruszku, aż wydziobał wielką dziurę, w którą można włożyć rękę. Ale sznurówki zwykle mają za zadanie związywać, więc Sznurówka po prostu wiąże Selmę w miejscu, gdzie jest dziura. Tak, żeby nie było widać. To też historia przyjaźni uzależniającej i niebezpieczeństwa, że człowiek z wdzięczności może tak mocno zatracić się w kimś drugim, że zapomni o swoim własnym istnieniu. Na szczęście Selma w porę przypomniała sobie, gdzie ma swoje granice i jak się mówi nie. Powieść pełna subtelności, niuansów, ale też doskonale się czytająca powieść o wakacyjnej przyjaźni dwóch dziewczynek. O budowaniu statków w butelce, o drewnianym domku, w którym ma powstać klub, o pogrzebie chomika, o nauce pływania, o wspinaniu się na drzewa, o łapaniu traszek i wyprawie na plażę, gdy pada ciepły letni deszcz.
Jestem szczęśliwa, że Selma trafiła na Sznurówkę, ale też niespokojna, bo mieszkają w innych miastach. Niepewnie więc będę wypatrywać kolejnego z trzech tomów przygód Selmy, żeby zobaczyć, czy dziura po wydziobywaniu zarosła grubą skórą i jak Selma poradzi sobie w nowej szkole. Mocno trzymam za nią kciuki!







Komentarze