99.MOJA KOTKA M.
KATHE RECHEIS, FRIEDL HOFBAUER
„TAJEMNICA BIAŁEGO KOTA. BAŚNIE O
KOTACH Z CAŁEGO ŚWIATA”
(TŁ. ANNA TARASKA-PIETRZAK)
ALEGORIA, WARSZAWA 2010
ILUSTROWAŁA ANNETT STOLARSKI
Mój kot nazywał
się Mruczka. Miał być Panem Kotem, ale okazał się dziewczynką.
Była ze mną 13 lat. Indywidualistka. Złośnica. Smakoszka. Nie
dawała wziąć się na kolana – a gdy sama zdecydowała o tym
niewątpliwym przywileju, to ten, z kim się swoim ciepłem
podzieliła, zastygał bez ruchu i liczył minuty. I nie śmiał
oddychać, żeby jak najdłużej czuć jej futerko. I słuchać
mruczenia. Dachowiec, pręgowany i dość zwyczajny, w szaroburym
kolorze. Ale obdarzana miłością największą, bo dziecięcą.
Jestem kociarą,
choć teraz żaden kot nie plącze się między moimi stopami, żaden
nie łapie za pompon przy kapciach. Ale wciąż tropię koty,
najchętniej te dachowe, bo są zwykłe, a niezwykłe.
Bo każdy kot nosi
w sobie tajemnicę – ten, który łasi się do nóg i ten, który
odwraca się ogonem. Nigdy do końca nie rozszyfrowałam, co odbija
się w zielonych oczach mojej kotki.
Koty zebrane w tym
tomie, to przegląd mruczenia w różnych językach. Jeden mruczy po
japońsku, drugi po rosyjsku. Jest jeszcze ten ze skandynawskim,
zimnym mruczeniem i ten, z Persji, który mruczy o cieple.
Autorki zebrały
baśnie, rosnące na drzewach całego świata. Zainspirowały się
klasycznymi bajkami, ale też takimi, po które trzeba wyruszyć na
drugą stronę kuli ziemskiej. Wyciągnęły z nich gładkie futerka
i ostre pazurki. Wytropiły różowe poduszki na łapakach.
I sprawiły, że
znów siedziałam w fotelu i głaskałam futerko mojej kotki.
Jest kot, który
pomaga młodemu, biednemu wieśniakowi w zdobyciu pięknej królewny
– pokazuje, że najważniejsze jest wnętrze człowieka, a nie
nabite kieszenie; są koty, które namalowane, ożywają, żeby
pokonać wielkiego szczura, który rozpanoszył się w japońskiej
świątyni; jest inteligentna szara kotka, która opiekuje się
starym, wyrzuconym z domu kocurem – bo czuje szacunek do starszego
od siebie, podziwia jego doświadczenie; jest kotka Braci Grimm,
która pomaga młynarczykowi zdobyć młyn od jego pracodawcy – bo
młynarczyk nie traktuje jej z góry i nie uważa za ujmę służenia
kotu; jest kot mądrego człowieka, który sile fizycznej szczura
przeciwstawia inteligencję; jest najposłuszniejszy kot na świecie,
który pomaga swemu władcy odnaleźć na nowo sens przyjaźni; jest
kotek, który wypluwa złote monety – ale tylko temu, kto naprawdę
na nie zasługuje; jest perska kotka, która przygarnięta przez
żebraka, tajemnymi swoimi mocami odpłaca mu za każdy kęs chleba;
jest biały kot, który młodemu indyjskiemu księciu niesie radość
życia i beztroską zabawę; jest genialny angielski król kotów
oraz dwa moje ulubione – skandynawski kot, który nie może się
najeść i połyka cały świat dookoła siebie, oraz japoński
zapraszający kot, który machał łapką – postać inspirowana
figurkami maneki-neko.
Jedne mają
długie, puszyste ogony i lekkie przyjemne życie. Nie muszą się
wysilać, żeby mieć lśniące futro. Są też takie, nad którymi
ktoś musi się ulitować, żeby ich futerko mogło lśnić. Ale
zawsze są sprawiedliwe, zawsze w tę rękę, która ich karmi,
wkładają jakiś prezent – raz miłość, raz bogactwo, raz po
prostu uśmiech.
Piękne,
nastrojowe ilustracje, które nie od razu chwyciły mnie za serce. Są
kocie, dwuwymiarowe. Na pierwszy rzut oka banalne, gdy się patrzy
długo, okazują się być nieprzeciętne. Musiałam podejść do
nich jak najbliżej, musiałam dać sobie chwilę czasu, żeby
znaleźć w nich sens, tę nutkę tajemniczości, żeby oswoić oczy
z ogonami, pazurami, uszami.
To nie zawsze
bajki doskonałe. To czasem troszkę toporne, troszkę kwadratowe
baśnie. Przeniesione przez autorki trochę po omacku. Ale malują
koty jak żywe – spryt, wyrazistość, mądrość i tajemniczość.
Zielone skośne oczy. Futro odbijające promienie słońca. I to
przeświadczenie, że dokładnie wiedzą, kto jest dobry,a kto zły.
Bo nawet, jeśli
moja kotka odwracała się ode mnie ogonem, to ten ogon machał
wesoło - „pamiętaj, że tak też potrafię cię kochać!”.
Ja uważam, iż koty jako pupile są całkiem miłe. Tym bardziej, iż ja również posiadam u siebie ładnego kotka. Wielce podoba mi się to co przedstawiono w http://srokacz.pl/ruja-u-kota-jak-rozpoznac-i-jak-sobie-z-nia-radzic/ i moim zdaniem, faktycznie tak jest często. W sumie kotki są całkiem popularnym zwierzakiem domowym.
OdpowiedzUsuń