103. HALLOWEEN IS HERE...! ŚWIERSZCZYKOWY LAMPIONOWY TUTORIAL
Nie pamiętam kiedy miałam ostatnio w
dłoniach „Świerszczyk” - czy to było w przedszkolu, czy może
później się jeszcze zdarzyło? Zadziwia mnie, że w zalewie
kolorowych gazet, komercyjnych czasopism na licencji, ten mały owad
wciąż gra... Pewnie w brzuchu ma teraz inną muzykę, pewnie pomaga
fakt, że na prawej tylnej nóżce ma pieczątkę z logo Nowej Ery,
ale jest, wciąż jest. I to na wysokim poziomie.
A kupiłam, bo zauważyłam gdzieś
lampiony z duchami. I ducha na okładce. I ten napis „ Widma, zjawy
i duchy” i podtytuł oswajająco-kojący „dla otuchy”.
Musiałam bardzo uważać, bo Majka
chciała potraktować go jak wszelkiego typu gazetki reklamowe, które
dostaje do ćwiczenia małych paluszków (rozdzieranie, darcie,
wydzieranie, szarpanie, odrywanie, skubanie), a chciałabym jej
zachować ten pierwszy własny egzemplarz „Świerszczyka” na
czas, gdy halloweenowy lampion będzie potrafiła zrobić już sama.
Albo z moją pomocą.
Bo wczoraj to ona pomagała –
rozdzierała, darła, wydzierała, szarpała, odrywała, skubała dla
mnie kawałki papieru śniadaniowego. I oczywiście czuwała nad
przebiegiem całej plastycznej akcji. I sprawdzała, czy aby klej
chwycił. I czy strach ma wystarczająco wielkie oczy.
A nawet Nasz klej okazał się być
klejem z czarownicą na tubce!
Wczoraj nastąpiło uroczyste odpalenie
lampionu, celem sprawdzenia natężenia grozy.
Efekt - fantastyczny!
Dziś będzie się palił przynajmniej
do godziny duchów!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...