490. ZNOWU TO ZROBILI!!!
MARCIN
WICHA
„NIEZWYKŁA
HISTORIA SEBASTIANA VAN PIRKA”
SERIA
POCZYTAJ ZE MNĄ. BIOGRAFIA
LITERACKIE
EGMONT, WARSZAWA 2018
ILUSTROWAŁA
DOMINIKA CZERNIAK-CHOJNACKA
JUSTYNA
BEDNAREK
„TROPEM
JEŹDŹCA NA SŁONIU”
SERIA
POCZYTAJ ZE MNĄ. DZIENNIK
LITERACKIE
EGMONT, WARSZAWA 2018
ILUSTROWAŁA
KATARZYNA TRZESZCZKOWSKA
ZOFIA
STANECKA
„GDY
PADA DESZCZ. WIZYTA GOBLINÓW”
SERIA
POCZYTAJ ZE MNĄ. FANTASY
LITERACKI
EGMONT, WARSZAWA 2018
ILUSTROWAŁA
ALEKSANDRA KRZANOWSKA
EWA
NOWAK
„STRAŻAK
LULEK”
SERIA
POCZYTAJ ZE MNĄ. PRZYGODA
LITERACKIE
EGMONT, WARSZAWA 2018
ILUSTROWAŁA
DARIA SOLAK
No
ileż można!?
No
jak to tak?! Nie nudno, naprawdę, tak doskonałe rzeczy wydawać
wciąż i wciąż? Nie mdli od pochwał? Nie spowszedniał już ten
rozwój i udoskonalanie? I trzymanie poziomu? I żadnej złej
recenzji? I tylko miód, miód, miód, a żadnej łyżki dziegciu?
Nie przydałaby się na język gorzka kropla, żeby tak nie było
wciąż tylko dobrze? A nawet lepiej? No bo Poczytaj ze mną rozwija
się pięknie – książkowy, podręcznikowy to przykład, jak coś
kiełkuje, rozrasta się i owoce daje.
Tym
razem:
Biografia
„Biografia
to książka o życiu” - pisze we wstępie autor, Marcin Wicha. No
i ma rację. Tutaj akurat to książka o życiu Sebastiana Van Pirka.
Ale to nie jest taki sobie zwykły Sebastian. To jest zupełnie
niezwykły Sebastian – bo to Sebastian wampir. I nawet to nie
byłoby takie niezwykłe, w końcu wiele wampirów jest w
literaturze. Ale ten wampir… nie ma kłów! Och, jak cierpią jego
rodzice z tego powodu! Chcieliby, aby Sebastian był porządnym
wampirem – straszył, przerażał i budził lęk. Ale czego tak
naprawdę chce w życiu sam Sebastian? Czy tego samego? Czy także z
niecierpliwością czeka na to, aż ziszczą się słowa mamy: „Kły?
Jeszcze mu wyrosną!”. A może on wolałby, żeby na ustach ludzi,
którzy się z nim zetkną gościł uśmiech a nie grymas
przerażenia? Biografia to lekcja życia. I choć ta jest wymyślona,
to może dać do prawdziwego myślenia.
Dziennik
Okazuje
się, że tata Justyny Bednarek, Witold Dobrowolski jest
archeologiem. I bardzo często musi „kopać nie tylko w ziemi, ale
też w papierach, również w dziennikach”. Więc ten dziennik
archeologa, pana Witolda, nie jest tak do końca zmyślony. Więcej!
Justyna Bednarek mówi, że etruski grobowiec, zwany grobem jeźdźca
na słoniu, istniał naprawdę i że to właśnie jej tata go
odnalazł! A czy uda się to książkowemu panu Witoldowi? Naukowcowi
z dwójką niesfornych dzieci? A może to właśnie dziecięce
spojrzenie na świat pozwoli mu dociec prawdy? Pochwała dziecięcego
odbioru rzeczywistości!
Fantasty
Pamiętacie,jak się skończyła poprzednia część? Jeśli nie, to trochę
tylko odchylę tylną okładkę i ukażę oblicze goblina Korzonka,
który znalazł się po tej stronie świata i aktualnie w ciepłej
bluzie z kapturem pomaga wkładać naczynia do zmywarki. Goblin?
Zmywarka? Dres? No tak, przecież to fantasy. A skoro fantasy, to nie
może być zwyczajnie. I nie jest. Bo reszta goblinów znalazła
sposób, jak przedostać się na ziemię i zawładnąć światem.
Będzie emocjonująco! I z humorem! I ciepło, i rodzinnie, i
swojsko. I będzie herbata, a jak wiadomo, dobra angielska herbata
czyni cuda! A z zakończenia można wywnioskować, że to nie koniec
przygód Gai i jej brata Feliksa. Cieszymy się zatem!
Przygoda
Samo
słowo „strażak” w tytule, sugeruje, że tu się będzie działo…
No i się dzieje… Zaczyna się niewinnie. Od nowego chomika
Śnieżynki. Edytka dostała go dopiero co – w gazecie było
ogłoszenie, że właściciel wyjeżdża i odda chomika w dobre ręce.
Ręce Edytki wydawały się najodpowiedniejsze na świecie. A teraz,
dzień później, są puste, bo chomik zaginął… A przypominam, że
to dopiero początek tej przygody! Później jest wciąż coraz
bardziej emocjonująco. Do rozwiązania będzie zagadka: dlaczego
chomik Edytki znika tak często? I będzie dym, będzie ogień,
będzie wóz strażacki, będzie hełm, toporek, nawet zjeżdżalnia
ratownicza i maska tlenowa! Ale jak do tego wszystkiego dojdzie,
skoro zaczyna się od małego chomika? Nie powiem już nic więcej!
Tylko tyle, że wszystkie atrybuty powieści przygodowej zachowane –
zwroty akcji, bohaterowie i czarne charaktery, paznokcie obgryzione
do krwi i dużo, dużo przeszkód do pokonania. Oprócz, że
ekscytująco jest, to jeszcze wzruszająco jest! I uroczo!
Znów
mission complete, znów „kapitanie, wykonaliśmy rozkazy”, znów
z tarczą, znów bohatersko!
No
bo właściciel Paszportu Polityki, na który mógłby wyjeżdżać w
szerokie i dalekie kraje literatury bez biletu i bez wizy, pisze dla
Dzieci. Biografię! I to jest do tego Marcin Wicha w wydaniu
dziecięcym, ale wciąż w formie, w swoim stylu, z pazurem i
charakterkiem, ciut w zabawie językowej, troszkę w absurdzie. Ja
nie mogłam się zdecydować – która nowość z serii tym razem
najlepsza, ale Majka wskazała Van Pirka. Już się więc pod nosem
uśmiecham, już ręce zacieram, myśląc - „Poczekaj, dam ja Ci
jeszcze przeczytać 'Rzeczy, których nie wyrzuciłem'”! Grunt
sobie szykuję pod dorosłego czytelnika. I on sobie grunt szykuje…
To
jest znak rozpoznawczy tej serii, dowód na to, że pięknie się
pogłębia, powiększa, udoskonala. To otwarcie na nowych twórców,
na nowe głosy i na nowe obrazy. To swoistego rodzaju „podążanie
za modą”, wykorzystywane w słusznym celu – rozpowszechnianiu
czytelnictwa, poszerzaniu wiedzy.
Na
końcu tej książki jest świetna infografika, która mówi między
innymi o tym, że „20 minut wspólnego czytania codzienne to milion
słów, które dziecko słyszy rocznie”. A czym te słowa robić,
żeby były dobre, jak nie dobrymi ludźmi?
Znów
więc plejada gwiazd – Wicha, Bednarek, Stanecka, Nowak. Znów
doskonali ilustratorzy – każdy wsobny, osobny, w swoim stylu
bazgrzący po kartkach. To jest w tej serii fantastyczne – ta
różnorodność, rozpiętość tematów.
No i do znudzenia będę powtarzać o cenie tych książek – 14,90 w detalu! Można? Można! Te książki przeczą teorii, że nie może być dobre i tanie – może! Nawet coś więcej niż dobre!
No i do znudzenia będę powtarzać o cenie tych książek – 14,90 w detalu! Można? Można! Te książki przeczą teorii, że nie może być dobre i tanie – może! Nawet coś więcej niż dobre!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...