WBREW SŁOWOM POETY...

...w czasie deszczu Dzieci się nie nudzą! To, co się dzieje w czasie deszczu to można nazwać jedynie cieniem nudy, nudy ułudą, nudy zapowiedzią. Dzieci nudzą się, tak naprawdę się nudzą, w czasie choroby!
Ale gorzej, gdy się nie nudzą, gdy są tak słabe, że nawet na nudę nie mają ochoty. Gdy leżą w ramionach rodzica i po prostu nic innego się nie dzieje, tylko to leżenie i głaskanie ewentualnie i czekanie na to, aż zacznie się nuda, bo to oznacza, że choroba powoli się pakuje i zaraz będzie wyjeżdżać.
No więc chorujemy – całą rodziną. To podobno wirus przewodu pokarmowego, połączony z przeziębieniem, a u Majki dodatkowo z nowym zębem.
W przebłyskach świadomości czytamy. Stos książek do pokazania rośnie, tych, które czytamy też - a czytamy naraz 4, do tego ja swoją własną dorosłą i mały stosik hitów, które kartkowane są cały czas, w kółko i w kwadrat. O 3 Majka budzi się i nie chce już spać, bo przecież przespała cały dzień. Więc otwiera oczy szeroko i woła „Bobo!”. Udaje mi się wynegocjować opowiedzenie bajki własnymi słowami i po 40 minutach zasypiającą jednak Majkę transportuję do łóżka. O 5.30 Majka otwiera oczy, już nieodwołalnie, i krzyczy „Pepa!”. 9 odcinków z naszej płyty znam już co do słowa, dobrze, że istnieje internet, w którym można obejrzeć troszkę więcej niż to.
Ale nie narzekam.
Rozumiem ją. Resztkami sił i resztkami głosu, zmienionego od chrypki, czytam. Czasem kilka różnych książeczek/rozdziałów naraz, a czasem tylko jednego „Bobo” między snem a snem. DVD przy wtórze włączonego non stop inhalatora, mieli „Pepę” na zmianę z „Robaczkami z zaginionej doliny” i poważnymi filmami dla dorosłych. Gdy Majka zasypia zerkam do własnej lektury, albo rozkładam na części pierwsze komedię, szukając filozoficznego podtekstu.

I marzę, żeby Majka w końcu zaczęła się nudzić.
  

Komentarze

  1. I u nas ten stan. ten - siedź ze mną i trzymaj mnie za rączkę. Nie dawaj więcej syropów. Czytamy i bajki oglądamy. Staramy się przetrwać... Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, dzięki! Dziś promyk nadziei, że w końcu z tego wyleziemy, bo ja już trochę nosem nawet oddycham wśród kataru, a Majka nawet ze mną zatańczyła do Naszych ulubionych hitów z Rudimentalem na czele ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie już po przesileniu, ale mimo wszystko - duuuuuuuuużo zdrowia :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...