504. TAKIEGO PREZENTU URODZINOWEGO NIE MOŻNA KUPIĆ W ŻADNYM SKLEPIE
EWA
KARWAN-JASTRZĘBSKA
„HERMES 9:10”
AKAPIT PRESS, ŁÓDŻ
2017
ILUSTROWAŁA DOROTA
KOBIELA
Jest taki chłopiec. Ma na imię Karol. Ma 11 lat. Ma marzenie. Dlatego jest podopiecznym
Fundacji „Mam marzenie”. O czym marzy Karol? Nie o telefonie, nie
o spotkaniu sławnego piłkarza, nie o wyjeździe do parku rozrywki…
Karol chce mieć biblioteczkę pełną książek z dedykacjami i
wygodny fotel. I lampkę. Jedna z bibliotek w Gdańsku zbiera dla
Karola książki. Czytam opis zainteresowań czytelniczych Karola.
Pociągi, zwierzęta… Sumuję to sobie w głowie, dodaję marzenie
i co mi wychodzi? Biegnę do półki z książkami i sięgam pewnym
ruchem po tom w okładce z polem maków… Jest pociąg! A na każdej
stronie jest kot! I ta książka jest o wielkich i ważnych sprawach.
O takich, o jakich, chcąc nie chcąc, podopieczni Fundacji Mam
Marzenie myślą na co dzień.
Zwierzęta podobno
mówią ludzkim głosem raz w roku. Ale w świecie Ewy
Karwan-Jastrzębskiej jest jeszcze jeden taki dzień – dzień
urodzin. Kot Ferdynand nie tylko przemawia ludzkim głosem do
Feliksa. Zabiera go w niezwykłą podroż, która zmieni życie
chłopca. Najpierw odwiedzają Dróżniczkę Starej Stacji, która
wręcza Feliksowi specjalny bilet na pociąg. I zapowiada, że Feliks
zostaje właśnie Bohaterem Opowieści. I od tej chwili wszystko, co
go dotyczy, będzie zapisane w Księdze Przyjazdów i Odjazdów.
Feliks nie jest pewien, czy to go cieszy. Niby jest wybrany, niby to
zaszczyt, niby to przygoda, która wielu chciałoby przeżyć, niby
to zaszczyt i honor. Ale przecież Feliksowi jest dobrze tam, gdzie
jest – w domu z mamą i tatą, z kotem, który na co dzień nie
mówi, z tortem urodzinowym, który zje ze smakiem dzisiejszego
popołudnia i ze swoim fletem, na którym gra z wielką
przyjemnością. No i co, jeśli nie poradzi sobie z zadaniem, które
postawi przed nim Dróżniczka? Co, jeśli zawiedzie…? Na
przemyślenia nie ma zbyt dużo czasu, bo trafia z powrotem do domu
tylko na chwilę. Jeszcze tego samego dnia dostaje wezwanie. Stało
się coś strasznego! Zaginęła dziewczynka, Matylda, miała na
sobie czerwony płaszczyk, wyruszyła w drogę, a teraz jej nie ma.
Wysiadła na Stacji Bez Powrotu i ślad po niej zaginął. To
wyjątkowa dziewczynka, bo posiada pewien Dar. Bez niej w życie
ludzi wkrada się coraz więcej Wątpliwości. „To ponure istoty,
karmią się cudzą niepewnością (..) Zakradają się do serc i
pozbawiając woli, odbierają chęć do działania”[s.42-43].
Feliks się waha. To w końcu jego urodziny i chciał je spędzić
miło. Tymczasem ma udać się w niebezpieczną podróż w nieznane i
szukać dziewczynki, której nie zna… Ale w końcu wciąga przez
głowę koszulkę, na której jest napis „I”M HERO”, zakłada
nowe buty i idzie drogą, którą wskazuje mu rudy kot Ferdynand. A
wkrótce potem wsiada do niezwykłego pociągu – Hermesa. „Witam
wszystkich podróżnych” - mówi pociąg i rozpoczyna się jedyna w
swoim rodzaju misja ratunkowa…
To będą zupełnie
wyjątkowe urodziny! Feliks nigdy wcześniej i nigdy później nie
przeżyje już czegoś tak niesamowitego… Takiego prezentu
urodzinowego nie można kupić w żadnym sklepie.
Ta książka pełna
jest znaków, tajemnic, dziwnych krain, symboli, magicznych
przedmiotów. Jest nierzeczywista, a jednocześnie, jeśli dobrać
się do samego środeczka tej historii, okaże się, że jest o
każdym z nas, o tym, jak niepewność, strach, złość zabierają
nam radość życia. A potem trzeba się długo wygrzebywać z mroku,
żeby znów cieszyć się życiem. Wszystko dzieje się tu prędko,
bo trzeba przecież jak najszybciej uwolnić Zaklinaczkę Smutków,
ale jednocześnie są takie momenty, gdy wszystko się zatrzymuje. Na
przykład, gdy Hermes mknie przez Dolinę Maków i niemal unosi się
nad torami, nad piękną, ukwieconą łąką. Albo wtedy, gdy wydaje
się, że już wszystko stracone i Feliks zaczyna grać na flecie
kołysankę, którą zna od mamy. No i wtedy, gdy Wielki Mrok już,
już prawie łapie za włosy uciekającej Matyldy… Czy wszystko
dobrze się skończy? Czy wiele osób, które dopadły Wątpliwości,
wrócą do domu, do bliskich, którzy je kochają i które za nimi
tęsknią? My już wiemy, teraz czas na Was. I na Karola.
Dziękuję za piękną recenzję, ogromnie się cieszę, że Karol dołączy do grona moich czytelników. :)
OdpowiedzUsuńKarolu, podróżuj szczęśliwie Hermesem z nowymi przyjaciółmi. Matylda, Zaklinaczka Smutków przesyła Ci moc uścisków, nie wspominając o rudym kocie i Feliksie. Podróżuj śmiało i wracaj bezpiecznie do domu. Autorka Ewa K.J. <3