34.KARTONY RAZ. MAJKA WSIADA DO POCIĄGU (CZYLI TUWIM PO RAZ PIERWSZY)
JULIAN TUWIM
„LOKOMOTYWA”
G&P OFICYNA WYDAWNICZA, 2007
ILUSTROWAŁ JAN MARCIN SZANCER
[Przegląd kartonów* ulubionych i
mniej]
„Lokomotywę” w wersji rozkładanej
znalazłam na półce księgarni przy okazji wizyty w tejże w drodze
od lekarza, gdy miałam już wielki i ciężki brzuch. Nie mogłam
sobie odmówić. Nie mogłam odmówić Majce, która już wisiała
głową w dół od ładnych kilku chwil i która miała wychodzić
lada moment.
Teraz ta książeczka jest największym
hitem – rozkładam ją wokół Majki, a ona jest zachwycona –
chodzi po pociągu, zagląda coraz do innego wagonu, ślini atletów
i sześć fortepianów... A ja póki co nie mam dość czytania.
Uważam ten wiersz za największe arcydzieło poezji dziecięcej...
Gdy go czytam na głos, słychać, jak ciężka i nieruchawa jest
lokomotywa, jak skrzypi, jak bucha gorącą parą, jak nierealnym
wydaje się, że kiedykolwiek ruszy i pociągnie za sobą
czterdzieści wagonów! A potem nagle dzieje się i coraz szybciej,
coraz szybciej... nie dogonimy już pociągu, który „Tak to to,
tak to to, tak to to, tak to to!...” mija nas rozpędzony,
rozogniony, pełen żaru, prędkości, mocy... Mija nas, a my znowu
obracamy książeczkę na drugą stronę i oglądamy kolejną
lokomotywę, która „ciężka, ogromna i pot z niej spływa” i
wydaje się, że nigdy nie ruszy z miejsca...
* nasze książeczki z twardymi
stronami, idealne dla małych rączek – kartki nie przecinają
paluszków, jak to zrobił „Pomelo” (ale na pewno niechcący!) i
idealne do obgryzania!
Złota klasyka, to była też jedna z pierwszych książek, które kupiłam dla moich dzieci. Niestety, wybrałam miękkie strony i hmmm, widać radosne ślady użytkowania...
OdpowiedzUsuńNa miękkich stronach książek Majki też widać - ale "Lokomotywa" jak na razie daje radę ;-)
Usuńto my tak mamy z innym wierszem Tuwima - Ptasie radio, które czytamy starszej dwulatce. Na początku nawet "pogardzałam" nim, z racji tego że stosunkowo długa i trudna - w mojej ocenie. Mąż zaczął córeczce czytać i teraz już ona sama recytuje: "Pierwszy słowik zaczął tak: halo! lo lo lo lo lo, radio, radijo, ijo ijo ijo..." I tak samo wydaje się, że słowik naparwdę śpiewa, a wróbel "terlika, ćwierka, ćwirzy"... Tuwim jest rewelacyjny w oddawaniu rzeczy słowem;))
OdpowiedzUsuńTuwim to mistrz! Cieszę się, że 2013 jest Jego rokiem - dzięki temu część ludzi odkryje go na nowo - no i na pewno będą wznowienia niektórych pozycji - z tego co widziałam, Wytwórnia na przykład szykuje dodruk swojego wydania, które ponoć było rewelacyjne :-)
Usuńteż mam, jako jedną z pierwszych kupiłam :) z tej serii mam jeszcze ZOO :) i jest też Rzepka i Calineczka :)
OdpowiedzUsuń...no i znów na zakupy ;-)
UsuńNasza (dokladnie ta sama jak Wasza) kartonowa Lokomotywa ledwie juz zipie... jak mozna sie domyslic, to swego czasu byla ulubiona ksiazeczka synka II. Synek I zakochal sie w Okularach, bardzo stare i piekne wydanie a corcia I w Entliczku. Lektura kazdej z nich to byla taka nasza mantra :-) przez wiele wiele wieczorow i dni :-) Tego Ci teraz bardzo zazdroszcze i ciesze sie Waszym szczesciem :-)
OdpowiedzUsuńNamas, Kochane
Anna
...bo to szczęście największe patrzeć na oczy Majki rozświetlane ciekawością, gdy wyjmuję książkę z pudełka...
UsuńNamas Anno droga moja...