19.MNIEJ NIŻ 365 SŁÓW NA TEMAT 365 ZABAW
SUSAN ELIZABETH DAVIS
„365 ZABAW DLA CIEBIE I TWOJEGO
DZIECKA. PIERWSZY ROK ŻYCIA”
(TŁ. MICHAŁ BRODACKI)
MULTICO, WARSZAWA 2008
Gadam, głównie gadam, czytam, skaczę
z Majką na rękach, udaję kota, udaję psa, tańczę z Majką na
rękach, klaszczę, śpiewam, potrząsam grzechotką, chowam się i
znajduję, pokazuję przelewającą się w butelce wodę, brzęczę
nad uchem pojemnikiem z kaszą, naciskam nosek wydając głośne lub
ciche „piii...”...
Ale czasem zwyczajnie się zapętlam. I
brak mi pomysłów. I boję się, że moje Dziecko się ze mną
nudzi. Sięgnęłam więc po tę książkę, jak po
deskę-trochę-ratunku. I uśmiecham się do niej szeroko, bo są w
niej trzy rzeczy, za które ją cenię:
-dostosowuje zabawy do wieku dziecka,
pokazując mimochodem, chyłkiem, boczkiem, jego rozwój; ma podział
na poszczególne kwartały życia i proponuje zabawy rozwijające to,
co w danym momencie rozwijać powinny
-pokazuje zabawy i zabawki tanie –
wystarczy trochę wyobraźni, która jest za darmo i na przykład
rolka po papierze toaletowym, albo kilka kolorowych tasiemek, albo
palce – moje i jej
-nie pozwala posadzić Dziecka przez
telewizorem, zmusza do zainteresowania, kreatywności i czegoś, co
dla mnie w zabawie jest najważniejsze – okazywanie miłości
mojemu Dziecku
Niektóre zabawy są naciągane
(„uśmiechnij się do dziecka”), by nabić licznik do 365, ale
inne w zamian są genialne w swojej prostocie, gdy stukam się w głowę i wykrzykuję - "Że też o tym nie pomyślałam!" (tor przeszkód ze
zwiniętych ręczników dla raczkującego malca). Więc nawet jeśli
nie jest to 365 a 260 i trochę lania wody, to i tak warto zajrzeć i
wyrwać coś, co można włożyć między udawanie samolotu,
opowiadanie o gotowaniu obiadu, przewracanie się po kocu, gadania,
gadanie, gadanie...
(zabawka za 3,50 plus wieszak z szafy...)
(...w akcji...)
(...budzi zainteresowania)
Dobrze, że są takie książki. Wyzwalają kreatywność i w dziecku i w rodzicach.
OdpowiedzUsuńMieliśmy (właściwie mamy bo wciąż korzystamy) kalendarz z pomysłami zajęć na każdy dzień. Niektóre bardzo proste, sugerujące np. wizytę w jakimś miejscu.
Pozdrawiamy serdecznie
Naczytałam się o tej książce w necie, że beznadziejna, że mało pomysłowa, że ktoś tam nie skorzystał... A ja jestem bardzo za takimi pozycjami, bo czasem wystarczy mała iskierka i koc stanie się namiotem Indian, sukienką, albo tratwą, a bez tej iskierki może nadal byłby zwykłym kocem... Na pewno Nasz wieszak nie stałby się bez niej takie kolorowy...
UsuńPozdrawiamy również, bardzo, bardzo...