439.YES, YOU CAN!
CLARA LINDSTRÖM
I ANNAKARIN NYBERG
„ZRÓB
TO KROK PO KROKU”
(TŁ.KATARZYNA
SKALSKA)
ZAKAMARKI,
POZNAŃ 2017
ILUSTROWAŁY
KATY KIMBELL I LI SÖDERBERG
Są
takie dni, gdy nuda ogarnia po końcówki włosów. Takie, gdy
zaczyna się kolejno bawić w dom, w piratów, we wspinaczkę
wysokogórską, w urodziny, ale nic z tego nie wychodzi. Takie, w
które chce skakać przez skakankę, ale ona się ciągle zawija.
Takie, w których chodzi za mną krok w krok i woła „Mamo,
bajkę!”, a ja się wzbraniam przed włączaniem bajki. I muszę
wtedy szybko coś wymyślić. Coś, co zaskoczy. Co zaintryguje. Co
zaciekawi. Co się będzie chciało.
Coś
prostego, acz spektakularnego.
Sięgam
na półkę z moimi zbiorami, które nazywam „zamiast urządzeń
elektronicznych” i biorę tę najnowszą „Zrób to krok po
kroku”. Jest tłumaczona ze szwedzkiego (jak to u Zakamarków) i to
widać. Tę przejrzystość, tę oszczędność, tę estetykę, ten
wyjątkowy, niepowtarzalny styl - nie do podrobienia. Ładne to! Nie
muszę nawet robić, mogę tylko oglądać i zachwycać się, że
ktoś ma tyle talentu, żeby wymyślić, zaprojektować, stworzyć, a
później wyciąć prosto, przykleić bez plam i pomalować bez
zacieków. Ja, choć uwielbiam wszelkie zabawy plastyczne, nie mam do
nich talentu, cierpliwości i umiejętności. Zawsze na moich
malunkach zostaje włos z pędzla.
Ale
tu? Och i ach! Wszystko umiem! Ba, że ja umiem, to pestka! Majka
umie! Krok po kroku! Wystarczy trzymać się instrukcji i już jest –
torba ze starej koszulki (a przy okazji sznurówki pod kolor torby, a
u nas nawet komin), memo z reklamówek z hipermarketów, szczudła z
puszek po cieciorce, skrzynka na listy z kartonu po płatkach
śniadaniowych (albo po zamówieniach książkowych). Proste! Bardzo
proste!
Idee
tej książki są dwie i obie zupełnie słuszne. Jedna to eko-idea.
Rozejrzyj się dookoła siebie, sprawdź, jak możesz zmniejszyć
ilość swoich śmieci. Może tego pudełka wcale nie trzeba
wyrzucać, może jednak ten stary zegar się przyda, może puszka,
słoik czy kolorowe papiery, pozostałe po przyjęciu urodzinowym,
nadadzą się do ponownego użycia?
Idea
numer dwa jest taka: zrób to! Potrafisz! Kieruj się tymi
wskazówkami, a poradzisz sobie sam! BEZ DOROSŁYCH! „'Zrób to
krok po kroku' jest tylko dla dzieci! Dorośli powinni trzymać się
z daleka, chyba, że poprosisz ich o pomoc.” Oczywiście ja,
dorosła i ona, pięciolatka, musiałyśmy działać w duecie. Ale
moje zadanie polegało głównie na przeczytaniu wskazówek i
zapewnianiu „Świetnie Ci idzie!”. Pokochałam tę książkę za
to „yes, you can!”. A jak mi Dziecko w oczach urosło!!! A jak w
swoich własnych w górę wystrzeliło!
Bo
ta książka jest fantastyczna także z jednego bardzo prostego, ale
bardzo ważnego powodu – na efekt nie trzeba czekać długo, efekt
jest od razu! Tu, teraz, namacalny! Od razu można ocenić efekty
swojej pracy, upewnić się, że się opłacało ciąć, kleić,
rysować, malować, odmierzać czy zaplątywać supły. Od razu można
wziąć swoją torbę ze starej koszulki i wyjść z nią po zakupy,
a w piekarni dumnie odwracać się torbą w stronę ekspedientki,
żeby zauważyła. I od razu można też nowiutką zakładką
zaznaczyć to, co będzie się robić z tej książki jutro…
[Czy
to wielkie zboczenie, gdy oglądają stronę z zakładkami,
sprawdzam, jaka książka jest zakładką założona? A czy to
wielkie zboczenie, gdy tekst jest po szwedzku, a ja zauważam „Olle”
i „Lasse” wśród wszystkich wyrazów nie-do-przeczytania i
cieszę się jak dziecko, że to „Dzieci z Bullerbyn”? „Jak
dziecko” nie jest tu frazesem – wiem, sprawdziłam, bo
powiedziałam to Majce, a ona ucieszyła się dokładnie tak, jak ja.
Tańczyłyśmy razem po pokoju, przybijając sobie piątki...]
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...