322. GÓRALU CZY CI NIE ŻAL?
„KOALA NIE
POZWALA”
WYDAWNICTWO BAJKA,
WARSZAWA 2016
ILUSTROWAŁA EMILIA
DZIUBAK
DOROTA GELLNER
„MYSZKA”
WYDAWNICTWO BAJKA,
WARSZAWA 2016
ILUSTROWAŁA
DOBROSŁAWA RURAŃSKA
Coraz częściej
myślę, że zbliża się czas, gdy już nie będziemy pisać o
kartonówkach. Chyba, że o takich, które kupujemy w prezencie
młodszemu kuzynowi. Majka powoli dziewczcęceje, zostawia za sobą
dziecko i sztywne kartki, które sprawiają, że książka nie jest
jednorazowa. Porzuca krótkie formy, które królują w kartonówkach,
na rzecz wielorozdziałowych tomiszczy. Jeszcze ciągle to kartonówki
(oprócz audiobooków), najlepiej sprawdzają się w podroży. Ale
karton z kartonówkami coraz rzadziej wysuwamy spod łóżka na
środek pokoju. To znak, że Majka dorośleje, rozwija się, ale tak
mi szkoda tych kartonówek i pretekstu do ich zakupu…
Zdarzają się
jednak takie kartony, które łącza małych z mniejszymi. Dla tych
ciut ciut większych jest świetny tekst – choć wciąż krótki,
to jednak na tyle dobry, że wciąga. I bardzo łatwo nauczyć się
go na pamięć. A poza tym wspaniałe ilustracje.
Nowa seria (ach
jakąż mam ochotę na to, by to była seria!) z Bajki jest właśnie
taka – świetna!
O KOALI
Wbrew pozorom pod
dowcipnym tekstem z przymrużeniem oka kryje się sens głębszy,
treść poważniejsza. O tym, że zwierzęta to nie zabawki. Że
koale (można tu wstawić też tygrysy, lwy, mrówkojady albo
niedźwiedzie grizzly) to dzikie stworzenia. Że wyglądają słodko,
przyjaźnie, że wywołują uśmiech i odruch głaskania, że z
chęcią chciałoby się wtulić nos w ich lśniące futro, ale
trzeba pamiętać, że to zwierzaki, które nie lubią ciepłych
domowych kapci i żarcia z puszki. Że koala wygląda jak pluszowa
zabawka, że co prawda jest roślinożercą i raczej ręki nam nie
odgryzie, ale trzeba pamiętać o jego dzikim pochodzeniu i dzikich
instynktach. Pewna mądra osoba powiedziała mi kiedyś, że nawet
swojemu psu nie może ufać w stu procentach, bo gdzieś w nim siedzi
wilk, co wyje do księżyca. Ludzie często zapominają, że
zwierzęta to byty autonomiczne, że mają swoje uczucia, instynkty i
humory, że nie są naszymi poddanymi i nie można na nich wymusić
żadnych zachowań. Można, owszem, pewne gatunki zwierząt
wytresować, udomowić nawet, ale nawet takie zwierzę pozostaje
sobą. Więc należy zawsze podchodzić do zwierzaka jak do
pełnoprawnej istoty i nie głaskać koali kiedy je, nie budzić go
zbyt wcześnie, szczególnie w niedzielę, a kiedy chce się
pocałować go w nosek, przygotować odpowiednie dokumenty…
No i słów parę o
ilustracjach – miodzio, cudo, ciasteczka, cukiereczki! Emilię
Dziubak mogłabym pożerać garściami i nigdy nie mam dość! A
koala na fotelu Kontiki (który pamiętam z mojego dzieciństwa) –
mistrzostwo świata wagi ciężkiej! (tak samo zresztą jak koala
jako Wielki Liberace!)
O MYSZCE
Myszka jest za to
bardzo uczuciowa. Prowadzi za rękę przez wszystkie stany
emocjonalne – przez złość, zawstydzenie, smutek, tęsknotę…
Mimo że myszka jest malutka, to ma prawo do każdego z tych uczuć,
ma prawo złościć się po czubek ogonka, ma prawo cieszyć się,
bać (tak, że aż ma „w uszkach strachu okruszki”), płakać –
czasem ze wzruszenia, czasem z radości, a czasem po prostu z
czystego żalu. Ma też prawo się zakochać, a jak kocha to nawet
fartuszkiem. Uczucia Myszki są zawsze na widoku – na pierwszy rzut
oka wiadomo, czy tańczy ze złości, czy z radości. Ma bebechy na
wierzchu i nie potrafi kłamać. Jak jest złota, to wiadomo, że
radość, a jak ma oklapnięte uszka, to jakiś smuteczek ją
naszedł. Zupełnie jak dzieckiem – po minie, gestykulacji, tonie
głosu, można rozpoznać to, co siedzi w nim w środku… Dopiero
później, za jakiś czas, dziecko uczy się ukrywać uczucia,
panować nad nimi, zatrzymywać w sobie.
Ilustracje – pełne
szczegółów, kolorów, kwieciste, rzęsiste, na bogato! Urzekły
mnie, zachwyciły! Szczególnie kapcie myszki z żołędzi! I kwiaty!
I łąka! I te emocje tak dobrze oddane – a to przecież istota tej
książeczki!
A na koniec będzie
mnóstwo zdjęć. A to dlatego, że zdjęcia do recenzji po raz
pierwszy robiła Majka – sama jedna. A ja nie umiałam poddać ich
należytej selekcji. Dzięki temu dużo myszek i dużo torbaczy
koala*.
*”A na koniec
wiedz urwisie, że koale to nie misie”.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...