Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

293. LEWE I PRAWE SPOJRZENIE NA SZCZOTKĘ

Obraz
PITTAU & GERVAIS „ZĘBOSZCZOTKI” (TŁ. MARTA TYCHMANOWICZ) BABARYBA, WARSZAWA 2015 Oczywiście, że tak! To książka wysoce edukacyjna. To książka o tym, że trzeba szczotkować zęby, że każdy musi to robić – czy to rybak, czy to malarz, czy to pielęgniarz… Mało tego, zęby powinni szczotkować też dentyści – nie są od tego zwolnieni! Oczywiście, że to książka o tym, że to bardzo ważne, że nawet szczerbaci (i bezzębni!) mają swoje szczoteczki. I o tym jeszcze, że szczoteczek raczej nie powinno się pożyczać, że każdy ma swoją – jedni mają łaciate, inni na kółkach. Jak wygodniej – ważne, że zęby czyściutkie! Oczywiście, że to książka dla małych i dużych, bo zęby trzeba szczotkować od tego najpierwszego. Zaczyna się niewinnie. Od zwykłej zęboszczotki, takiej, jaką każdy ma w swojej szafce łazienkowej. Potem jest mała dla dziecka i duża dla dorosłego. I damska – z piersiami i męska – z przyrodzeniem. Leworęczni mają szczoteczki z główką z prawej strony, a praworęczni odwrotn

292. NA DZIEŃ PLUSZOWEGO MISIA CZYLI O NIEPLUSZOWYM KRÓLIKU

Obraz
BENJAMIN CHAUD „ŻEGNAJ SKARPETKO!” (TŁ. KATARZYNA SKALSKA) ZAKAMARKI, POZNAŃ 2015 ILUSTROWAŁ BENJAMIN CHAUD Chłopiec przyjaźni się z Królikiem. Królik ma na imię Skarpetka. To specjalna odmiana – rasy bawół, któremu opadają uszy. Królik jest niemrawy i zbyt łatwo daje się związać kowbojowi. Nie umie też grać w piłkę. Wciąż tylko gryzie kable w całym domu. Taki królik nie może być już przyjacielem. Chłopiec podejmuje decyzję – musi się go pozbyć ze swojego życia! Pewnego słonecznego ranka bierze Skarpetkę niby na spacer do lasu. W rzeczywistości on zamierza wrócić. Skarpetka zostanie w lesie i będzie musiał tam sobie poradzić. Ale szybko, w jednej sekundzie okazuje się, że to nie Skarpetka ma problem. Królik siedzi pod drzewem i po prostu patrzy. To chłopiec jakoś dziwnie wolno wycofuje się w stronę domu. To on wraca i na nowo tłumaczy zasady gry. Bo „straszna przylepa z tego królika, zdaje się, że postanowił nie odstępować mnie ani na krok”. Ja: Czytamy Sk

291. POSTE RESTANTE

Obraz
MARIO RAMOS „JESTEM NAJSILNIEJSZY” (TŁ. JADWIGA JĘDRYAS) DWIE SIOSTRY, WARSZAWA 2015 ILUSTRACJE MARIO RAMOS KITTY CROWTHER „SZUR SZUR ĆWIR PLUM!” (TŁ. MACIEJ BYLINIAK) DWIE SIOSTRY, WARSZAWA 2015 ILUSTRACJE KITTY CROWTHER Dawno, dawno temu była sobie Zagranica. Była gdzieś tak daleko, że dalej już być nie mogła. Była trochę jak z przyszłości, gdzie świat będzie doskonalszy i kolorów będzie więcej. Była synonimem dobrobytu. Fascynowała. Kto przestępował gościnne progi Zagranicy, był w raju. Teraz granice z Zagranicą trochę się zacierają. Też mamy kolory. Też mamy karmelowe batoniki. Też mamy internet. Już nie tak wielki nasz kompleks wobec niej. Nie mniej jednak wciąż trochę wyczuwalny. Nie na wszystkich jednak polach mamy ku temu powody. Nasza rodzima literatura dla Dzieci rozwija się prężnie, pyszni się barw paletą, kreską pewną stoi, tekstem mądrym czaruje. Jest coraz lepiej. Dlatego zza granicy możemy przyjmować pocztówki. Listy. Polecone. Instyt

290. 11 LISTOPADA TROCHĘ POD WŁOS

Obraz
BARBARA CAILLOT DUBUS, ALEKSANDRA KARKOWSKA „BANANY Z CUKRU PUDRU” OFICYNA WYDAWNICZA ORYGINAŁY, WARSZAWA 2015 Trochę mówiłam, trochę napomknęłam. Ale to nie jest temat, w którym czuję się dobrze. Orzeł w koronie, czy bez; czerwień; biel; symbole. W świetle ostatnich zdarzeń wracam myślami do rocznicy odzyskania niepodległości i powiem – być może nie do końca zgodnie z przyjętym kanonem – nie istnieje dla mnie patriotyzm w ogólnym znaczeniu. Nie chcę ginąć za ojczyznę i nie noszę flagi na piersi. Odczuwam go zupełnie inaczej, na niższym poziomie. Na poziomie nie śmiecenia. Na poziomie ustępowania starszym w autobusie. Na poziomie płacenia za bilet autobusowy. Bardziej jako szacunek, poszanowanie. 11 listopada, gdy jechałyśmy z Majką tramwajem, starsza pani przysłuchiwała się naszej rozmowie. Majka chciała gumę do żucia, a ja nie miałam ze sobą. Pani po cichu zapytała mnie o zgodę, a potem poczęstowała moją córkę gumą. I to jest dla mnie patriotyzm. Słuchanie ojczyzny w

289. DWANAŚCIE POWODÓW

Obraz
EMILIA DZIUBAK „ROK W LESIE” NASZA KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2015 ILUSTROWAŁA EMILIA DZIUBAK Są takie robaczki. Plączą nam się pod nogami. Nigdy nie sprawdziłam, jak się nazywają, ale fascynuje nas ich lekko afrykański deseń. Czerwień z czernią. Dlatego lubimy z Majką je obserwować – przywodzą na myśl słońce. Okazało się, że to kowale bezskrzydłe. I że nigdy nie chodzą w pojedynkę. Okazało się, gdy otworzyłyśmy „Rok w lesie” - to pierwszy powód, dla którego kocham tę książkę. Za te kowale. Że wreszcie wiem, kto zacz. Drugi to ilustracje. Jestem fanką Emilii Dziubak, nienasyconą jej talentem, zakochaną w jej kresce i poczuciu humoru, w jej wyobraźni i w jej zmyśle obserwacji. Być może jestem bezkrytyczna, ale miłość może być ślepa, nawet, jeśli mówmy o ilustracjach. Po trzecie zwierzęta. Temat rzeka, temat czarodziejski, temat, który nigdy się nie nudzi, temat, który można nadgryzać z różnych stron. Temat uniwersalny, interesuje i dużych i małych. Niemożliwy do wyeksp