51.PTASZEK TKWI W SZCZEGÓŁACH
JENNIFER YERKES
„ZABAWNY PTASZEK”
(TŁ. ANNA NOWACKA-DEVILLARD)
WIDNOKRĄG, PIASECZNO 2013
[Można być innym, ale widzieć to
samo, wiedzą to w Widnokręgu i udowadniają dzielnie]
To prosta historia – taka jakich
wiele – o poznaniu samego siebie, o akceptacji, o tym, że każdą
rzecz, której się w sobie nie lubi, można uwznioślić i uczynić
swoją zaletą – a potem w końcu pokochać. To rzecz o tym, jak
mały ptaszek jest niewidzialny i bardzo go to martwi, bo zazdrości
innym zwierzętom widzialności. Sam jest tylko cieniem, którego się
nie zauważa, bo zwykle jest poza zasięgiem wzroku. Chciałby
błyszczeć, mieć piórka widzialne z kosmosu. I wydaje mi się, że
to dlatego, że przez swoją mało-widzialność czuje się samotny.
Jak można przyjaźnić się z kimś, kogo się nie widzi?
Dlatego postanawia po prostu pójść w
świat – jak w klasycznych baśniach i bajkach, gdy bohater
wyrusza, by szukać szczęścia.
I po drodze odkrywa sposób na
widzialność - ubiera się w cudze szaty, by stać się kimś
innym, ważniejszym, mocniejszym w wyrazie, ostrzejszym.
Tylko szybko okazuje się, że
najlepiej jest być sobą. I że obojętnie w jakiej części świata
się znajdziesz, to cud przemiany jest w tobie.
Taka to symboliczna i mądra
książeczka.
Nie raz i nie dwa czytałam takie
historie.
Ale nigdy nie widziałam takiej formy,
takiej zabawy obrazem, takiej kreski – oszczędnej, ale pełnej
wyrazu. Nie widziałam dawno takich czarów, że jak czegoś nie
widać, to jest najpiękniejsze, że ten ptaszek, którego Yerkes
właściwie nie rysuje, jest najwymowniejszy. Majka też oczy otwiera
szeroko i patrzy z zaciekawieniem. I wyciąga ręce do tych obrazków,
żeby sprawdzić, czy ten ptaszek, którego nie widać, istnieje
naprawdę.
Piękna ta książka, nie przeładowana
szczegółami, chwyta to, co najważniejsze.
Cała jest oszczędna, bo i oprawa
przypomina dziecięcy zeszyt, w którym rysuje się obrazki, scenki
rodzajowe z podwórka, maszyny do latania w kosmos i ptaszki, małe i
zabawne, które niosą w skrzydłach prawdy absolutne.
[Dziękujemy trzem Mamom z ósemką
Dzieci, które patrzą na Widnokrąg, że przyjęły nas w
pewnym sensie do swojego grona i pozwoliły poczytać swoje książki]
fascynujący jest "brak" ptaszka na ilustracjach, a mimo to ciągła jego obecność.
OdpowiedzUsuńFenomen, czary jakieś - lubię takie zabawy zmysłami!
Usuń