608. PRZED WIOSNĄ CZYLI WYCIECZKA DO ARGENTYNII


ANDREA DE LA BARRE DE NANTEUIL
„MADEMOISELLE OISEAU W ARGENTYNII”
(TŁ. ALICJA ROSENAU)
WYDAWNICTWO LITERACKIE, KRAKÓW 2019
ILUSTRACJE LOVISA BURFITT

„Jesień czuć kłębkiem świeżej wełny. A wiosna ma zapach płaczu. Czujesz to? (…) Chodzi o to, że wszystko ma się zacząć od nowa. To okropne, że wszystko zawsze musi zaczynać się od nowa.” [s.6] – mówi Mademoiselle Oisau do Isabelli. Isabella leży w łóżku. Od tygodnia się nie uśmiechnęła. Nie pomaga nikt i nic. Wszystkie znane do tej pory sztuczki Mademoiselle zawodzą. Isabelle czuje się ociężała i myśli, że będzie taka ciężka już zawsze. Jej nogi ważą tak dużo, jej ręce ważą tak dużo! Już nigdy nie podniesie się z wygniecionej pościeli! Oiseau oskarża wiosnę. Isabelle nie jest tego pewna. Ale Mademoiselle stwierdza po prostu, że „muszą odpocząć od tej irytującej pory roku”. I oto trzy postaci – piękna, szykowna kobieta w sukni, z boa z piór owiniętym wokół szyi i na szpilkach, kotka (to Seniorita Czaczacza) oraz szara dziewczyna w trampkach, wspinają się po chybotliwej drabinie na dach. I idą ścieżką – czy to normalne, że na dachach są brukowane ścieżki? – do miejsca, które ma przywrócić Isabelli uśmiech. Mademoiselle Oiseau zabiera swoją przyjaciółkę do Argentynii. To miasto nad miastem, Srebrna Kraina, pełna wszystkiego – światła, ludzi, dobrego jedzenia. I dziwnych zbiegów okoliczności, jakichś drobinek, jakiś znaków. Isabella zaczyna łączyć Argentynię z Argentyną, w której mieszkała jej babcia, żółtego motyla w ramce z identycznym żółtym motylem ze skrzyni jej babci, porcelanowe koty z wystawy antykwariatu w Argentynii z identycznymi kotami, które kolekcjonowała jej babcia…
Czym tak naprawdę jest Argentynia? Kto ją stworzył i dlaczego? I kim tak naprawdę jest Mademoiselle Oiseau, która nie lubi wiosny, bo wolałaby wszystko zostawić dokładnie tak, jak było? Dlaczego tak tęskni do przeszłości? Nagle pięknie wyjaśniają się wszystkie tajemnice z dwóch poprzednich tomów. Okazuje się, że ta historia ma zupełnie inny wymiar, zupełnie inny sens, niż mi się na początku wydawało. Owszem, to wciąż seria książek o silnych, mocnych kobietach, na których można się zawsze oprzeć. To wciąż seria książek o wierze w siebie, o tym, że każda z nas powinna ukochać samą siebie, postawić czasem samą siebie na pierwszym miejscu, znaleźć w sobie samej piękno. To seria o przemianach – tych, które tylko jedna kobieta może wywołać w drugiej kobiecie. To seria książek o przyjaźni – jakąż wielką siłę ma prawdziwa kobieca przyjaźń! Jaką nieokiełznaną moc! Jaką energię! Ale okazuje się, że najbardziej to książka o rodzinie.
Pierwszy tom mnie oszołomił wizualnie. W drugim zaintrygowała mnie tajemnica. Ale trzeci jest najpiękniejszy, najważniejszy. Wzruszył mnie tak, że późno w noc, gdy skończyłam czytać tę książkę, poduszkę miałam całą mokrą od łez. Odebrałam go bardzo osobiście. W porcelanowych kotkach ze skrzyni babci Isabelle widziałam korale z kuferka mojej babci. Skrzynię trzeba było otwierać w specjalny sposób, podważając nieco wieko i przekręcając odpowiednio klucz. Kuferek był stary, trzeba było ostrożnie odczepiać sypiące się zamknięcie… W książkowej Argentynie widziałam prawdziwy pokój z piecem, w którym babcia piekła dla mnie czasem jabłka. W żółtym motylu – tym najbardziej kruchym okazie ze skrzyni babci Isabelle, widziałam kubek mojej, ten, który stoi teraz w mojej szafce i z którego ona już nigdy się nie napije… Ta opowieść ma dla mnie trochę wymiar filozoficzny – jest troszkę o tym, gdzie ludzie idą po śmierci i czy można ich tam odwiedzić. Nie, nie zdradzam tu największej tajemnicy Mademoiselle Oiseau – tej niełatwo się domyślić.
Wydawnictwo Literackie zachęca, żeby czytać tę książkę wspólnie, z jakąś drugą, drogą, ważną kobietą. Tak, na pewno taka lektura będzie pełniejsza. Ale dla mnie ważne było osobiste spotkanie z tą historią, bardzo wsobne, nostalgiczne, wspomnieniowe. Oczyściłam się trochę, wylałam trochę starych, zastałych łez. Teraz mogę już wchodzić w wiosnę.







Komentarze

  1. Tyle jest pomysłów na wyjazd, że czasu i kasy by z pewnością zabrakło. Zainteresowany jestem ofertą armenia wycieczki , Wytwórnia Wypraw takie ciekawe wyjazdy organizuje. Co roku staram się wybierać takie oryginalne miejsca.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...