284. FOTO STORY. STORY ELEVEN – GARŚĆ SŁÓW O KRAKOWIE
Czy w innym mieście
może zdarzyć się tak, że siedzę z moją trzyletnią córką na
kawie w miejscu, gdzie jakieś 16 lat temu piłam kawę z moim Mężem?
Czy jeszcze gdzieś
można pojeździć w hostelu windą sprzed wieków, magiczną, na
kluczyk?
Jak rozumieć sztukę
współczesną, czyli Dziecko w Muzeum
MOCAK czyli Muzeum
Sztuki Współczesnej. Wystawa „Artyści 1980-1990”.
Przykazuję:
Majka, tylko nie dotykaj żadnych obrazów.
W chwilę później
słyszę energiczne kroki pani pilnującej i upomnienie: „Nie
dotykamy!”
ja: Majka, przecież mówiłam, że nie dotykamy
obrazów!
Majka: To nie jest obraz!
I JESZCZE GARŚĆ O
MIĘDZYNARODOWYCH TARGACH KSIĄŻKI
Na Targach oddycha
się innym powietrzem. To tlen spomiędzy kartek książkowych,
nasycony słowami. I trochę tego, który ucieka z płuc wraz z
wydawanymi pieniędzmi… Założyłam sobie od razu, że mam limit –
jechaliśmy pociągiem i dzięki temu poszłam tylko z czterema
torbami (w tym z jedną malutką!).
Nasze Targi
wyglądały tak:
1. szykowaliśmy się
na sobotę, ale ze względu na Półmaraton Królewski były problemy
z komunikacją. Nie dotarliśmy – na drugi dzień wszyscy uspokajali nas, że wygraliśmy los na loterii – w sobotę tłok,
tłum i tragedia.
[Żałuję co prawda
spotkania z Kruszewiczem, oj bardzo! i z Kasparaviciusem, ale na
pocieszenie kupiłam u Ezopa „Mała zimę”.]
2. Rysowanie,
wyklejanie, kolorowanie – na każdym niemal stoisku. Majka
zaliczyła maraton plastyczny – wszystkie prace szczęśliwie
dowiezione do domu, oprócz czarnej owcy od Czu czu – ale ta była
zmazywalna :-)
3. Wspaniałe
spotkanie z Anią z Wydawnictwa Widnokrąg – wyszłyśmy z „52
tygodniami” - ZACHWT! - naładowane uśmiechem i pozytywną
energią, Ania jest ciepłą, radosną osobą. Trzymam kciuki za
Widnokrąg, żeby nadal tak pięknie się rozwijał, jak dotąd.
4. posłuchałam
fragmentu „Jaśnie pan Pichon” u Buki – CHCEM!
5. u Media Rodzina
przez zupełny przypadek uścisnęłam rękę Roberta Gamble'a,
założyciela wydawnictwa i porozmawiałam z jednym ze sprzedawców o
kondycji literatury, która nie jest aż tak zła chyba, skoro
wyprzedali całego ilustrowanego „Harryego Pottera” i całego
sztywnostronicowego „Poznaj Pettsona i Findusa”.
6. na stoisku TAKO,
powitane zostałyśmy uśmiechem, bo wspominano tam nasz bieg na
czytanie książek w Zatoce Sztuki. Lubimy TAKO!
7. Najwspanialszym
momentem Targów było zgarnięcie podpisu w ulubionej książce
Majki „Pomelo śni” - Ramona się podpisała, a Benjamin
narysował… Majkę! Wzrusz wielki! Dzięki Wam Zakamarki!
8. Zakupy – choć
nie po to właściwie pojechałam na Targi – skromne nader – u
Ezopa „Mała zima” i „Strasznowiłka w Groźnym Gąszczu”, bo
nie mogłam się oprzeć ilustracjom, „Basia”, bo bez Basi nie
mogliśmy wyjechać i kubek z Baśką i Miśkiem Zdziśkiem, „Fotel
czasu” upolowany za dyszkę, dwie płyty z ptasimi głosami w
hołdzie Kruszewiczowi i memorki w prezencie od Czu Czu.
Pomelo był podpisywany i podrysowywany??!! Niedzielo, wróć!!! :(
OdpowiedzUsuńPS. Na otarcie łez mamy pełnostronicowy autograf Piotra Sochy w "Pszczołach" :)