270. KTO MIESZKA W POMIDORZE

AGNIESZKA SOWIŃSKA
„PRZEKROJE. OWOCE I WARZYWA”
Z WIERSZOWANYM WSTĘPEM AGNIESZKI FRĄCZEK
NASZA KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2015

Ostatnio moja koleżanka zadała Majce pytanie: „Co najbardziej lubisz jeść?”. „Kapustę” - odpowiedziała Majka, czym wprawiła koleżankę w osłupienie. Do listy mogłabym dodać jeszcze ogórki w postaci wszelkiej, najlepiej kiszonej.
O dobroczynności kapusty, ogórków, a także pomidorów, malin, jabłek i wszelkich innych owoców i warzyw można długo opowiadać, pisać elaboraty i rysować skomplikowane wykresy. Ale tak naprawdę nie trzeba. Agnieszka Sowińska znalazła sposób dużo lepszy – zrobiła przekroje dyni, ziemniaka, marchewki, borówki amerykańskiej czy brokuła i pokazała, co w nich siedzi tak naprawdę.
A siedzi na przykład witamina A, która „świetnie wygląda i często dostrzega to, czego nie widzą inni” (bo poprawia wzrok i urodę). Siedzi błonnik, który „trochę się wstydzi, że pęcznieje pod wpływem wody”. Albo garbnik - „na pierwszy rzut oka ciągle skwaszony, ale w rzeczywistości do rany przyłóż” (przecież zapobiega krwawieniu). A w naszej ulubionej kapuście? Oczywiście mnóstwo witaminy C („złota rączka, każdemu pomoże”), dużo wapnia (jest ważny, gdy rośniemy – chyba w tym tkwi sekret!), trochę witaminy B, która pomaga się skoncentrować i trochę „urodzonego optymisty”, jakim jest magnez – działa antystresowo...
Mieszkańcy warzyw i owoców nie potrzebują gadania, nie potrzebują słów – no może jakiś wierszyk na początek (pokusiła się o niego Agnieszka Frączek), żeby jednak zachowana była forma książki nad wyraz edukacyjnej. No i wizytówki tych wszystkich witamin, białek i cukrów – parę kresek zaledwie, imię, nazwisko i funkcja, dowcipnie, podtekstowo, z oka przymrużeniem. Potem już tylko obraz.
Białko roślinne w dyni, które daje dużo siły i czasem lubi leniuchować, albo śpi albo bawi się w najlepsze z witaminą A – układają klocki, nosi witaminę na barana. A w jabłku całe stado pektyn sprząta, pucuje, robi przetwory, gotuje – nic dziwnego, pektyna usuwa z ludzkiego organizmu toksyny i ułatwia trawienie! W pomidorze zaś trwa zabawa – wszak mieszkają w nich stada witaminy E, którą rozpiera energia i potasu, który uwielbia pływać.
Zawsze lubiłam kolorowe plansze w książkach, które obrazowały nudną, szarą, statystyczną wiedzę – podana w ten sposób nie tylko zachwyca, ale uczy. Banalne – nauka przez zabawę, ale prawdziwe – zapamiętam teraz co tak naprawdę zjadam wraz z ulubionymi pomidorami,a co Majkę może pociągać w kapuście.

Jeden z lepszych, sensowniejszych picturebooków, które ostatnio zgłębiamy!










Komentarze