529. TYDZIEŃ Z KULTURĄ GNIEWU: PSZCZOŁA ROBI DŻEM


KIRSTEN HALL
„PSZCZÓŁKA”
(TŁ. MARCELI SZPAK)
KULTURA GNIEWU, WARSZAWA 2018
SERIA KRÓTKIE GATKI
ILUSTROWAŁA ISABELLE ARSENAULT

No dobra, to co wiemy o pszczołach? Zapewne pierwsza odpowiedź, jaka padnie po takim pytaniu będzie podobna w 99%. Robią miód. Potem może ktoś coś doda o czarno-żółtych (żółto-czarnych?) pasach, o tym, że czasami żądlą, że niektórzy mylą je z osami, że mają królową i mieszkają w ulach. To nam wdrukowano na nasze twarde dyski w głowach podczas lekcji przyrody w szkole podstawowej. I często poza to myślenie nie wychodzimy. A teraz proszę sobie wyobrazić, że nie będzie pszczół. Znikają. No i co? Co wielkiego? Przestanę na śniadanie jeść chleb z miodem, zacznę z dżemem. Otóż nie. Bo pszczoły robią też dżem. Co? Co to za głupoty i nieprawdziwości? Pszczoła - dżem? Niby jak to możliwe? Ma w swoim ulu wielki garnek w którym gotuje owoce, a potem zamyka je w słoiki i pasteryzuje? Nie, ale pszczoła robi owoce, z owoców jest dżem. Wciąż nie rozumiem – jak to pszczoła robi owoce? To bardzo proste! „Kiedy pszczoły zbieraczki lądują w kwiatowym kielichu, na ich ciałach osadza się kwiatowy pyłek. Przenoszą go z rośliny na roślinę i w ten sposób doprowadzają do powstania nasion i owoców. A dzięki roślinom, które z tych nasion wyrastają, my mamy jedzenie bądź ubrania”. Dżem na przykład. Albo bawełnę, z której ktoś uszył naszą ukochaną koszulkę. Oj, nie docenia się pszczół, nie uwypukla ich roli w życiu człowieka, nie wtłacza do głowy, że trzeba je chronić wszystkimi możliwymi sposobami, że człowiek bez nich przestanie istnieć. Los tych niezwykłych owadów leży na sercu Kirsten Hall. Kiedyś pracowała jako nauczycielka w przedszkolu i szkole podstawowej. Stąd chyba jej umiejętności wejścia w dziecięcą skórę. I stąd ten picturebook. Przyświeca mu jeden bardzo jasny cel – ocalić jak najwięcej pszczół! Jak to zrobić? Powiedzieć dzieciakom, jak ważne są pszczoły. Poprosić je – hej, zróbcie coś w ich sprawie, napiszcie do polityków w Waszych krajach, narysujcie coś dla nich, dla pszczół zasadźcie rośliny, które lubią. Nauczyć dzieci, że ten owad to skarb. Nauczyć szybko, teraz, już, natychmiast! Najlepiej zacząć od najmłodszych, bo są chłonne, podatne na wiedzę, bo im dłużej będzie im się przedstawiać jakiś punkt widzenia, tym mocniej w nie zapadnie.
A jak jest strategia? Oddać w ich ręce śliczną książeczkę! Tylko tyle/aż tyle. Rozkochać je w rozkosznej pszczółce, która z uśmiechem na ustach wykonuje swoją pracę. Jest przeurocza, wywołuje same dobre skojarzenia i uśmiech na twarzy. Ten wierszyk, który towarzyszy ilustracjom Arsenault to nie jest piękna, wysoka poezja. To rymowanka, w której jest mowa o tym, jak pszczółka leci od jednego kwiatka do drugiego, jak na nóżkach niesie pyłek do ula, jak fruwa, jak robi miód, jak w końcu zasypia po ciężkim, intensywnym dniu. Ot, proste, zabawne, zwykłe. Ale takie ma być – bez udziwnień, bez ozdób – sama bzycząca prawda, która zapadnie w najmłodszego jak w nas, trochę starszych zapadło zdanie „pszczoła robi miód”. A w połączeniu z tymi cudnymi ilustracjami – zadziała, no musi zadziałać! Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś oparł się temu uśmiechniętemu rojowi! Tej łące ukwieconej! Przebiegłe są Hall i Arsenault! Dobrze to sobie obmyśliły! Hall na końcu książki w liście do czytelnika mówi: „napisałam tę książeczkę w nadziei, że pomoże Wam docenić pszczoły i że razem ze mną zechcecie zadbać o ich przyszłość.” I dalej: „Zostańmy więc potężnymi obrońcami pszczół!” Ten zwrot do czytelnika, to wezwanie, niemal po imieniu, to połechtanie, bo pomiędzy mówi jeszcze o tym, że po przeczytaniu tej książki czytelnik bardzo dużo już wie o pszczołach. Doskonałe zagranie, to niemal jak pewność wyniku obstawianego meczu!
Czy ten picturebook to indoktrynacja? Tak! I ja się na nią zgadzam i z pełną świadomością konsekwencji podsuwam go mojej Córce. Może zakocha się w pszczołach duetu Hall i Arsenault na tyle, że dzięki niej uratuje się jakiś rój i na śniadanie za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat wciąż jeszcze będzie dżem? Będzie cokolwiek...







Komentarze