585. BALETNICA W LESIE
RENNE
„WILK. DZIKIE
ZWIERZĘTA W NATURZE”
(TŁ. PATRYCJA
ZARAWSKA)
DEBIT, WARSZAWA 2018
„Wiesz mamo,
zaczynamy w przedszkolu nowy projekt – oznajmia Majka gdy tylko
staję w drzwiach przedszkola. - Będzie o zwierzętach. Zaczęliśmy
od postawienia pytań, na które chcemy znaleźć odpowiedź.”
„A jakie było twoje pytanie?” - jestem ciekawa.
„A jakie było twoje pytanie?” - jestem ciekawa.
„Skąd się wzięły
wilki” - odpowiada Majka. „I jeszcze: dlaczego mają taki dobry
słuch?”
Na te pytania
znajdziemy odpowiedź w książce „Wilk”.
To takie kompendium
wiedzy, pigułka, którą można połknąć szybko i od razu stać
się mądrzejszym. W głowie zupełnie nagle pojawia się kilka
ważnych słów: wadera, wataha, basior, samiec i samica alfa – te
słowa są też na końcu książki, w postaci słowniczka. Te akurat
znałyśmy, bo wilkami interesujemy się od dłuższego czasu. Ale do
naszego słownika trafiło nowe znaczenie słowa sznurowanie (to
specjalny sposób, w jaki wilki chodzą całą watahą). Znalazłyśmy
też kilka innych nowych dla nas informacji. Przede wszystkim, że
wilki to palcochodne. Czyli takie trochę baletnice, bo nie stają na
całych stopach, tylko na samych palach. Auć!
Przeliczałyśmy
wagę wilka na Majki (jeden wilk może ważyć tyle ile trzy Majki
naraz), zapisałam w pamięci, żeby przeczytać jej historię Remusa
i Romulusa, wzruszyłyśmy się postawą wilczej mamy, która w
początkowych miesiącach życia nie opuszcza swoich dzieci ani na
krok (jedzenie przynoszą jej wtedy inni członkowie watahy) i
skrzywiłyśmy się z niesmakiem na wspomnienie kolacji już
podrośniętych szczeniąt (nadtrawione mięso, które przynoszą im
rodzice lub wujkowie i ciocie we własnych żołądkach).
Co do słuchu -
musimy się zgodzić z teorią z „Czerwonego Kapturka”: żeby cię
lepiej słyszeć.
Wilki to przecież
myśliwi, więc potrzebne im są wyostrzone zmysły, żeby móc
wyczuć ofiarę, zdobyć nad nią przewagę i ją upolować.
Brutalne? Nie! To zwykłe, naturalne „circle of life”. I fajnie,
że nikt tu nie ściemnia, nie omija szerokim łukiem tego tematu, że
rysuje wilki w biegu za ofiarą! Wilk to drapieżnik i poluje. Takie
są fakty.
A skąd się wzięły
wilki? „W grupie wilków tylko dominująca para dochowuje się
potomstwa.” Tyle wystarczy na teraz. Projekt „zwierzęta”
przecież dopiero się rozpoczął, a na pierwsze spotkanie z wilkiem
ta książka jest idealna!
Wielki plus za to,
co powiedział autor i co pokazał na smutnym obrazie wilka, który
wychodząc z krzaków na jezdnię pyta: ”Gdzie ja się teraz
podzieję?”: „Wilk ma tylko jednego prawdziwego wroga –
człowieka”. Straszne było dla mnie, że ja zaczęłam czytać to
zdanie, a moja sześcioletnia córka je dokończyła – wiedząc
dokładnie, że tylko my zagrażamy wilkom. Pozostaje mi wierzyć, że
edukacja to naprawi, że może się zacząć od kilkunastostronicowej
książeczki ze ślicznymi ilustracjami, a skończyć na zwiększeniu
populacji wilka na świecie. Oby!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...