Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

81.FOTO STORY. STORY FOUR - JEDEN ZA NAMI

Obraz
Brak mi słów - dobrze, że są obrazy... Brak mi słów i w gardle wielka gula - bo Majka wczoraj przestała być niemowlęciem. Bo jest Dzieckiem. Bo teraz jest już 1-3... Był tort, była impreza, dobra muzyka z czarnych płyt, które kolekcjonuje Mąż, były oczywiście książki, była przejażdżka rowerowa na prezencie urodzinowym, było mnóstwo emocji... Ja ochłonęłam dopiero późno wieczorem, gdy posprzątałam już wszystko srebrno-niebieskie, gdy już nie było wczoraj, tylko dziś.... Dużą mam już Córkę... I chciałabym, żeby była szczęśliwa....

80.GEORGE JEST CIEKAWSKI

Obraz

79.NIE ZAKRYWAĆ OCZU

Obraz
TOMI UNGERER „OTTO. AUTOBIOGRAFIA PLUSZOWEGO MISIA” (TŁ. MICHAŁ RUSINEK) FORMAT, WROCŁAW 2011 ILUSTROWAŁ TOMI UNGERER Tabu w literaturze dziecięcej przybiera wiele postaci – czasem zasłania się figowym listkiem, czasem zatrzaskuje wieko trumny, a czasem zatyka w lufę pistoletu czerwony kwiat. Świat nie jest pluszowy. Świat nie ma czystych kolorów. W świecie czasem cieknie krew. I czasem boli. Do tego czasem niesprawiedliwie. Ale my chcemy chronić dzieci, uróżowić im dzieciństwo, włożyć na nosy kolorowe okulary, odwracać je zawsze plecami do biedy, albo do okrucieństwa. Żeby miały sielsko-anielsko. Żeby wyjadały cukier z cukierniczki życia, żeby w przyszłości obracały się za siebie tylko z uśmiechem, żeby wspominały jakiś dziecięcy raj, jakieś iluzoryczne państwo bez przemocy, biedy, strachu, w którym żyły nie wiedząc przez jakie „u” pisze się „głód”. I oczywiście miały żyć wiecznie. Jednym z takich tabu jest wojna. Jak mówić dzieciom o jej niszczycielskiej sile, o

78.PORANEK Z TATĄ

Obraz

77.KARTONY SZEŚĆ. WIELKIE HURRRA KREATYWNYM KOBIETOM!*

Obraz
JOANNA JAWOREK-TROĆ „ABC” MAVI, KRAKÓW 2013 ILUSTROWAŁA JOANNA JAWOREK-TROĆ [ MAVI to kombinacja zrodzona z miłości – do książek, do siebie, a przede wszystkim do Dzieci – Malinki i VIncenta] [Przegląd kartonów* ulubionych i mniej] Mamy są kreatywne. Z rolki po papierze toaletowym wyczarują smoka, z kasztanów to prawie na pewno ludzika, a gdy nie ma w zasięgu ręki namiotu, a Dziecko chce się bawić w biwak, to z obrusa wyczarują prawdziwy domek. Potrafią stworzyć każdą zabawkę świata – być może scrabble z płytek PCV, jakie kiedyś zrobiła mi moja mama, nie są tak reprezentacyjne, ale też da się ułożyć z nich potrójną premię słowną. Joanna Jaworek-Troć zrobiła dla dwójki swoich dzieci książkę o alfabecie. A jej mąż, kierowany pewnie miłością, postanowił ją wydać. Powstało wydawnictwo MAVI i powstała książeczka „ABC”. Jestem wielką zwolenniczką oswajania Dzieci z literami jak najwcześniej, podawania im liter na śniadanie, pokazywania, że litery nie wygryzają dzi

76.47 RAZY

Obraz
PRZEMYSŁAW WECHTEROWICZ „PROSZĘ MNIE PRZYTULIĆ” AGENCJA EDYTORSKA EZOP, WARSZAWA 2013 ILUSTROWAŁA EMILIA DZIUBAK Jednego dnia postanowiłam sprawdzić i policzyłam. 47 razy. Tyle było przytulasów między mną a Majką. Ale to było zanim wróciłam do pracy. Teraz jest dużo mniej, ale są intensywniejsze. Właściwie to jeden wielki przytulas. Od chwili, gdy wejdę do domu i skleimy się ze sobą, z przerwą na to, gdy zdejmuje kurtkę i zielony szal, który noszę na znak protestu wobec żółknięcia liści. Od przytulania się rośnie. Od przytulania się wzmacniają kości. Od przytulania pewność siebie obejmuje oczy, ręce i nos. Od przytulania na pewno dzień staje się bardziej udany, niż gdyby obyło się bez. Tak samo myśli Tata Niedźwiedź. Proponuje synkowi przytulanie, żeby poprawić dzień, poprawić humor, poprawić jakość życia. I to działa. Niedźwiadek więc wpada na pomysł, że trzeba rozdać przytulanie mieszkańcom lasu. Więc idą, ramię w ramię z Tatą Niedźwiedziem i przytulają –

75.KOCHAM PANA, PANIE TULLET!

Obraz
HERVE TULLET „ A GDZIE TYTUŁ?” (TŁ. PAULINE HAMEL) BABARYBA, WARSZAWA 2013 ILUSTROWAŁ HERVE TULLET [ Babaryba stawia na dwa końce kija – z jednej są ukochane książki z dzieciństwa, z drugiej premiery, które wprawiają w zdumienie] Czytałam tę książkę Majce, a obok siedziała Babcia i przysłuchiwała się czarodziejskiemu tekstowi. „To niesamowite, żeby facet tak pisał dla dzieci” - powiedziała w zadumie, zachwycie i chyba już trochę zafascynowaniu. Tak, zgadzam się – to niesamowite! Jak to możliwe, że się ma taką wyobraźnię? Jak to możliwe, że się tak można z czytelnikiem bawić? I jak to możliwe, że to książki bez ograniczeń wiekowych – nikt nie jest za mały i nikt nie jest zbyt dorosły na to, co kryje się pomiędzy okładkami...! Tym razem Tullet odrywa z owocu tajemnicy jedną cząstkę i częstuje nią czytelnika – zaprasza nas do siebie, do swojego warsztatu, pozwala zajrzeć na regał, gdzie stoi zdjęcie rodzinne i sylwetka Turlututu. Pozwala trochę poszperać po zabał

74.NIE-DO-IDEALNOŚĆ

Obraz
ANNA PASZKIEWICZ „ MARZENIE” ALEGORIA, WARSZAWA 2012 ILUSTROWAŁA HALINA SIEMASZKO [ Alegoria stawia na przekaz artystyczny, wydaje więc książki artyzmem urzekające] Bo jest jakiś ideał. Są dwie nogi. Koniecznie długie i zgrabne. Są dwie ręce. Koniecznie zwinne i długopalce. Są proste białe zęby, równe i w komplecie. Są oczy – najlepiej koloru jagód, bo brzmi romantycznie. Są włosy, które mają lśnić w słońcu. I brzuch – koniecznie płaski – mówią „jak deska”. I można tak wymieniać i wymieniać. A potem stanąć przed lustrem i stwierdzić, że może ma się długie nogi, ale jednej stopie brak palca. Albo zęby w komplecie, ale krzywe. Lub ręce dwie, ale tu z kolei palca o jednego za dużo. I do odrzutu. Do śmieci. Nie do odzysku. Nie do recyklingu. Świat działa matrycami – a przynajmniej bardzo by chciał. Tylko ludzie mu się wymknęli i trochę koślawi wychodzą czasami, trochę nieforemni – tu odlane za dużo, tam za mało. Ideał stoi na piedestale i nikt go nie dosięga.

73.MAJKA CZYTA THORGALA

Obraz

72.MAŁA/WIELKA NAUKA

Obraz
MARCIN BRYKCZYŃSKI „ SKĄD SIĘ BIORĄ DZIECI?” NASZA KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2004 ILUSTROWAŁ PAWEŁ PAWLAK Majka jeszcze nie umie mówić, więc jeszcze nie pyta „skąd się wzięłam?”. Ale kiedyś przecież będę musiała powiedzieć jej, jak to z tym jest... Świadomie piszę „BĘDĘ musiała”, bo w Polsce to nie jest temat łatwy, nie jest temat, po którym się chodzi jak po trawie – swobodnie i z przyjemnością. To trochę mozół – w dużej mierze wiąże się to ze słownictwem, jakim dysponujemy – czy tylko mi się wydaje, że to albo wulgaryzmy, albo anatomizmy? Poza tym seks, przyjemność z seksu, fizjologia związana z całym układem rozrodczym, to wciąż temat tabu, wciąż temat, który chce się pomijać w literaturze (rozmowach) z dziećmi, wygładzać go, „okapuściać” i „obocianiać”. Sama nie pamiętam swojego uświadamiania, nie wiem, kto i co mi mówił. Natomiast doskonale pamiętam, gdy mój dwa lata młodszy brat, kilkulatkiem będąc, wypowiadał zdanie „chłopcy mają siusiaki a dziewczynki cipki” i mó