Posty

Wyświetlanie postów z 2022

711. JEDNA Z TYCH NAJ

Obraz
  TRENTON LEE STEWART „TAJEMNE BRACTWO PANA BENEDYKTA” (TŁ. KAJA MAKOWSKA) WYDAWNICTWO DWUKROPEK, WARSZAWA 2021 Wszystko zaczyna się od ołówka i godziny trzynastej. Nie dwóch ołówków, nie trzynastej zero dwie. I od tłumu dzieci, które zakładają, że są utalentowane. A właściwie wszystko zaczyna się od ogłoszenia w gazecie. „Jesteś utalentowanym dzieckiem szukającym wyjątkowych możliwości?” I kilka terminów testów. Na jednym z nich pojawia się Reynard Muldoon – w skrócie Reynie. To wychowanek domu dziecka. Tak zdolny i bystry, że dyrektor musiał dla niego zatrudnić osobistą nauczycielkę. Reynie przechodzi pierwszy etap testu i zjawia się z jednym ołówkiem o godzinie trzynastej w wyznaczonym miejscu. A właściwie to z połową ołówka, bo po drodze pomaga pewnej dziwnej, nieco szalonej dziewczynce, która upuszcza swój własny ołówek do studzienki ściekowej… Kilka zagadek i testów później (oraz odpowiedzi na pytanie: „Czy jesteś odważny?”) Reynie znajduje się w jednym pokoju z trójk...

710. GRAFIK. GRAFICZKA.

Obraz
  ISSA WATANABE „MIGRANCI” WYDAWNICTWO DWIE SIOSTRY, WARSZAWA 2022 Cały dochód wydawnictwa ze sprzedaży książki zostanie przekazany na rzecz  Fundacji Ocalenie , zajmującej się pomocą uchodźcom, migrantom i repatriantom w Polsce. Chyba już wszyscy napisali, o czym tak głośno milczy ta książka. Ale dziś obchodzimy Światowy Dzień Grafika i Graficzki, więc chciałabym i ja. Kilka słów zaledwie. Żeby nie naruszyć delikatnej tkanki tej książki (nie powiedzieć za dużo, narzucić interpretację, wskazać coś, co należy odkryć samemu). Grupa zwierząt idzie. Ja widzę w nich smutek, zmęczenie, rezygnację. Dzieci. Dorośli. Seniorzy. W rękach/łapach wiadro, tobołek, kołdra, walizka, inna ręka/łapa. Wzajemna pomoc. Więź. Chcą, czy nie, to więź. Także z obcymi. Właściwie chyba nikt nie jest obcy. Wszyscy stają się od razu częścią tej grupy. I zarażają się smutkiem, zmęczeniem, rezygnacją. Ale też chyba, mimo wszystko, nadzieją. Inaczej przecież by nie szli. To ni...

709. NAJBARDZIEJ ZNANA DZIEWCZYNKA ŚWIATA. NOWE FAKTY

Obraz
  LUCY MAUD MONTGOMERY „ANNE Z ZIELONYCH SZCZYTÓW” (TŁUM. ANNA BAŃKOWSKA) MARGINESY, WARSZAWA 2022 Przyzwyczajamy się. Budujemy wokół siebie (czasem nieświadomie) mur. Często zapominamy o drzwiach, ba!, nawet o oknach. Być w środku tej budowli nazywa się „być w strefie komfortu”. Wyjść to poczuć dyskomfort, niekomfort, bezkomforcie. Oj, jak to boli, uwiera, przeszkadza, niepokoi! Anna Bańkowska „ośmieliła się” zmienić imię jednej z najpopularniejszych dziewczynek na świecie z Ani na oryginalne Anne – to chyba dlatego w posadach zadrżały światy polskich czytelników. A głównie czytelniczek. Tych, które się z Anią przyjaźniły, w których domu mieszkała na półce z książkami – piąta od góry, trzecia od lewej, które farbowały się na rudo, żeby wyglądać jak Ania, które znały każde zdanie z książki. A także tych, które Anię kojarzyły bardziej jako Megan Follows i zakochane były w Jonathanie Crombie. Duża część odrzuciła nowe tłumaczenie. „Zamach na dzieciństwo” - tak można w skró...

708. NAJTRUDNIEJSZA KSIĄŻKA W ŻYCIU

Obraz
  [w filmie wystąpili: Esben, Marysia, Aarica i Slivia] RADEK MAL Ý „ POPIELICZKI” (TŁ. JULIA RÓŻEWICZ) AFERA, WROCŁAW 2022 ILUSTROWAŁA ANDREA TACHEZY Małe popieliczki ale dużo mogą jedna, druga, trzecia, czwarta idą książki drogą. Jest ich razem dziewięć i choć są malutkie uczą dzieci liczyć z całkiem dobrym skutkiem. Słodkie i puchate z wielkimi oczami podbijają serca dziecka, taty, mamy. Chce się z nimi czytać do snu i po wstaniu chciałoby się nawet w wannie przy kąpaniu. Książka-harmonijka bardzo wytrzymała domem popieliczek z radością się stała. Myślę sobie nawet że nie tylko ludzie chcą czytać tę książkę na pohybel nudzie. Pewnie nawet myszka duża albo mała z ciekawością wielką by ją przeczytała. I jeszcze anegdota: Nurtuje mnie jedna rzecz… Między trzema a pięcioma popieliczkami jest żart słowny (o fabryce popiel n iczek). Piszę do Julii Różewicz, tłumaczki: „Julia, a w oryginale to też była taka fabryka?” A Julia na to: „no coś ty! Po czesku wszystko było...

707. TYDZIEŃ Z TRUCHLINEM 2. SZYBKI WYWIAD: KAREL OSOHA

Obraz
„Truchlin” jest wyjątkowy, bo ma ilustracje. Nie jest to oczywiste w przypadku książek dla młodzieży. Przepytałam więc Karela Osohę, który narysował ten wyjątkowy świat, o jego inspiracje i sposób pracy z tekstem. Karel Osoha 1. Czy od razu wiedziałeś, jak będą wyglądać Jirka i En? Bohaterowie nie zmienili się właściwie od chwili, kiedy wysłałem do wydawnictwa pierwsze szkice. Próbowałem w przybliżeniu oddać to, co opisał autor. Wystarczyło. Sądzę, że gdybym miał stworzyć bohaterów filmu lub innego medium, musiałbym zaprojektować więcej wersji i nadać im więcej cech charakterystycznych, żeby byli rozpoznawalni z każdej odległości, tu, w przypadku książki, wystarczyło narysować zwyczajną dziewczynę i zwyczajnego chłopaka. 2. Jak wygląda Twoja praca z tekstem? Czytasz cały i potem szkicujesz, czy obrazy pojawiają się już podczas lektury? Czasami szkicuję już w trakcie czytania, ale prawdziwe projekty ilustracji wysyłam dopiero, gdy przeczytam książkę do końca. Zawsze tr...