Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

677. BRUN TO PO NORWESKU BRĄZOWY

Obraz
HÅKON ØVREÅS „ BRUNE” (TŁ. MILENA SKOCZKO) DWIE SIOSTRY, WARSZAWA 2020 ILUSTROWAŁ ØYVIND TORSETER Gdy dziadek Runego umiera, chłopca nie ma przy nim. Opiekuje się nim ciotka, a rodzice jeżdżą do szpitala i zajmują się różnymi praktycznymi rzeczami. Owszem, tata pyta raz po raz „czy wszystko w porządku?”. Ale co właściwie Rune ma powiedzieć? „Myślałem, że jak się przeprowadzimy na wieś, to będę częściej widywał dziadka, ale tego planu już raczej nie da się zrealizować?”. Więc zawsze mówi, że w porządku. Przecież nawet się nie zmartwił. Ale nie patrzy na mamę, która nie może jeść i wciąż płacze. Rune bardziej przejmuje się domkiem, który buduje ze swoim przyjacielem Atlem ze starych desek. A raczej tym, że trzej starsi chłopcy – Anton, synalek pastora i Ruben z Drammen zniszczyli ich pracę. Tak po prostu weszli do domku, połamali deski, pokopali świeżo postawione ściany. A Runego, który odważnie stanął w obronie swojej własności, pogonili aż do domu Åse, koleżank

676. DO CZEGO SŁUŻY KARTON?

Obraz
Jest taki slogan: „ogranicza cię tylko twój wyobraźnia”. Dobry jako hasło reklamowe, chwytliwy. Świetnie się nim rzuca w towarzystwie. Idealny dla „kołczów” wszelkiego rodzaju. Ale są takie sytuacje, gdy po prostu trzeba go użyć, bo inaczej się nie da. Na przykład wtedy, gdy Piotr Nawracała bierze się za klocki . Zawodowo zajmuje się projektowaniem nietypowych opakowań kartonowych. Okazuje się, że z kartonu można zrobić genialne w swojej prostocie klocki konstrukcyjne! Kawałek zbigowanego kartonu, kilka dziurek tu i tam i… już! Powstają CARDBLOCKS. Dostałyśmy z Majką niewielkich rozmiarów paczkę – nie wierzyłyśmy, że zmieściło się w niej 50 klocków (to jest podstawowy zestaw). A jednak. Klocki trzeba złożyć samemu. Pierwsze zetknięcie z tym kawałkiem kartonu i instrukcją: stwierdzamy, że trudne, że nie damy rady, że u nas jest tak, a w instrukcji odwrotnie, ale bierzemy do ręki jeden klocek przykładowy i już po chwili produkcja klocków trwa w najlepsze (nie zauważyłyśmy,

675. DZIEŃ PRAW ZWIERZĄT

Obraz
CLAIRE LEBOURG „PTYŚ” (TŁ. SYLWIA SAWICKA) POLARNY LIS, WARSZAWA 2020 ILUSTROWAŁA AUTORKA Ptyś mieszka w starym pociągu. Mieszka tu od niedawna. Do tej pory mieszkał z Frankiem, ale nie chce teraz o tym myśleć. Bo popełnił błąd i porzucił Franka. Niechcący, przypadkiem. Mieli jechać na wakacje, a tymczasem on niefrasobliwie zaczął obwąchiwać śmietniki przy dworcu, jedna chwila i stracił Franka z oczu. Gdy Ptyś oderwał się od swojego zajęcia, pociąg już odjechał. Co prawda pies biegł za pociągiem, za swoim panem – wzdłuż torów pokonał dziesiątki kilometrów. Tylko, że pociąg jest dużo szybszy od psich łap. Na jednej z małych stacji na przedmieściach spotkał małą suczkę. Zaraz potem zjawił się Groszek. Przyprowadzili go tutaj, do tego opuszczonego pociągu. Dali, jeść, pić, dali nawet kolorową narzutę. Zrobili miejsce przy długim stole, wśród tuzina innych psów. Ale Ptyś uważał, że nie zasługuje na jedzenie. Jest przecież takim złym, niegrzecznym psem! Jak mógł opuścić sw

674. TA KSIĄŻKA JEST NO EEEE...

Obraz
ULF STARK „MAGICZNE TENISÓWKI MOJEGO PRZYJACIELE PERCY'EGO” (TŁ. KATARZYNA SKALSKA) ZAKAMARKI, POZNAŃ 2011 ILUSTROWAŁA MAGDALENA KUCHARSKA ULF STARK „MÓJ PRZYJACIEL SZEJK W STUREBY” (TŁ. KATARZYNA SKALSKA) ZAKAMARKI, POZNAŃ 2014 ILUSTROWAŁA MAGDALENA KUCHARSKA ULF STARK „MÓJ PRZYJACIEL PERCY, BUFFALO BILL I JA” (TŁ. KATARZYNA SKALSKA) ZAKAMARKI, POZNAŃ 2020 ILUSTROWAŁA MAGDALENA KUCHARSKA Ulf Stark. Starszy pan z siwymi włosami. Czy to możliwe, że kiedyś był chłopcem? Takim z lekką nadwagą, który wciąż się wywraca, uwielbia żółty ser i podgląda gołe baby z dachu domu kolegi? Tak, to Ulf, kilkadziesiąt lat temu, gdy mieszkał w Stureby – na przedmieściach Sztokholmu. Ten dorosły Ulf sięgnął pamięcią wstecz i napisał wspomnienia z dzieciństwa. Ale to nie są takie zwykłe, nudne wspomnienia , w których najważniejsze jest: „urodziłem się”, „miałem same piątki w szkole”, „zawsze grzecznie pomagałem mamie i nigdy nie robiłem nic nieprzyzwo

673. CZY CIPKA JEST OK?

Obraz
AGNIESZKA KACPRZYK „SKĄD JESTEM?” WYDAWNICTWO ALBUS, POZNAŃ 2020 ILUSTROWAŁA MARIANNA SZTYMA Jakiś czas temu na grupie Porozmawiajmy o książkach rozgorzała dyskusja o cipce. Czy cipka jest okej? A może to wulgaryzm? Czy cipka to to samo co wagina? A czy siusiak jest okej? A może zostać przy bezpiecznym „kuciap” i „kuciapka”? Ania z Zabawkatora zaleciła ćwiczenie – usiądź przed lustrem, koniecznie z filiżanką z porcelany i powiedz na głos parę razy „cipka” . Oswojone? Nie? To jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze. Gdy już się z „cipką” oswoisz, to możesz zacząć czytać „Skąd jestem?” swojemu dziecku. Bo „cipki” tu jest dużo, bo jest zupełnie naturalna, bo to część ciała kobiety, przez którą na świat wychodzi dziecko. Jak opowiedzieć o cudzie narodzin, nie spłycając, nie infantylizując, ale tak, żeby było zrozumiale dla dziecka i do tego pięknie? Na przykład właśnie tak, jak Agnieszka Kacprzyk. Często rozmowy o tym, skąd się biorą dzieci, zaczynają się od r

672. SIEDEMNASTY Z WYDAWCAMI: POŁAWIACZE PEREŁ

Obraz
O co chodzi w tej akcji? Za małymi, niezależnymi wydawnictwami swoją ludzie z krwi i kości. Często robią wszystko sami – wybierają książki z propozycji wydawniczych, kupują prawa, szukają ilustratorów, dopinają szczegóły umów i sami sprzedają książki podczas targów i kiermaszy. Są prawnikami, redaktorami i księgarzami w jednym. Wielu z nich miałam okazję poznać osobiście – to ludzie z pasją, z poczuciem misji, absolutni fascynaci książek. Chciałam, żebyście Wy też mieli okazję ich poznać. Dziś gościmy Dominikę Żukowską z Poławiaczy Pereł. Zanim zmierzę się z pytaniami, cieszę się, że zwróciłaś uwagę na rolę wydawczyń i wydawców w procesie powstawania książek. Dla świata zewnętrznego nośnikiem chwały są twórcy, jednak ci zazwyczaj dziękują swoim wydawczyniom/om, redaktorkom/om i agentkom/om. Książka powstaje w wyniku dość skomplikowanego procesu i przemiana rękopisu/pomysłu/projektu w egzemplarz, który trafia do czytelniczek i czytelników wymaga udziału sporej grup

671. CZYTAJ Z DZIECKIEM CZYLI KSIĄŻKI DLA DZIECI W NAUCZANIU JĘZYKA OBCEGO

Obraz
Obiecałam, że razem z Małym Świetlikiem/ Little Brighty pojawi się gość. Zaprosiłam Marzenę Zarzycką , założycielkę szkoły językowej Master Language do podzielenia się radami, jak wykorzystać książki dla dzieci w nauczaniu języka obcego. Wybór techniki nauki języka obcego zależy oczywiście od wieku dziecka, jednak czytać w języku angielskim czy jakimkolwiek innym języku obcym można od najmłodszych lat. Przygotowałam dla Was kilka uniwersalnych zasad, o których warto pamiętać, rozpoczynając przygodę językową z dzieckiem: Czytaj z dzieckiem. Jeśli nie jesteś pewny swojego angielskiego, poszukaj książki z płytą i ucz się angielskiego razem z nim! Nie zmuszaj do czytania po angielsku. Jeśli dziecko nie wykaże zainteresowania, odczekaj chwilę. Wróć do tematu za jakiś czas. Przymus może przynieść więcej szkody niż pożytku. Nie tłumacz każdego słowa. Obrazki często są wystarczającym kontekstem. Czytaj tekst, jakbyś był aktorem – m

670. POTRÓJNE SALTO!

Obraz
ADAM ŚWIĘCKI „ZAGUBIONY ŚWIETLIK/BRIGHTY GOT LOST” SERIA OPOWIEŚCI LASU/TALES OF THE FOREST (TŁ. I OPRACOWANIE ĆWICZEŃ MAGDA WITKOWSKA) POLTEXT, WARSZAWA 2020 Wchodzę czasem do lasu, staję pośród drzew, zamykam oczy i słucham. Najpierw wydaje mi się, że jest cicho. Ale za chwilę słyszę szelesty, łamiącą się gałązkę, trzepot ptasich skrzydeł, jakieś trzaski i pukanie dzięcioła w pień drzewa. Las gada. Jeśli poświęcić mu wystarczająco dużo czasu i uwagi, to można zrozumieć jego historie. A one są stare, ponadczasowe. Las istniał na długo przed człowiekiem, więc opowieści ma bez liku. Teraz zgodził się zaszeptać jedną z nich. To historia o małym leśnym duszku – Świetliku, który jest znany z mitologii słowiańskiej. Świeci żółtym lub niebieskim światłem i zagubionym wędrowcom wskazuje drogę. Tych dobrych prowadzi do domu, złych sprowadza na manowce. To właśnie o jednym z takich świetlików („brighty” po angielsku) będzie ta opowieść – o tym, który sam się zgubił. Bawią

669. PRAWDOPODOBNIE NAJLEPSZA KSIĄŻKA O CHRZĄSZCZACH

Obraz
M.G. LEONARD „PRZEWODNIK MIŁOŚNIKÓW CHRZĄSZCZY” (TŁ. MICHAŁ BRODACKI) WILGA, GRUPA WYDAWNICZA FOKSAL, WARSZAWA 2019 ILUSTROWAŁ CARIM NAHABOO Żeby wszystko było jasne. „W zbiorach na całym świecie znajduje się 360-400 tysięcy opisanych gatunków chrząszczy.” A podobno jeszcze co najmniej milion (milion!) czeka na odkrycie. Ptaków jest dziesięć tysięcy. Ssaków zaledwie pięć. Świat należy do chrząszczy – zdecydowanie! Czasem, gdy idziemy na spacer, spotykamy jakiegoś. Ale nie zdawałyśmy sobie sprawy, że jest ich tak wiele! Teraz już wiemy co nieco. Tak, biedronka jest chrząszczem. Tak, świetlik jest chrząszczem. Tak, chrabąszcz majowy też. Tak, istnieje chrząszcz o nazwie pokątnik złowieszczek (choć jego to akurat poznałyśmy przy okazji gry w Memo Owady od Jacobsonów z serii Świat wokół nas). I tak, pokątnik złowieszczek może ugryźć, więc nie warto brać go na ręce (czego dopiero się dowiedziałyśmy). Wszystkie nowe informacje o chrząszczach (i ta najbardziej zadziwiają

668. JEDYNE W SWOIM RODZAJU „PYK!”

Obraz
ELŻBIETA ŻUKOWSKA, KAROL KALINOWSKI „BORKA I SAMBOR 2. MYSZY” MUZEUM POCZĄTKÓW PAŃSTWA POLSKIEGO W GNIEŹNIE, 2018 ELŻBIETA ŻUKOWSKA, KAROL KALINOWSKI „BORKA I SAMBOR 3. SMOK” MUZEUM POCZĄTKÓW PAŃSTWA POLSKIEGO W GNIEŹNIE, 2019 ELŻBIETA ŻUKOWSKA, KAROL KALINOWSKI „BORKA I SAMBOR 4. MIESZKO” MUZEUM POCZĄTKÓW PAŃSTWA POLSKIEGO W GNIEŹNIE, 2020 Myszy, Popiel, Smok, Dratewka, Mieszko, Wodnik, komes Piast… Coś świta? Coś brzmi znajomo? Przypomina się jakaś szkolna lekcja historii? A może polskiego? Bo w opowieściach o początkach polskiego państwa, jest trochę historii, a trochę legend. Trochę zmyśleń, trochę przeinaczeń, trochę in-, a trochę nad-interpretacji. Naszym potomkom z lubością wkładamy do głowy Zeusa, Hermesa, Afrodytę i resztę bosko-herosowej ferajny (tak, że potem obudzeni o 4 nad ranem umiemy powiedzieć ile prac musiał wykonać Herakles i czyim patronem jest Hefajstos). A gdzie miejsce na Leszego, Dolę czy Mokoszkę? O tych naszych, r