307. FRAGMENT WYCIĘTY NOŻYCZKAMI
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFu2sMH-oRIJl5z0fgnoTmqq51NPVcDvc1-GZfEFUo6OPkf0XGjAvhxEPctFMarOOajF6jt0kZ27uU15-zL_J9n5LQEBuy-kHXMEpC2NVSgQZDT6wuwf2v7LJ-GtbHHFFx4XBVwr1Imqc/s200/2261_z_przygod_krasnala_halabaly.jpg)
LUCYNA KRZEMIENIECKA „Z PRZYGÓD KRASNALA HAŁABAŁY” NASZA KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2016 ILUSTROWAŁ ZDZISŁAW WITWICKI Nie byłam przekonana co do tego spotkania. Ona lat 3,3. Paluszkiem biega po ekranie dotykowego telefonu i uwielbia strzelać sobie selfi. Pasjami wielbi kolor różowy, najlepiej ten jasny. Jej rodzice robią zakupy przez internet i odbierają za pomocą jakichś dziwnych kodów z wielkiej szafy przy hipermarkecie. I wszyscy cykają foty, które widać od razu. I choć ona nie omija lasu szerokim łukiem i wie, co to jest „sromotnik smrodliwy” to jest jednak miastowa panienka XXI wieku. A On? On lat 62. A że bohaterom literackim liczy się lata pewnie razy dwa, więc na karku dobrze ponad wiek. Bawi się w cenzurowane, gdzie królowa siada na tronie kolkowym, gada jakoś tak dziwnie – niby prozą, a przecież wierszem, wita się słowami „czy pani zdrowa?” w miejsce „hej, cześć albo siema”, przyjaźni się z wilgą, wiewiórką i sójkami, a z ludzi to zna Sidrygę, Kumigę, Bryndę, Rzep