205.KOLOROWA PRYWATKA
MAGALI BARDOS „LICZĘ DO 100” BABARYBA, WARSZAWA 2014 IKUSTROWAŁA MAGALI BARDOS [ Babaryba stawia na dwa końce kija – z jednej są ukochane książki z dzieciństwa, z drugiej premiery, które wprawiają w zdumienie] Na początku był strach. Otworzyłam tę książkę i szybko zamknęłam. Przeraziłam się bogactwa kolorów, a właściwie ich przepychu. Ale zaraz potem zobaczyłam, że one się nie gryzą, że mają po prostu świetną zabawę. Że tak być musi, bo inaczej mogłoby być nudno. Że to specjalnie, bo matematyka ma się kojarzyć z lekkością, pomysłowością, z harcami i hasaniem, ze swawolą, z czymś, do czego chce się wracać – obracać na języku, w placach i w głowie. Majka do misiów wraca cały czas. Ogląda je wolno, albo szybko. Liczy albo nie. Czasem dodaje, a czasem kartkuje od tyłu i wtedy jest odejmowanie. Misie hipnotyzują. Są nieco szalone, delikatnie surrealistyczne. I taką też mają fabułę – mglistą, szaleńczą, ale istniejącą – bo jest las, w lesie mieszkają misie, które uciek...