204.ZABAW-KI 3. POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
Dawno, dawno temu,
kiedy miałam tyle lat, co Majka, kiedy jeszcze nie było facebooka,
kiedy nawet komputera jeszcze nie było, słowo „kreatywność”
miało zupełnie inny wymiar, niż dziś. Dziś kreatywność
wspierana jest na każdym kroku, jeśli chcesz zbudować garaż dla
samochodów, niby wystarczy kilka rolek po papierze toaletowym, ale
na sklepowej półce jest super wspaniały klej, który pomoże te
rolki skleić. Jeśli chcesz uszyć maskotkę, wystarczy kilka
skrawków materiału i zwykła nitka, ale z pomocą, w miejsce
zwykłych guzików, spieszą nam gotowe zestawy oczu, które z
tęsknotą spoglądają z półki oznaczonej „craft” w sklepie
papierniczym.
Kiedyś trzeba było
tworzyć z tego, co było pod ręką. A pod ręką były na przykład
kukurydziane chrupki. Paczka chrupek nie była tylko przekąską,
była opakowaniem, w której zamknięte były możliwości.
Wystarczyło zwilżyć językiem końcówkę chrupka i skleić ją z
następnym – i już można było brać udział w zawodach na
najdłuższego węża chrupkowego. Po latach skonfrontowałam
wspomnienie chrupkowych konstrukcji z moim Mężem – też robił,
phi, no jasne.
Czy to możliwe, że
twórca PlayMais miał takie same doświadczenia? Że był
najlepszym zawodnikiem w konkursie na sklejanie chrupków? Że
któregoś dnia ulepił z nich kota i zapamiętał to na przyszłość
– że tak można? A potem spojrzał na dzisiejsze dzieci i
postanowił dać im to, co pamiętał sprzed kilkudziesięciu lat?
Jakiś rodzaj satysfakcji? I długie minuty lepienia z kukurydzianej
mąki? Czy pamiętał ten dreszczyk emocji – kto zwycięży? Czy
skonfrontował siebie dawnego z sobą dzisiejszym, nastawionym na
marketing i stwierdził, że dziś to nie wystarczy, że trzeba
czegoś więcej? A potem dodał przepiękne, intensywne, żywe kolory, plastikowy nożyk
i instrukcję ze swoimi ulubionymi wzorami, które mogą stać się
inspiracją?
Majka, gdy
rozpakowała pudełko, wykrzyknęła „chrupki!” i musiałam ją
przekonywać, że to klocki, że można z nich budować i lepić.
Podobało jej się moczenie ściereczki, która jest dołączona do
zestawu i dzięki której sklejają się elementy. Podobało jej się
podrzucanie klocków-chrupek, podobała jej się ich różnorodność,
i oczywiście krojenie. I wkładanie i wyjmowanie z pudełka. I
kompletnie zafascynowana rozdzielała poszczególne klocki, z których
ja starałam się coś stworzyć. Za pierwszym razem nie budowała –
burzyła. Ale kątem oka mnie obserwowała. Dziś znów przyniosła
PlayMais i starała się sklejać klocki sama. No i oczywiście
kroiła (niesamowite! Można pokroić klocki!).
Ja też wciągnęłam
się totalnie. Zachwycona prostotą pomysłu (znów sprawdza się, że
najważniejsze to pomysł właśnie), pochłonięta projektami, które
powstawały mi w głowie, zanurzyłam się w przeszłości, w swoim
własnym dzieciństwie. Jedną nogą stojąc tam, a drugą tu,
kleiłam domek, lalkę i pieska. Nie szłam na skróty (czytaj
lizanie klocków), dzielnie używałam ściereczki. Ale mogłabym, bo
klocki są ze skrobii kukurydzianej, wody i barwników spożywczych –
są naturalne i w 100% biodegradowalne. Oczywiście na opakowaniu
widnieje informacja, że to produkt nie do spożycia, ale gdybym
połknęła klocka (albo, co bardziej prawdopodobne, Majka) pewnie
nic by się nie stało.
Nigdy nie
sprawdziłam, co się dzieje z połączonymi chrupkami kukurydzianymi
następnego dnia – zawsze się je zjadało parę chwil później.
Wiem, co się dzieje z PlayMais – wysycha i można ją rozdzielić
znów na pojedyncze klocki. Albo pokroić. Brilliantly simple!!!
PLAYMAIS W RÓŻNYCH ROZMIARACH I ZESTAWACH MOŻNA KUPIĆ W SKLEPIE KREATYWNEMALUCHY.PL
przekonałaś mnie. Kupię Krzysiowi :)))
OdpowiedzUsuń