202.PREMIERA CHOĆ NIE PRA
TOMASZ TROJANOWSKI
„KOCIE HISTORIE”
BIBLIOTEKA
AKUSTYCZNA, WARSZAWA 2014
CZYTA JAROSŁAW
BOBEREK
[Im bardziej jesteś
zajęty, tym więcej masz czasu na Bibliotekę Akustyczną]
Oni już się kiedy
przedstawiali. Już mówili, że ich imiona to Zofia, Herman i
Gienek. Już z lubością prezentowali swoje lśniące futerka,
ulubione zajęcia (jedzenie, skakanie po pianinie, leżenie na
kaloryferze, jedzenie, obserwowanie lodówki, patrzenie przez okno,
wdrapywanie się na drzewa, czy już wspomniałam o jedzeniu?) i
nietypowych, jak na koty przyjaciół (kilku chłopaków z sąsiedztwa
– też koty, tabun królików i niejeden pies). Bo Zofia, Herman i
Gienio to koty. Koty niby zwyczajne, bo futrzaste, jak każde, bo jak
każde mają swoje humory, bo jak każde wolą ciepło niż zimno i nie
lubią się kąpać i jak każde inne usłyszą nawet z drugiego
końca miasta, dźwięk otwieranej lodówki. Zofia jest czarno-biała,
Herman jak węgielek, a Gienio jest rudy i najmłodszy. Ale są też
niezwyczajne, bo umieją mówić, więcej umieją rozmawiać i
prowadzą ze swoim właścicielem, Dużym ożywione dyskusje, a
czasem nawet spory. Bo to nie są koty uległe – każde z nich to
urodzony indywidualista, chadzający tylko i wyłącznie własnymi
drogami (z których większość prowadzi obok lodówki) i mają
milion pomysłów na minutę. Trochę przypominają dzieci – są
psotne, nie do końca rozumieją otaczający je świat, albo
rozumieją po swojemu, mają nieprzebrane pokłady wyobraźni, bywają
nieposłuszne i trzeba mieć do nich trzynaście kilo cierpliwości.
Ale są najukochańszymi istotami na świecie i mimo że Duży czasem
się na nie złości, to bez nich nie wyobraża sobie świata. A
świat z nimi jest zwariowany i kręci się pięć razy szybciej –
bo potrafią zrobić bal dla kolegów nie informując o tym Dużego
zawczasu, bo potrafią przygotować przedstawienie o lodówce (a tak naprawdę o czymś zupełnie innym), bo potrafią w deszczowy dzień popłynąć na pianinie do
Anglii w nadziei, że tam nie pada, bo potrafią nawet polecieć w
kosmos, albo wystartować w powietrze wanną, jak samolotem. I są
najlepszymi opiekunkami do dzieci – szczególnie Zofia. W drugiej
części do stadka kotów, dołącza bowiem Julka – córeczka
Dużego, która razem z kotami wspina się na drzewa, razem z kotami
śpi i je i wymyśla niezgorsze psoty. Tylko z Julką można pójść
do „szeczkola” na wyścigi kotów, albo po wigilijnej wieczerzy
na poszukiwanie Mikołaja, a już na pewno tylko z Julką można
zaliczyć dziecięce urodziny – te domowe i te w restauracji w
centrum handlowym, w którym na koty czyhają zakupowe kosze-pułapki.
Dziś miała miejsce
premiera audiobooka, na którym zebrano trzy zbiorki kocich historii
(„Kocie historie”' „Julka o koty” i „Kocie historie: nowe
przygody”). Wszystkie razem, grzecznie czekające na jednej płycie
CD, poukładane chronologicznie, ale nie nudne, skrzące się
humorem, czasem absurdalne, a czasem tylko zwyczajnie śmieszne. A co
najważniejsze – świetnie zinterpretowane przez Jarosława
Boberka. Gdzieś ostatnio przeczytałam komentarz jakiegoś
internauty (nawet nie pamiętam, czego dotyczył), że strach
otworzyć lodówkę, bo zaraz wyskoczy z niej Boberek. A ja doceniam
jego talent – bo niezaprzeczalnie jest w niego bardzo bogaty. Bawi
się tekstem, swoim głosem, rezerwując dla każdego z bohaterów
zupełnie inną barwę i akcent, bawi słuchaczy, angażuje się w
to, co czyta po koniuszki włosów. Być może ma na to wpływ fakt,
że jest wujkiem Jarkiem, który nawet występuje w jednej z
historyjek, że zna wszystkie trzy koty i Julkę, bo jest
przyjacielem Dużego. I może on zdradziłby prawdę – czy koty
naprawdę latały wanną? Bo autor mówi, że oczywiście, ale
puszcza przy tym małe, dyskretne oczko...
[Dziękujemy
Bibliotece Akustycznej, za to, że popieściła nasze uszy]
Dzięki za ten tekst, bo co prawda CD z audiobookami o kotach zajeżdżony, a ja jestem fanem, ale jakoś nigdy nie ma czasu, żeby skrobnąć własnych kilka słów uwielbienia :)
OdpowiedzUsuńA ja pierwszy raz usłyszałam o kotach właśnie od Ciebie :-)
UsuńWszyscy w domu to uwielbiamy, a córka może słuchać na okrągło ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, a interpretacja Jarosława Boberka jest genialna! ;-)
Boberek rządzi!!!!
UsuńJeśli mamy kota to faktycznie dość istotne jest to, aby go dobrze wychować. Jak dla mnie spodobał się wpis o kociakach w https://praca24.ovh/najbardziej-znane-koty-w-calej-europie-poznaj-krotkowlose/ i moim zdaniem jest tak, iż z pewnością wielu z nas także tak myśli.
OdpowiedzUsuńJa jestem zdania, iż kociaki są wielce fajnymi zwierzętami i z pewnością warto jest je posiadać u siebie w domu. Jak również napisano o nich w https://www.globewings.net/pl/zycie/kot-syberyjski-dla-kogo.html i ja uważam,że takie pupile są naprawdę milutkie. Dlatego ja również myślę o tym aby wziąć jeszcze kolejnego kociaka do siebie do domu.
OdpowiedzUsuń