29.NIEDOCENIANE CZYLI MIĘDZY DESZCZEM A WIATREM
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZiXXnENrEBKZRoOzGqVxrMYZkidpWjHs73pft0BXUyvdLsNVe7LmjLESnFNOQXPcFdKY1Q-cF9QrugHbpVkDXWzkblMeNJgTNOfdcDoaW_-vOfGYYWPvvL2rO6zOK8yc_qgHtsknnyqI/s200/Bonowicz_BajkimisiaFisia__500px.jpg)
WOJCIECH BONOWICZ „BAJKI MISIA FISIA” ZNAK, KRAKÓW 2012 ILUSTROWAŁ BARTEK „FISZ” WAGLEWSKI Zimno. Od dwóch dni pada. Wczoraj spacerujemy szybko – tak jak nie lubimy, tylko haust świeżego powietrza, pod fioletowym parasolem, kilogram jabłek i chleb i do domu. Dziś nie wychodzimy, bo wieje okrutnie. Obserwujemy deszcz zza szyby. Przebieramy się kilka razy. Pieczemy muffinki z płatkami owsianymi. I korzystamy bez ograniczeń z dzisiejszego Międzynarodowego Dnia Przytulania. A jak przytulanie to misie. Fisza wielbię za jego poezję, którą wyśpiewuje w rytmie hip-hop. Za: „Kiedy Ciebie nie ma, moje piórko Jestem wielki ciężki słoń Kiedy Ciebie nie ma, moje piórko w głowie mam kapustę zamiast ognia” - słuchałam tego kilka lat temu w kółko i wciąż, gdy moje piórko było daleko... I dlatego Miś Fiś był wciąż w mojej głowie – dlatego, że został narysowany przez Bartka. Ale długo nie gościł u mnie w domu. Bo rysunki rysunkami, a słowo słowem... A gdy Miś Fiś ujrzał świat