436. OKULARY W PASZTECIE
CL É MENTINE BEAUVAIS „PASZTETY, DO BOJU!” (TŁ. BOŻENA SĘK) DWIE SIOSTRY, WARSZAWA 2017 Pamiętam pewno okropne, koszmarne badanie u szkolnej pielęgniarki na koniec podstawówki. Wszyscy grzecznie stali w kolejce, ważyli się, mierzyli, a potem zasiadali przed tablicą z cyferkami i literkami, do jednego oka przykładali drewniany lizak , a drugim mieli odczytywać literki i cyferki. Standard. Zwykła formalność. Czekałam, roześmiana, rozgadana, w grupie koleżanek. Zupełnie spokojna. Do czasu, gdy zasiadłam sama na twardym krześle i wzięłam do ręki lizak… Jaka to litera? Jaka to cyfra? Nie widzę… Pamiętam jak przez mgłę, że koleżanki ucichły. Po ciasnym, małym gabinecie poniosły się szepty… A ja siedziałam ze ściśniętym gardłem i obserwowałam rękę pielęgniarki, notującej coś czerwonym długopisem na mojej karcie zdrowia. W domu zakopałam się pod kołdrą i najzwyczajniej w świecie rozryczałam, a mama nie mogła wydobyć ze mnie, co się stało. To był płacz histeryczny, płacz spazmaty...