587. THE WEEK OF HOPE: NA CZARNO
RITA KACZMARSKA
„CZARNA KSIĄŻKA”
DWIE SIOSTRY,
WARSZAWA 2018
ILUSTROWAŁA AUTORKA
Kiedy zapytać małą
dziewczynkę lub małego chłopca: „jaki jest twój ulubiony
kolor?”, to prawie nigdy nie pada odpowiedź: „czarny”. Małe
dziewczynki i mali chłopcy boją się czarnego koloru. Nie ma go
przecież w tęczy! Duże dziewczynki i duzi chłopcy szanują czerń.
Uważają ją za elegancką i nie wyobrażają sobie słowa
„oficjalny” bez skojarzenia go z czernią. Ale gdzieś z tyłu
głowy pozostają także skojarzenia z żałobnymi wstążkami i
ciemnymi strychami w horrorach. To kolor, którym bardzo wielu ludzi
opisałoby strach. Bo czarny to trochę tak, jakby powiedzieć
ciemność. A gdy jest ciemno nic nie widać, zaczyna pracować
wyobraźnia i podsuwa niekiedy obrazy, których nie chcemy oglądać.
W ciemności
wszystko jest głośniejsze. Skrzypi, trzeszczy, szumi, szeleści.
Ale nie widać i to jet najstraszniejsze. W ciemności, w tej czerni,
jest trochę tak, jakby nie zostało na świecie już nic dobrego,
nic, do czego można się uśmiechnąć, nic, z powodu czego można
tańczyć, śpiewać, robić fikołki… Czerń wchłania i nie
oddaje.
A gdy dochodzi do
tego czarna, czarna góra, na której rośnie czarny, czarny las…
Gdy idziemy tym lasem i trafiamy na czarną chatę…. Gdy odważymy
się nacisnąć klamkę i wejść do środka, gdy skierujemy swoje
kroki na strych… Co znajdziemy w czarnej, czarnej szafie???
„Czarna książka”
to, do pewnego stopnia, typowy horror. Jest w niej wszystko to, co
kochamy w horrorach – przede wszystkim pożywka dla wyobraźni.
Rita Kaczmarska bawi się czytelnikiem, prowokuje go, podsuwa mu
znane motywy, „pewniaki”, dzięki którym czytelnik nerwowo
przełyka ślinę. Czerń na każdej stronie (ależ pięknie,
spektakularnie wręcz pokazana!), las, opuszczona chata, strych, na
który wchodzimy po trzeszczących schodach, cienie na ścianach,
jakieś manekiny, czaszkę jelenia, wiszącą na ścianie, mosiężne
kołatki, które pewnie wydają głuchy dźwięk… Jest jak w
typowym horrorze – idziemy, choć rozum mówi: „zostań!”.
Brniemy, choć rozsądniej byłoby odwrócić się i uciec – do
światła, do tęczy, do kolorów. Jakaż silna jest w człowieku
ciekawość, jakaż niepohamowana żądza wiedzy! Bo przecież musimy
wiedzieć, co jest w czarnej szafie na czarnym strychu w czarnej
chacie w czarnym lesie na czarnej górze!
O czym jest ten
picturebook? O nadziei. O rozwiązywaniu problemów. O tym, że każdy
supeł da się rozplątać. O tym, że czerń uwypukla inne kolory,
że przy niej wydają się jaśniejsze. Że tak naprawdę bez czerni
nie byłoby światła. Że przez czerń można przejść, choć
czasem wydaje się to niemożliwe.
To obietnica, że na
końcu każdej czarnej książki może być: „i żyli długo i
szczęśliwie”.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...