664. NIE TYLKO CHŁOPCY LUBIĄ GWIEZDNE WOJNY


SCENARIUSZ I RYSUNKI WOJCIECH CIESIELSKI
„ZOSIA. PIERWSZE LOTY”
CENTRALA – MĄDRE KOMIKSY, POZNAŃ 2019

Dla dzieci Ziemia to za mało. Owszem, jest wielka, niezmierzona, jest w niej milion i jedno miejsce, w którym jeszcze nie były, ale Kosmos… z Kosmos nie może się równać żadne miejsce na Ziemi. Tylko tam mogą się wydarzyć zupełnie niesamowite przygody, można lądować na obcych planetach i spotkać Obcych i tylko tam można nosić kosmiczny skafander, który chroni przez zgubnym wpływem niezbadanej atmosfery. No i te wszystkie długie i zawiłe komendy, komunikaty, nazwy i tajemnicze analizy! Wielkie pole do słowotwórstwa! Kosmos pociąga, bo nie jest na wyciągnięcie ręki. To marzenie, które nie spełnia się zaraz, dlatego w Kosmos można się bawić bez przerwy. Tak, jak Zosia.

Zosia jest zwykłą dziewczynką. Nosi krótkie włosy, musi jeść zdrowe i zbilansowane posiłki, ma kotkę, kuzynkę Agnieszkę i mamę, która pilnuje godzin jej snu.
Zosia nie jest zwykłą dziewczynką. Jest kapitanką statku kosmicznego, którym odbywa loty na nieznane planety. Od Bazy-matki dostaje listę destynacji i zadania, jakie musi wykonać. Na przykład PRAS-O-WANIE 7B… Cóż za ekscytująca nazwa! Co może czekać na takiej planecie? Trzeba założyć kosmiczny skafander i się przekonać! Wraz ze swoim robotem (marudnym i bojaźliwym, całkiem podobnym do C3PO…) i wielorybem Danielem Adamem (tłumaczem wszelkich obcych języków) wyrusza na PRAS-O-WANIE 7B, gdzie czeka ich… atak niewyprasowanych obcych! Będą musieli posłużyć się deską do prasowania i żelazkiem, żeby obłaskawić kosmitów. Są tu pajacyki i pieluchy, ale wkrótce w kolejce ustawiają się też koszulki i spodnie. Jest ich tak dużo! Muszą uciekać! Szkoda, że oficerka ochrony, kotka Complacencia akurat wtedy ucinała sobie drzemkę... A co ich spotka na planecie RYFKA ROS? Mogę zdradzić, że spotkają się tam z kuzynką Agnieszką, która pracuje na tej planecie i bada… dinozaury. A co kryje SPCR DELTA? Czy jest bezpieczny i można tam zdjąć kombinezon? Na planetę OB1-AD3 wybierze się z nimi Baza-matka, która specjalnie założyła samobieżną obudowę. Zaś na planecie KPIL H2O Baza-matka obiecuje niespodziankę…

Ciekawe czy Walentina Tierieszkowa bawiła się w loty kosmiczne? Przecież małe dziewczynki, tak samo jak mali chłopcy, marzą czasem o lotach w Kosmos. Też ubierają kosmiczne skafandry z folii bąbelkowej i kosmiczne hełmy z durszlaka. Też bawią się w odkrywanie obcych planet i w ataki Kosmitów. Których czasem obłaskawiają pizzą i ciastem z truskawkami.

To komiks o wyobraźni. O tym, że można codzienność zamienić w przygodę. O tym, że listę obowiązków, którą dostaje się co dzień od mamy, można zamienić w listę kosmicznych destynacji. To komiks o podejściu do życia. Można marudzić, że trzeba prasować, robić zakupy, codziennie gotować. A można zamienić to w zabawę. Dobrze, gdy do którejś z kosmicznych podróży przyłącza się Baza-matka, bo każda taka podróż wydaje się bardziej ekscytująca. A co ze spaniem? Kotka Complacencia akurat nie ma z nim problemu i potrafi zasnąć w środku najbardziej ekscytującej bitwy z Obcymi, ale kapitan Zosia nie chce tracić ani minuty na coś tak zbędnego do życia jak sen. Wtedy Baza-matka wysyła Śpimisie, które zajmują się „kompleksowym relaksem i usypianiem załóg kosmicznych”. Ale nie szkodzi! Baza-matka ma na następny dzień całe mnóstwo nowych zadań!

Moje niskie ukłony dla Wojciecha Ciesielskiego i jego wyobraźni (choć mniemam, że inspirowanej rzeczywistymi zdarzeniami)! Ten komiks to instrukcja, jak prasowanie pieluch i śpioszków młodszego brata/siostry, zamienić na świetną zabawę! Wystarczy trochę wyobraźni, kilka nowych słów, które może wymyślić każdy, jeśli się tylko trochę postara (pierwsze są najtrudniejsze, ale potem sypie się nazwami planet jak z rękawa! Nie można tego zatrzymać! - sprawdzone!). I pozytywne nastawienie do świata i entuzjazm, bo bez nich żaden astronauta nie oderwał się nigdy od Ziemi.

Skrótem: nietuzinkowy komiks o dziecięcej wyobraźni. O tym, jak jest chłonna i wszystkożerna. O kapitance statku kosmicznego Zosi, która wraz ze swoją załogą (robot, kot i wieloryb – pewnie ze dwa z nich pluszowe lub plastikowe…) wykonuje zadania Bazy-matki. Nudna lista obowiązków domowych zamienia się nagle w ekscytujący lot w Kosmos i odkrywanie nowych, nieznanych światów. Śmieszne przygody i pomysłowe słowotwórstwo. Wymaga pozytywnego podejścia do życia.

Komentarze