660. WEEKEND Z SUPERBOHATERAMI: KAŻDY MOŻE BYĆ SUPERBOHATEREM



ELIAS VÅHLUND
PODRĘCZNIK DLA SUPERBOHATERÓW T.1 PODRĘCZNIK”
PODRĘCZNIK DLA SUPERBOHATERÓW T.2 CZERWONA MASKA”
(TŁ. MARTA REY-RADLIŃSKA)
DEBIT, KATOWICE 2019
ILUSTROWAŁA AGNIESZKA VÅHLUND

Lisa ma dziewięć lat. Niedawno przeprowadziła się do Rosenhill, do swojej babci, bo jej mama wyjechała do pracy za granicę. Dziewczynka nie odnajduje się w nowym miejscu. Być może wszystko byłoby dobrze, gdyby nie Robert, Nick i Max. To klasowi dręczyciele, którym nikt nie potrafi się przeciwstawić. Prześladują Lisę, bo to łatwa ofiara – nowa, niepewna siebie, bez poparcia wśród innych dzieci. A do tego te wielkie, odstające uszy! Dla chłopaków to wystarczający powód, żeby codziennie po lekcjach czekać na Lisę, a potem gonić ją i cieszyć się, że ucieka. Napawać się jej strachem. Upokarzać. Ciągnąć za uszy i nazywać ją „uszatą”. Lisa jest sama. Nie bardzo wie, do kogo ma się zwrócić. Zostaje jej tylko uciekać. Tak szybko, jak tylko może. Nie trzeba dobiegać do samego domu. Wystarczy dobiec nieco bliżej, to biblioteki, gdzie pracuje siostra babci, Caroline. Tak robi i tego dnia. Zapłakana chowa się między półkami. Kuli się w kącie bibliotecznej salki i czuje, że już dłużej nie wytrzyma. To kres. To granica. To ten moment, gdy słabe dzieci przegrywają. Dla Lisy znajduje się rozwiązanie. Nisko, niziutko na półce bibliotecznej, tak nisko, że trzeba być na samym dole, żeby ją dostrzec, znajduje czerwoną książkę. Była „tak czerwona, że aż bił od niej blask. Na grzbiecie widniał napis: 'Podręcznik dla Superbohaterów'”. [s.22] Lisa chcę ją wypożyczyć, ale książki nie ma w katalogu. Caroline pozwala jej wziąć książkę mimo to. Na tak długo, jak potrzebuje. I Lisa zafascynowana biegnie do domu, by jak najszybciej poczytać ten niezwykły podręcznik.
To nie jest zwykła książka.
To spis stu jeden supermocy, który może posiąść każdy. Ale trzeba do tego wiele samozaparcia, ćwiczeń i cierpliwości. „Wszystko jest jednak możliwe. To tkwi w tobie. Głęboko wewnątrz ciebie istnieje już ziarenko, które pewnego dnia wykiełkuje i zakwitnie.” [s.27] Lisa wybiera latanie (to zapewne pierwsza myśl wielu ludzi, których ktoś zapyta o wymarzoną supermoc!), superdobrą technikę walki i język animalski, dzięki któremu można porozumiewać się ze wszystkimi zwierzętami. Przy czym im mniejsze zwierzę – tym jest trudniej! To przełom. To chwila, w której Lisa zaczyna wierzyć, że moc jest w niej, że trzeba tylko wydobyć ją ze swojego wnętrza.
Udaje się! Nie od razu! Nie wszystko. Nie tak, jak Lisa sobie wyobrażała. Ale dziewczynka powoli zaczyna wierzyć w siebie. Powoli buduje poczucie własnej wartości. Powoli zaczyna być superbohaterką. W pierwszej części nie rozprawia się wcale ze swoimi prześladowcami, ale z szajką złodziei. W drugiej też niezupełnie – po raz pierwszy udaje jej się wypróbować zdolność mówienia w animalskim. Ale okazuje się nagle, że poradzenie sobie z Robertem, Nickiem i Maxem to nie zemsta na nich, nie „oddanie im”, nie bicie się z nimi. Polega na tym, że Lisa okazuje się superbohaterką w swoich własnych oczach! I może nawet zaczyna lubić swoje wielkie, odstające uszy?
To bardzo ważna, bardzo mądra książka! Na bardzo ważny, bardzo aktualny temat. Dorosłym wydaje się, że przemoc nie dotyczy dzieci. Że rekomendacja 7+ na okładce to stanowczo za mało. Że może 10, może 11, a właściwie to chyba bliżej 16. Ale to nieprawda! Przemoc fizyczna i psychiczna, przemoc słowna to problem dzieci, które znajdują się w towarzystwie innych ludzi. A znajdują się właściwie… od urodzenia. A wśród rówieśników zaczynają obracać się już w piaskownicy. I cały czas trwa walka o władzę, o dominację, o miejsce w czołówce, o sympatię innych, o bycie akceptowanym. Czasem ta walka jest nieczysta i ktoś wtedy musi uciekać, ktoś płacze, ktoś ukrywa się w bibliotece między półkami z książkami i płacze. I niestety nie zawsze wyławia spośród innych na czerwoną okładkę „Podręcznika dla Superbohaterów”. Nikt nie mówi tego w książce wprost , bo to w końcu książka dla dzieci, która ma mieć pozytywny przekaz, ale gdyby Lisa nie znalazła tej książki, być może nie znalazłaby się więcej w swojej nowej klasie. Albo musiałaby nosić sweter z długimi rękawami, który zasłaniałby pocięte nadgarstki… Ta książka ma bardzo ważny przekaz – Lisa nie wierzy w superbohaterów. I słusznie! Superbohater jest w człowieku. W każdym! Wybieranie supermocy z katalogu, to tak naprawdę odnajdywanie mocy w sobie. Możemy nauczyć się być asertywni, odważni, choć nie jest to proste. Trzeba ćwiczyć i wierzyć, że się uda. Ta książka pokazuje to w sposób abstrakcyjny i atrakcyjny. Jest kolorową, zajmującą, fascynującą książką dla dzieciaków. Ale to też niezwykle istotna historia, od której można zacząć rozmowę z dzieckiem o przemocy albo pracę nad sobą. Ufam jej tym mocniej, że patronuje jej Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, czyli (za Wikipedią) największa w Polsce organizacja pozarządowa, która chroni dzieci przed krzywdzeniem i pomaga tym, które doświadczyły przemocy psychicznej, fizycznej i wykorzystywania seksualnego”. Cenny jest też komentarz na końcu książki o tym, że Lisa powinna powiedzieć o swojej sytuacji komuś dorosłemu. I podanie numeru telefonu do młodzieżowego telefonu zaufania.
Bardzo jestem ciekawa, jak się potoczą losy Lisy. Trzymam za nią kciuki i na pewno sięgnę po pozostałe dwie części książki: „W pojedynkę” i „Wilk nadchodzi”.

Skrótem: Kolorowa, wciągająca książka o Lisie, która uczy się jak być superbohaterką. Tak naprawdę książka o przemocy i o tym, jak sobie z nią poradzić, jak znaleźć w sobie moc, jak pracować nad swoją odwagą i asertywnością. Ważna, mądra i sprytnie napisana. Pod patronatem fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Warto przeczytać z każdym dzieckiem, bo może nam się tylko wydawać, że problem przemocy go nie dotyczy. Lisa też nie powiedziała o swojej sytuacji nikomu dorosłemu...

Majka (jednym zdaniem): To fajna książka, która o tym, że nie powinno się wyśmiewać z innych, bo oni mogą stać się kimś ekstra.  

Komentarze