531. BĘDĘ KOMIKSIARZEM!
PIOTR
KASIŃSKI, ROBERT TROJANOWSKI
„ZRÓB
SOBIE KOMIKS”
ZNAK
EMOTIKON, KRAKÓW 2018
Jakiś
czas temu właśnie to usłyszałam od Majki. Że chce rysować
komiksy i ilustrować książki. Gdyby kilkadziesiąt lat temu moi
Rodzice usłyszeli taką deklarację ode mnie, to popukaliby się w
głowę, uśmiechnęli z pobłażaniem, względnie wysłali mnie do
mojego pokoju, żebym w końcu odrobiła matmę. Komiks? Toż to
jakaś bzdura! Co prawda nigdy nie zabraniali mi ani mojemu Bratu
czytać komiksów, ale nie sądzę, by traktowali je jak
pełnowartościową literaturę.
Na
szczęście podejście do komiksów (a tym samym do komiksiarzy) się
zmienia i chyba w końcu (po złotych czasach Chirsty, Baranowskiego,
Pawel i Papcia Chmiela) na powrót zaczynamy doceniać kunszt,
maestrię i zdolności rysowników komiksów.
Wracając
do „kim chcesz być w przyszłości”… Swego czasu ja i Majka
byłyśmy na warsztatach z Henrykiem Glazą. Niedaleko nas siedziała
nastolatka, która przyszła porysować. Bezwstydnie podsłuchiwałam
jej rozmowę z Glazą, który mówił (tu następuje parafraza, gdyż
pamięć nie udźwignęła dokładnego cytatu): „najważniejsze to
ćwiczyć! Moja rada jest taka – załóż sobie zeszyt i rysuj,
rysuj, rysuj. Zobaczysz, jak będzie Twoje rysowanie wyglądało na
początku zeszytu, a jak na końcu. Zobaczysz postępy, zobaczysz, że
Twoja ręka się uczy”. Podążając za radą Glazy oraz analizując
powiedzenie „Czym skorupka za młodu nasiąknie”, podsuwam Majce
„Zrób sobie komiks”.
Co
to jest? To niepozorna, acz zupełnie genialna książka. Podręcznik.
Zeszyt ćwiczeń. Instrukcja. O, to chyba najlepsze słowo.
Piotr Kasiński (scenarzysta komiksowy) i Robert Trojanowski (rysownik prasowy i komiksowy, ilustrator) stworzyli instrukcję rysowania komiksów. Zupełnie taką, jak dołączane do mebli w Ikei. Prostą. Przejrzystą. Krok po kroku. Taką, że nie może się nie udać. Że jeśli pójdziesz za wskazówkami i nie pominiesz żadnego kroku (na przykład o rozkładzie kadrów albo o kolejności czytania dymków w komiksie), to na końcu na pewno będziesz miał komiks. Zupełnie jak szafkę na książki albo stolik pod telewizor.
Piotr Kasiński (scenarzysta komiksowy) i Robert Trojanowski (rysownik prasowy i komiksowy, ilustrator) stworzyli instrukcję rysowania komiksów. Zupełnie taką, jak dołączane do mebli w Ikei. Prostą. Przejrzystą. Krok po kroku. Taką, że nie może się nie udać. Że jeśli pójdziesz za wskazówkami i nie pominiesz żadnego kroku (na przykład o rozkładzie kadrów albo o kolejności czytania dymków w komiksie), to na końcu na pewno będziesz miał komiks. Zupełnie jak szafkę na książki albo stolik pod telewizor.
Co
jest do tego potrzebne? Kartka. Ołówek. Czasem kredki czy farby. I
ręka. I głowa. Głowa musi być pełna pomysłów. I już, to
wszystko. Naprawdę? Naprawdę!
Przede
wszystkim chłopaki zapraszają do komiksu – na okładce, pomiędzy
nazwiskami Kasiński i Trojanowski, jest miejsce na „Twój podpis”.
Bo to książka interaktywna. Nikt nie stworzy komiksu za ciebie –
musisz zrobić to własnoręcznie. Oczywiście z ich pomocą. Autorzy
wcielają się w rysunkowych Pika i Roba, którzy będą doskonałymi
przewodnikami po komiksowym świecie. Najpierw opowiadają pokrótce
co to w ogóle jest komiks i skąd się wziął (zaczynają od
rysunków naskalnych, a kończą na postaciach Misia Zbysia i Ryjówki
Przeznaczenia). A potem jest już praktyka – przykłady i
ćwiczenia. Jak narysować komiksową postać? Jak rozplanować
komiks na kartce? Jak skonstruować prawidłowo dymki? Czasem trzeba
wymyślić tekst do narysowanych już dymków czasem na odwrót. Albo
trzeba zrobić nietuzinkowego bohatera komiksu ze… śrubokręta czy
superbohaterkę z kwiatka. Albo stworzyć komiks o tym, co się
dzieje w jajku. Albo stworzyć menu dla bohatera komiksu. Albo
narysować komiks na podstawie historyjki. Albo poćwiczyć cienie.
No a na końcu trzeba to wszystko… pokolorować! (A jeszcze
wcześniej w niektórych przypadkach zabawić się w inkera. Kim jest
inker? Po tę tajemną wiedzę odsyłam do książki!)
Nie masz pomysłu na bohatera? To narysuj kółko. A potem dorysuj mu oczka i buźkę. Nóżki, łapki i jakiś charakterystyczny detal. Jeszcze tylko wymyśl mu imię, a on już sam poprowadzi Cię przez komiksowe kadry. Na takich prostych poradach opiera się cała książka. Że za proste? Absolutnie nie! Udowadniają, że każdy może tworzyć.
Nie masz pomysłu na bohatera? To narysuj kółko. A potem dorysuj mu oczka i buźkę. Nóżki, łapki i jakiś charakterystyczny detal. Jeszcze tylko wymyśl mu imię, a on już sam poprowadzi Cię przez komiksowe kadry. Na takich prostych poradach opiera się cała książka. Że za proste? Absolutnie nie! Udowadniają, że każdy może tworzyć.
No
bo jest jeszcze najważniejsza strona w tej całej książce:
całostronicowy napis „Nie bój się rysować”! To piękne
przesłanie i doskonałe umocnienie wiary we własne siły. Bo
doskonała jest ta książka. Po prostu.
I
jest w miękkiej oprawie, niezbyt wielkich rozmiarów, więc idealnie
zmieści się do bagażu podręcznego. Jakie fajne będzie
wspomnienie z wakacji, zamknięte w komiksie!
Mam
nadzieję więc, że Kasiński i Trojanowski zdają sobie sprawę, że
na tej książce wychowują nowe pokolenie komiksiarzy, które w
przyszłości może ich zepchnąć z piedestału i zająć ich
miejsce w panteonie. A może inaczej, może gdy już przejdą na
emeryturę, będę powtarzać: „Oj, tak, tak, a to ja mu
powiedziałem, co to jest kadr, dymek i jak przedstawić onomatopeję
w komiksie.”
Powiem tak. Jestem rysowniczą nogą i nigdy nie miałem choćby grama genu artystycznego. Moje piękne świadectwa z podstawówki zawsze kalały czwórki z plasty :P Ale kiedy pojechałem do Pacanowa na warsztaty komiksowe z panem Tomkiem Samojlikiem i zasiadłem z moimi chłopakami do zabaw mazakami, okazało się, że kierowany wskazówkami fachowca jestem w stanie wykrzesać naprawdę fajne kadry. Autentycznie zdumiony patrzyłem jak spod mojej koślawej łapy wychodzą kolejne kadry jakiejś zakręconej, skleconej na miejscu historyjki. Szkoda, że po powrocie nie kontynuowałem tej zabawy, a i panowie jakoś po początkowym entuzjazmie oklapli. Powinno być więcej takich imprez :)
OdpowiedzUsuń