413. Z PRZYRODĄ ZA PAN BRAT
BEATA
OSTROWICKA
„ELEMENTARZ
PRZYRODNICZY”
NASZA
KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2017
ILUSTROWAŁA
KATARZYNA KOŁODZIEJ
Czytam
ten elementarz i przypomina mi się moja legitymacja Ligii Ochrony
Przyrody sprzed lat kilkunastu, którą nosiłam razem z legitymacją
szkolną w jednym etui. I to, jak krzyczałam na chłopaków z klasy,
żeby zeszli z uginającej się pod nimi jarzębiny, bo ją boli, bo
zaraz załamią jej gałęzie. Przypomina mi się Dzień Sprzątania
Świata. I jeszcze akcja zbierania w szkole makulatury. I myślę o
przyrodzie i dumam nad jej ochroną.
Ale,
ale…
Co
to właściwie jest ta przyroda?
Gdyby zapytać internet, to okazuje się, że to wszechświat, rzeczywistość, wszystko, co żyje. Przyroda zaczyna się zaraz na wyciągnięcie ręki – doniczkowy kwiatek na oknie, dwa kosze na śmieci do segregowania, termometr, który wskazuje temperaturę podwórkową, zioła, własnoręcznie zasiane i upiększające balkonowy parapet, szerszeń, który chyba miał ochotę na nasze poziomki, pies sąsiadki, dżdżownica, co wyszła na przechadzkę po wieczornym deszczu… Wszędzie jej pełno, tej przyrody, wszędzie się pcha i zagląda w oczy – znasz mnie? Rozpoznajesz? Umiesz mnie chronić? - pyta na każdym kroku. Warto podejść do tego elementarnie – z elementarzem.
Gdyby zapytać internet, to okazuje się, że to wszechświat, rzeczywistość, wszystko, co żyje. Przyroda zaczyna się zaraz na wyciągnięcie ręki – doniczkowy kwiatek na oknie, dwa kosze na śmieci do segregowania, termometr, który wskazuje temperaturę podwórkową, zioła, własnoręcznie zasiane i upiększające balkonowy parapet, szerszeń, który chyba miał ochotę na nasze poziomki, pies sąsiadki, dżdżownica, co wyszła na przechadzkę po wieczornym deszczu… Wszędzie jej pełno, tej przyrody, wszędzie się pcha i zagląda w oczy – znasz mnie? Rozpoznajesz? Umiesz mnie chronić? - pyta na każdym kroku. Warto podejść do tego elementarnie – z elementarzem.
Ten
elementarz jest bardzo prosty w obsłudze – siadasz, czytasz
historyjki o Antku, Lence, Adzie, Julku i Krzysiu i nawet nie wiadomo
kiedy, zaczynasz rozumieć, że meteorologia to też przyroda, że
pory roku to przyroda, że krajobraz to przyroda (mało tego! Dowiesz
się, jakie są rodzaje krajobrazów!), że hodowla fasolki to
przyroda, że woda to przyroda, zdrowe odżywianie to przyroda, że
nawet szmaciana torba, którą bierzesz na zakupy zamiast
plastikowej, to przyroda. Prosty, przejrzysty, łatwy w czytaniu jest
ten elementarz. I z dużymi literami. Ogromna porcja wiedzy, tej
pierwszej, najważniejszej, najpotrzebniejszej, tej, od której
dzieci powinny edukację przyrodniczą zacząć (a dorośli –
zdecydowanie powtórzyć!). Zresztą twórcy „Elementarza
przyrodniczego” zapewniają, że jest zgodny z podstawą programową
pierwszego etapu edukacji. I nie jest nudno! Jest „z życia wzięte”
- to polskie dzieci, które wyszły sobie na polskie podwórko/do
parku/na wycieczkę i badają to, co dookoła. Burzę, zmniejszającą
się pod wpływem ciepła słonecznego kałużę, wypalanie traw,
dokarmianie zwierząt leśnych, wizytę z psem u weterynarza,
kolorowe śmietniki pod blokiem i smog… Cały czas pytają
dlaczego? i szukają odpowiedzi równie chętnie. Dzięki czemu my
dostajemy ją gotową. Nawet kilka eksperymentów robią! A ja z
chęcią powtórzę pomysł Julka i Yao na narysowanie mapy krecich
kopców!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...