406.PIWO I KLOCKI LEGO
KONCEPCJA
JAE-HYUK CHA EUN-YOUNG CHOI
„5
ZŁOTYCH”
DWIE
SIOSTRY, WARSZAWA 2017
ILUSTRACJE
EUN-YOUNG CHOI
Pamiętam
tę szaloną ekscytację, gdy na ziemi, tuż pod trampkiem,
zakurzonym od piasku z placu zabaw, leżała moneta. Najpierw błysk
– odbijała słońce, co było jak wołanie. Rzut oka, obejrzenie
się przez ramię, czy obok nie stoi jakiś dorosły, który właśnie
otwiera portfel. Ale nie, w zasięgu wzroku – nikogo! Czyli tak,
moneta należy do mnie! Jestem bogata! Mogę wszystko, absolutnie
wszystko! A jeśli papierek! O radości! O rozkoszy! Teraz mogę
kupić dom, samochód, jezioro nawet! Tata Majki na przykład kupił
kiedyś swojemu tacie piwo. A ja, jak znalazłam papierek, poszłam
po mojego Brata, udaliśmy się wielce zgodnie do Pewexu i pół dnia
wybieraliśmy Lego, które możemy za ten papierek kupić. Jakaż to
była absolutnie magiczna chwila! Jakże humor się poprawia, jak
szczery, radosny jest uśmiech, wykwitający wtedy na twarzy! To jak
Gwiazdka, Zajączek i wakacje w jednym! Chwila prawdziwej rozkoszy! A
przede wszystkim niezaprzeczalna moc – moc decyzji! Ten sam błysk
widzę w oczach Majki, gdy podnosi z ziemi zapomnianego przez kogoś
grosika. Ten sam, gdy groszy jest już pięćdziesiąt. Ten sam, gdy
po ulicy toczy się okrąg dwuzłotówki. Coś tam wie… Na przykład
to, że przeważnie im większa moneta, tym więcej upchanej w niej
mocy (i jeszcze to, że nie zawsze się to sprawdza). To trochę jak
z liśćmi, które w dawnych czasach służyły za walutę w
podwórkowych, zabawkowych sklepach. Za liść babki można było
kupić więcej, niż za liść koniczyny. A gdyby obok bloków rosły
łopiany, to pewnie od razu właściciel łopianu przejąłby cały
sklep! Nie do końca uświadomiona jest siła, jaką posiada dana
moneta. Ale wiadomo, że jakąś ma. Z pietyzmem, z namaszczeniem, z
wdzięcznością podnosi się ją w podłogi. Zupełnie tak, jak to
pokazane w „5 złotych”. Ten chłopiec, co nudzi się
niemiłosiernie, co nie ma pomysłu na dzień, co nie ma już ochoty
ani na picie, ani na rysowanie, ani na grę w piłkę. Siedzi na
kanapie, podjada precle z talerza, troszkę bawi się z psem, ale
dzień dłuży się mu i rozciąga. Do czasu… Pod stolikiem
znajduje okrągły kształt… Wie na pewno, że to moneta. Wie na
pewno, że w tej monecie coś jest zaklęte. Wychodzi z domu odszukać
ten kształt. Decyzja nie jest wcale prosta. Trzeba przemyśleć,
rozważyć, sprawdzić możliwości. Przecież drugi raz można już
nigdy nie znaleźć pięciozłotówki i zaklętych w niej możliwości.
Więc co? Może samochód? Może komputer? Może torebkę albo
kapelusz dla mamy? A może rower? Czy aby na pewno ma dobre opony?
Chłopiec
dokonuje wyboru najlepszego z możliwych. Oczywiście nie powiem, co
robi z małą, okrągłą monetą. Powiem tylko, że to pochwała
dziecięcości, pochwała jej radości, sensu i piękna! Pochwała
zupełnie niepowtarzalnego dziecięcego uśmiechu. Dziecięcych
marzeń i pragnień. Dziecięcej słodkiej naiwności i absolutnej
szczerości. Dziecięcego postrzegania świata.
Kilkanaście
plansz z rysunkami, ani jednego słowa, a w mojej głowie eksplozja
dziecięcych wspomnień. Zapach liściastych banknotów i
charakterystyczny klik sczepianych ze sobą klocków Lego... Do
oglądania, do wspominania, do pośmiania, do wzruszenia...
Ogromnie lubię tę książkę.Za całą koncepcję, ale szczególnie za ilustracje. Spójrz tylko na tę, którą umieściłaś na dole: energia aż bucha z chłopca, tak nagle wszystkiego mu się zachciało, tak celowe w jednej chwili okazało się działanie - widać to w całej jego sylwetce, w półuśmiechu na ustach i zaciśniętych piąstkach :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tej książki nie dorwałem. Muszę jej poszukać bo zapowiada się ciekawie. Jak na razie u mnie maluchy to tylko puzzle https://achdzieciaki.pl/puzzle-star-wars-302
OdpowiedzUsuńTaka śmieszna książka byłbym w stanie stwierdzić. Może jak się skuszę to kupię ją dzieciom. Jak na razie to tylko zabawki z https://modino.pl i cały czas nowe. Dobrze, że są tanie i dobre to chętnie zamawiamy nowe zabawki.
OdpowiedzUsuń