192.ZROBIŁYŚMY
W skarbnicy wiedzy i pomysłów (czytaj internet) znalazłam pomysł na świetną zabawkę - filcowe jedzonko. Pół niedzieli, kilka arkuszy filcu, nieoceniona pomoc mojego Dziecka przy wypychaniu chlebka watą i jest - obiad dla misia, nauka udawania (bo póki co małe ząbki wbijają się w filcowe pieczarki naprawdę) i pełne uznania "Torba! śliczna torba!" - wielka duma! I choć szyć nie umiem, powiem jedno - filc wciąga!
Powiem,że świetny pomysł. Może też dam szansę swoim ukrytym talentom:)
OdpowiedzUsuńDaj, daj - wołają!
UsuńNOOO, filc wciąga, a polar uzależnia!
OdpowiedzUsuńPolar jeszcze mi nie wpadł w ręce, filc - miodzio.... nie strzępi się, nie siepie się, nie trzeba obszywać, nie trzeba mieć maszyny i nawet jak ścieg jest niewprawny i niekryty, to można mówić, że tak miało przecież być ;-)
Usuń