331. RYMY ZNAD PIWNIC
ALEKSANDRA
CIEŚLAK
„PIWNICE.
ZAGADKI SPOD PODŁOGI”
DWIE
SIOSTRY, WARSZAWA 2016
ILUSTROWAŁA
DOMINIKA CZERNIAK
Kiedy
byłam całkiem mała
Po
piwnicach wzdłuż biegałam
Nieco
zaintrygowana,
Co
sąsiedzi mają w planach.
Może
warsztat, może ciemnię
Byle
było tam przyjemnie!
Dziwne
były to przestrzenie,
Wywołały
przerażenie
Nie
raz jeden, nie dwa razy,
Zamykane
miały włazy,
Tajemnicę
stanowiły,
Nic
dziwnego, że kusiły!
Nic
dziwnego więc tak owoż,
Że
czekałam na tę nowość!
Są
„Piwnice” - doczekałam!
Oglądałam
tylko z dala.
Pełna
byłam ciekawości
Co
do „Piwnic” zawartości.
Pierwszy
ogląd – niepozorne,
Czarnookładkowe,
skromne,
Cienkie,
chude, takie małe,
Wcale
nie są okazałe.
Ale
już klucz chwytam w rękę,
Bardzo
chcąc swą skrócić mękę,
Wiedzieć
już, co pod okładką -
Wchodzimy
do wiersza gładko.
Do
piwnicy zaglądamy,
Zawartości
podglądamy.
Jakiż
ogrom! Jakiż przepych!
Aż
zaparło nam dwa dechy!
Dech
tej małej, bo tam skarby
Można
znaleźć – nie na żarty!
Mnóstwo
rzeczy, słówek mnóstwo,
Rzekłabym,
że groch z kapustą!
Z
niespodzianych życia dziedzin,
Mamy
lekcję dla gawiedzi.
U
krawcowej jest w piwnicy
Bistor
oraz krój spódnicy.
Czarownica
zaś tam trzyma
Talię
kart, lecz asa nie ma.
A u
pana architekta
Spotkać
można domki z drewna.
„Która
z piwnic ulubiona?” -
Pytam
córki, ale ona
Nie
potrafi wskazać jednej
I
wymienia dość przebiegle
Z
jedenastu każdą jedną
Podziwu
rumieńce nie bledną!
Ja
znam swego faworyta
To
działkowiec – jego klita
Wypełniona
przetworami
Buraczkami,
kabaczkami…
Tam
bym chciała dłużej zostać
Nie
mniej jednak lubię postać
Także
przy miejscu malarki
Oglądać
choćby przez szparki
Te
płótna, te rzeźby, odlewy!
Od
ziarna oddzielać plewy,
Wdychać
zapach terpentyny,
Sprejów,
gipsów, plasteliny!
Kusi
także złota rączka
W
tej piwnicy znajdziesz bączka
I
tysiące śrubek, wkładek -
Wykapany
Majki dziadek!
Majka
zaś w piwnicy siedem
Odnalazłaby
swą metę.
Tu
jest przestrzeń dla Zbieracza
Co
do swej piwnicy wtłacza
Całe
mnóstwo różnych rzeczy -
Nikt
tu temu nie zaprzeczy,
Że
do dziecka jest podobny,
W
tym zbieraniu rzeczy drobnych,
Wszystkich
piórek, lalek, śmieci,
Co
nie są śmieciami dla dzieci
Przecież
to największe skarby
Które
warte są miliardy!
Ta
książeczka to poniekąd
Cała
prawda o człowieku!
O
zwierzęciu gromadzącym,
Który
rzeczy ma tysiące!
Każdy
inne, bo też każdy,
Ma
swe własne małe jazdy,
Swoje
bziki, swoje hobby -
Do
drugiego niepodobny.
Jednak
każdy jeden człowiek,
Potrzebuje
mieć swój schowek,
By w
nim trzymać rzeczy mrowie,
Co
nie zmieszczą się w alkowie.
Człek
do rzeczy przywiązany,
Nie
wypuści z rąk – skubany! -
Żadnej
sztuki, egzemplarza,
Upcha
w piwnic korytarzach.
Taka
ludzka już natura,
By
móc w rzeczy nurt dać nura!
O
tym książka ta maleńka,
Lecz
do rzeczy – oto puenta:
Zachwycam
się „Piwnicami”
Zachęcam,
by razem z nami
Iść
pozwiedzać zakamarki
Ilustracje
zdobią kartki
Niebanalne,
pełne wdzięku
W
Dominiki pewnym ręku
Kredka
nam wyczarowała
Cudne
wnętrza i bez mała
Tysiąc
piwnic takich samych
Rysowanych
jej rękami
Chciałabym
oglądać jeszcze,
Lecz
na razie się dopieszczę
Ponowną
lekturą „Piwnic” -
Fenomen
tej książki przedziwny!
Krótkie
wiersze, proste rymy,
Ale
nie ma popeliny!
Świetne
są, to każdy wie
Bo
to przecież…
!EIWD
YRTSOIS [CZYTAJ OD PRAWEJ]
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...