654. NIE BĘDZIE NALEŚNIKÓW!
BARTOSZ SZTYBOR
„MAŁY
MANIPULATOR”
TADAM, WARSZAWA 2019
ILUSTROWAŁ MACIEJ
ŁAZOWSKI
Żyjemy w kulturze
przełamywania klątwy. Klątwy milczenia. „O tym się nie mówi
przy dzieciach obowiązuje w dzisiejszych czasach jakby trochę
mniej. „Porozmawiajmy o tym” jeszcze nie dominuje, ale zaczyna
budować sobie silną pozycję. Rozmawiamy (staramy się!) o wojnie,
ciąży, śmierci, przemocy. I książki są pomocnikami idealnymi,
na których możemy budować narrację. Krąg tematów nie-tabu
poszerzył się.
Dziś możemy
porozmawiać sobie o manipulacji. Jeszcze trochę buntuje się w nas
„rodzic starej daty”, który zżyma się i w pierwszej chwili
myśli „to nie jest temat dla dzieci”. Ale za chwilę
reflektujemy się, otrząsamy, robimy pięć wdechów i… stajemy do
walki. Dlaczego do walki? Bo właściwie chcemy uświadomić
dziecku, że my też jesteśmy manipulatorami. Co więcej
manipulujemy nim, dzieckiem, któremu czytamy tę książkę! I teraz
musimy mu się do tego przyznać. A po co? Dla wyższej idei. Dla
tego, żeby nasze dziecko było świadome, że ktoś inny czasem
stara mu się narzucić swoją wolę. Że czasem jest podstępny. Że
używa do tego wielu sztuczek. Że jest sprytny i zawsze chce
osiągnąć to, na czym mu zależy. Czasami ze szkodą dla drugiego.
Trzeba uświadomić dziecku, że może rozpracować małego
manipulatora jak prywatny detektyw, obnażyć jego manipulację i
obronić się przed czymś, co nie będzie dla niego korzystne. Albo
negocjować. Albo rozmawiać. Ale świadomie i z własnej woli.
Ten picturebook
bezlitośnie obnaża mechanizmy manipulacji. A manipulacja otacza
nas wszędzie – w szkole, w pracy, w restauracji, u cioci na
imieninach. Manipulatorem jest pani w bibliotece, polityk, sąsiadka.
Manipulatorem może być nasza najlepsza przyjaciółka! Warto
wiedzieć, jak oni to robią i czego chcą od nas tak naprawdę.
Łazowski zrobił świetne, komentujące ilustracje. Bez
niepotrzebnych ozdobników. Symboliczne. Skondensowane. Ale to Sztyborowi
kłaniam się w pas, bo z trudnego, drażliwego tematu zrobił ważną
książkę dla dzieci. Obnażył manipulatora i zrobił to tak,
że każde dziecko, które zaangażuje się w treść, będzie
potrafiło go rozpoznać. Ba! Lektura tej książki przyda się
niejednemu dorosłemu! Wszak nie każdy z nas wie kiedy (i dlaczego!)
jest manipulowany. Wolimy wierzyć, że podejmujemy świadome, w
pełni autorskie decyzje. Że to przywilej dorosłego i że
manipulator nie działa wśród pełnoletnich. Błąd! Wśród
pełnoletnich gra się po prostu o dużo wyższe stawki! Warto więc
pożyczyć od swojego dziecka tę książkę.
„Mały
manipulator” Sztybora i Łazowskiego to króciutka książeczka.
Zdawałoby się na 5 minut. Ale ta skondensowana treść to tylko
przyczynek do dyskusji, która będzie trwała o wiele dłużej.
Musimy być gotowi na pytania. Na wątpliwości. I na to, że
nasze dziecko odkryje drugie dno w pytaniu: „wolisz ziemniaki
gotowane czy odsmażane” - to tylko pozór wolnego wyboru! I
informacja, że nie, dzisiaj na pewno nie będzie naleśników!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...