615.DUŻO CZYTANIA: NOWE TECHNOLOGIE
DERON
R. HICKS
„PRZEKRĘT
NA VAN GOGHA”
(TŁ.
MARIA KABAT)
WIDNOKRĄG,
PIASECZNO 2019
Narodowa
Galeria Sztuki w Waszyngtonie. 16:53. Piątek. 15 grudnia. I
jasnowłosy chłopak w niebieskiej bluzie naprzeciwko rzeźby Edgara
Degasa. Siedzi tam od kilku godzin i tępo wpatruje się w rzeźbę.
Nikt nie zwraca na niego uwagi. W końcu podchodzi do niego
przewodnik, mówiąc, że zamykają. Pyta chłopaka o imię, ale on
nie potrafi odpowiedzieć. Najpierw jest policja. Potem opieka
społeczna. W końcu dom pewnej miłej kobiety, Mary, która ma córkę
mniej więcej w wieku jasnowłosego chłopaka. Poszukiwania. Zdjęcia
w gazetach. I pustka w głowie. Jedynym topem jest bluza chłopaka –
z imieniem Arthur. „Będę cię nazywała Art” - deklaruje córka
Mary, Camille. Tylko czy na pewno to jego bluza? Jest jeszcze kubek z
obrazem Van Gogha, ulubiony kubek Camille. Skąd w głowie Arta tak
dużo wiedzy o sztuce, w szczególności o Van Goghu? Przecież nie
każdy przeciętny dwunastolatek wie, co to „gotowany olej, kwas
solny, tlenek cynku, sepia, sproszkowane muszle ślimacze, realgar,
smocza krew, proch mumii, chloran potasu, lapis-lazuli...” [s.253”
i że to wszystko to materiały malarskie, używane przez dawnych
mistrzów malarstwa. Niektóre trujące… Gdzieś w tle przewija się
informacja o odnalezionym dziele Van Gogha „Wejście do parku
publicznego w Arels widziane spomiędzy drzew”, które Muzeum
właśnie kupuje do swoich zbiorów i za które ma zapłacić sto
osiemdziesiąt trzy miliony dolarów… Okazuje się, że to nie
przypadek, że Art siedział w galerii właśnie w tym miejscu. Nie
chodziło o Degasa. Chodziło o obraz Van Gogha, który wisiał w
głębi...
Dużo
Van Gogha, dużo sztuki, dużo kolorów, dużo akcji. Bohater, który
stracił pamięć i rozwiązuje zagadkę swojego pojawienia się w
muzeum praktycznie razem z czytelnikiem. Mistrzowski zabieg (tu
miejsce na brawa), choć nie nowatorski w kryminałach. Ale w
kryminale dla nastolatków – znak jakości! No i oczywiście muszą
być depczący Artowi po piętach przestępcy. Tylko czego od niego
chcą? Co takiego ma dwunastolatek, czego może pożądać zgraja
najlepiej wyszkolonych przestępców? Art to taki trochę „Kevin
sam w domu” - sprytny, zaradny, inteligentny, szybko myślący
nastolatek, który musi się wyplątać z wielkich kłopotów. Tyle
tylko, że nie jest sam – ma do pomocy rudowłosą Camille, która
bardzo chce poznać historię Arta i dowiedzieć się, jaki udział w
całej tej farsie ma Van Gogh!
W
mojej rodzinie jest taki ktoś, kto odszedł od literatury. Czytał,
czytał i nagle porwało go co innego. Ale szczęśliwie trafił na
czytnik e-booków. I wrócił do czytania. Mówi, że fascynuje go
połączenie czytania i nowych technologii. I może to jest sposób
na ten smętny czas nastoletni, gdy młodzież odsuwa się od
książek? Władować im do książki nowe technologie? Dokładnie
tak, jak tu.
Pomiędzy
stronami, wszędzie tam, gdzie mowa o konkretnym obrazie lub rzeźbie,
umieszczone są kody QR. Przenoszą na stronę, na której dane
dzieło sztuki jest pokazane i omówione w kilku zdaniach. Świetny
pomysł! (tu miejsce na brawa). Prosty, acz wyróżniający tę
książkę spośród innych.
Oczywiście
nic nie zastąpi doskonałej historii i żadne technologie nie są w
stanie przykryć w książce nudy. Na szczęście w przypadku
„Przekrętu na Van Gogha” nic nie trzeba ukrywać. To historia,
od której nie można się oderwać! Kryminał – soczysty,
zagadkowy, z twistami i jest nawet trup! Dzieje się tu tyle, że
Bond mógłby nie nadążyć. I choć, oczywiście, te wydarzenia są
zupełnie nieprawdopodobne, nie przeszkadza to pochłaniać tej
historii łapczywie i z pełnym zaangażowaniem (obgryzanie paznokci,
przyspieszony oddech, nerwowe przewracanie stron). A do tego zupełnie
przypadkiem wchłaniamy trochę wiedzy z historii sztuki.
Wygooglałam
sobie, że Deron R. Hicks napisał też „Secrets of Shakespeare's
Grave”, a jako że kocham Szekspira, mam nadzieję na kolejne umowy
Widnokręgu z Autorem. Trzymam kciuki!
Nowe technologie moim zdaniem są potrzebne, gdyż przede wszystkim ułatwiają nam życie. Ja również jestem zachwycony tym co przeczytałem na stronie https://techunbox.pl/jak-dziala-wirtualna-centrala-telefoniczna i jak najbardziej wirtualne centrale telefoniczne jak dla mnie są doskonałym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuń