522.TATA IDEALNY


ASTRID DESBORDES
„CO MI POWIEDZIAŁ TATA”
(TŁ. PAWEŁ ŁAPIŃSKI)
WYDAWNICTWO ENTLICZEK, WARSZAWA 2018
ILUSTROWAŁA PAULINE MARTIN

Jaki musi być idealny Tata?
Idealny Tata musi mówić. Odpowiadać na pytania. Rozmawiać. Konwersować. Wyjaśniać. Tłumaczyć. Na każde „dlaczego?”, „po co?”, „jak?” znajduje odpowiedź. Czasem w głowie, czasem w internecie, a czasem w sercu. Ale nie pozostawia unoszących się w powietrzu znaków zapytania. Co najwyżej przesuwa je trochę w czasie, gdy pytanie wymaga studiowania wielu ksiąg, albo gdy akurat wrócił głodny z pracy. Ale każdy dziecięcy znak zapytania zamienia się w kropkę. No czasem w wykrzyknik. To Tata idealny. Ten, co odpowiada, a tym samym poświęca czas.
Idealny Tata musi wiedzieć, że słowa mają moc. Że mogą głaskać albo robić rany – w ciele, w sercu, w głowie. Że to nie tylko zlepek głosek. Że ważą bardzo dużo. I że odpowiedź na dziecięce pytanie może być mapą, która zaprowadzi na drugi koniec świata, może być wyciągniętą dłonią, gdy nie ma już sił iść, może być łykiem wody, gdy wydaje się, że wokół pustynia. Albo czerwonym znakiem STOP, który paraliżuje i zabiera grunt spod nóg. I musi bezbłędnie odróżniać jedne od drugich. Idealny Tata buduje słowami dziecięce poczucie własnej wartości, siłę, wiarę w siebie, motywację i poczucie ważności i godności. Idealny Tata wie, że słowo „niemożliwe!” nie istnieje, bo jego Dziecko może wszystko.
Pamiętacie Archibalda i jego idealną Mamę, która kocha bezwarunkowo? Archibald ma też drugiego wspaniałego Rodzica – idealnego Tatę.
Pewnego dnia chłopiec pyta, patrząc na jaskółki, przylatujące z drugiego końca świata: „Czy ja też będę mógł wybrać się tak daleko, kiedy dorosnę?”.
Jaka jest odpowiedź Taty idealnego? „Oczywiście, a nawet jeszcze dalej!”.
Archibald wyobraża sobie ten ogromny świat, ten bezkres i budzą się w nim wszystkie lęki małego chłopca. Wielki wiatr, wielkie fale, błoto, szeroki strumień, pioruny, a w końcu ciemność, strach i samotność. Ale Tata jest obok, Tata czuwa. Tata jest przecież idealny. Więc pewnie przełyka ślinę, cicho, żeby Archibald nie usłyszał w jego głosie tej nutki niepewności, strachu, lęku o własne dziecko, tej obawy przed piorunami, błotem, szerokim strumieniem, ciemnością i samotnością jego syna. I mówi. Mówi z pełną wiarą – dasz radę! Pokonasz wszystkie przeciwności! Wystarczy znaleźć dobry sposób. Fale? Przecież to tylko woda. Noc? Po niej zawsze nadchodzi dzień. Szeroki strumień? Wystarczy dobry rozbieg.
„- A jeśli poczuję się mały? - pyta Archibald.
- Jeśli poczujesz się mały – odpowiada tata – poszukaj wielkości w sobie.”
Jednocześnie idealny Tata wie, że na razie to są marzenia, że Archibald to mały chłopiec, który jeszcze nie wie, co będzie robił w życiu, że upewnia się tylko, czy ma możliwość, by podróżować na drugi koniec świata, ale póki co, woli trzymać za rękę tatę i spać we własnym łóżku. Dlatego zapewnia, że synek ma jeszcze dużo czasu, całe życie, że chłopiec nie musi się spieszyć i już pakować plecaka. Że na razie ma dzieciństwo – a tu od odganiania strachów, nocy, błota, samotności czy piorunów jest on – Tata idealny.





Komentarze