49.KARTONY TRZY. KRÓLOWA ZASIADŁA!
MARTYNA SKIBIŃSKA
„TRONIK”
WYTWÓRNIA,
WARSZAWA 2007
ILUSTROWAŁA
JOANNA OLECH, MARTA IGNERSKA
[Przegląd kartonów* ulubionych i mniej]
„Tronik”
pokazała mi Maja Ostaszewska w Bajkonurrrze. Przyznam się, że
jestem sroką, która zbiera piękne obrazy. Najchętniej w wersji
KSIĄŻKA, bo łatwo się przechowują i się nie gniotą. A W
„Troniku” za rysowanie wzięły się Olech z Ignerską. I wyszło
cudnie. Wyszło delikatnie, wyszło tak, jak podoba mi się
najbardziej, tak, jak lubię kolekcjonować. To książka z 2007
roku, więc ciężko dostępna, wypatrzyłam ją na powszechnie
znanym portalu aukcyjnym na a, któremu wdzięczna jestem
niesłychanie! Bo „Tronik” sobie lubię podglądać. Bo „Tronik”
lubię pokazać mojej córce, gdy ją sadzam na jej własnym troniku.
Bo to jest o królewnie. A królewna ma na imię Gucia i lubi być
królewną – kto by nie lubił?! - gdyż wiąże się to z kilkoma
przywilejami – no na przykład można nosić koronę. A korona jest
żółta, hipnotyzująca, fascynuje moją córcię, która puka w nią
na każdej stronie. Gorsze w roli królewny jest to, że musi co
dzień siedzieć na tronie. A żaden nie jest dobry – na bananowym
można się poślizgnąć, a bezowy można zjeść. A ten z kul
armatnich szybko się rozsypuje (i dobrze, że odwracając stronę,
można go na powrót zbudować, bo to ulubiona strona Majki w tej
książce!) A jaki jest najlepszy? Tronik, który zaaferowany tata
król przynosi jako najwspanialszy prezent – to tronik z żółtą
kaczuszką. Każdy taki tronik można oswoić, można podać Dziecku
jak skarb, można zaczarować opowieścią o magicznych mocach (tylko
nie żadnymi melodyjkami!).
Można o nocniku
opowiedzieć w bajkowy sposób – ślicznie, przyjemnie, uczynić go
niezwykłym, bo to tron dla królowej, a zarazem czymś normalnym
codziennym, bo codziennie trzeba na nim siadać, a czasem skąpie się
w nim ulubiona zabawka. Bo dzieciom najlepiej tłumaczyć świat w
zrozumiały dla nich sposób.
A kartonowa,
naprawdę grubostronicowa książka tercetu Skibińska-Olech-Ignerska
to takie piękne dziecięce tłumaczenie. I można z czytania tej
książki uczynić rytuał. Można się nią bawić na różne
sposoby. I oglądać, przede wszystkim oglądać!
*
nasze książeczki z twardymi stronami, idealne dla małych rączek
nie mam, ale znam i bardzo mi się podoba :) ten "Tronik" :)
OdpowiedzUsuńOJ, PIĘKNY JEST! Troszkę się nawet zakochałam w tym "Troniku" ;-)
UsuńO, nie znam, dziękuję serdecznie za polecenie "Tronika"!!! :*
OdpowiedzUsuń