100.SŁOŃ NA SZCZĘŚCIE

LUDWIK JERZY KERN
„PROSZĘ SŁONIA”
CZYTA ANNA SENIUK
LITERÓWKA, WARSZAWA 2013
PROJEKT OKŁADKI DANIEL DE LATOUR

[Literówka nie zawsze musi być błędem!]

Nasz Słoń nie ma imienia. Mieszka z Nami dłużej niż istnieje Majka. Spotkaliśmy go kiedyś w jakimś markecie i Tata Majki jednym ruchem zgarnął go do koszyka - „No nie mogłem go tam zostawić!” Zaliczył z nami jedną przeprowadzkę i mieszkał na kilku parapetach – teraz mieszka na parapecie Majczynym, a czasem w jej biblioteczce. I wcale nam nie przeszkadza, że ma trąbę na dół – takie też mogą przynosić szczęście!
Nasz Słoń mógłby się nazywać Dominik, bo tak się nazywa Tata Majki i zdecydowanie uważamy to imię za najpiękniejsze męskie imię na świecie. Dominik nazywa się też jeden bardzo znany, bardzo klasyczny, acz bardzo niezwykły słoń.
Ten słoń mieszkał kiedyś na wystawie apteki i był dumnym jej logo – apteka zwała się bowiem „Pod słoniem”. A potem apteka nazwę zmieniła na „Pod lwem” i niestety Dominik musiał się wyprowadzić na strych. Tam czas spędzał leżąc na boku (bo tak go położono) i słuchał opowieści starych książek, które także na strychu mieszkały. Czasem słuchał też opowieści jakiejś sowy, czasem myszek. I jednego dnia na tym strychu znalazł go mały chłopiec- Pinio.
Otrzepał go, ba!, umył go nawet ściereczką i okazało się, że pod warstwą kurzu Dominik jest biały.
Bo istnieją słonie nie tylko szaro-bure, istnieją też słonie mleczne. Istnieją też słonie z porcelany. I Dominik był właśnie takim słoniem – białym, porcelanowym i zupełnie malutkim.
Pinio też był malutki, dużo mniejszy niż wszyscy koledzy w klasie. Przysparzało to nie lada zmartwienia jego rodzicom. Mama i tata wespół z doktorem, dokarmiali Pinia tabletkami na dodatkowe centymetry. Ale Pinio, zmęczony tym, że wszyscy wymagają od niego rośnięcia, postanowił tabletki ukrywać. Najlepszym miejscem wydaje się – trąba Dominika!
Wkrótce zaś Dominik przestaje mieścić się na półce... Tak jakby rozrasta się wszerz i wzdłuż, tak jakby jest większy coraz, tak jakby Pinio musi coraz wyżej sięgać, by do dominikowej trąby zmieścić kolorowe pigułki...
„Ferdynanda Wspaniałego” znają chyba wszyscy. A słoń Dominik, mam wrażenie, jakoś chyłkiem boczkiem przemyka i nie każdy wie, jak wygląda. A jest piękny, bardzo piękny! Jeszcze piękniejszy jest rysowany głosem Anny Seniuk.
Bo istnieją głosy idealne! Bo istnieją osoby, które w głosach mają moc tworzenia. Mogą z dźwięków utkać słoniowe uszy, słoniową trąbę i mocne, zwaliste nogi.

Anna Seniuk jest w tym fenomenalna! Nie czyta, ale bawi się tekstem, przeżywa go, czaruje nim. Każda postać ma swój własny głos – nie do wiary ile tych głosów mieszka w jednym jedynym głosie Anny Seniuk! (no czy ktoś jeszcze potrafi być czajnikiem?!)

TU chociaż mała próbka, maleńki fragmencik z 5,5 godziny.

Rozpływam się, rozanielam, bo słuchamy audiobooków dużo – ja znacznie więcej, niż Majka, bo sprzątanie, bo gotowanie, bo pójście na zakupy – a dawno już nie słyszałam tak z sercem wykonanego teatru głosowego! I cała płyta jest z sercem – no bo i okładka świetna i sam tekst genialny – taki staroświecki, ale nie przestarzały, mądry i zabawny. I niech ten słoń szczęście przyniesie „Literówce”, niech tylko nie zamieniają nazwy na „Pod lwem”!








[Dziękujemy Literówce za literalnie bezbłędny prezent]

Komentarze

  1. O! Rozpoznaję słonia ze zdjęcia po prawej stronie na pasku :) Teraz pewnie Maja mało jeszcze rozumie, ale niedługo zobaczysz, jak Cię będzie ochrzaniać za przeszkadzanie w słuchaniu :) :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! To ten sam Słoń :-)
      Mam nadzieję, że będzie chciała słuchać, tyle jest wartościowych tekstów do słuchania teraz! Na razie zatrzymuje się na chwilę, nadstawia ucha i biegnie dalej w swoje dziecięce sprawy!

      Usuń
  2. Jejkuś Marpil ja ciebie podziwiam za tempo dodawanych recenzji! U nas cały stos książek, o których chciałabym coś skrobnąć a ciągle brak czasu....Podziwiam! i czytuje oczywiście namiętnie posty kolejne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego moje posty pojawiają się przeważnie w nocy, gdy dom już cały uśpiony, a ja uzależniona od pisania, skrobię z półprzymkniętymi powiekami :-)
      I dziękuję za każde odwiedziny :-)

      Usuń
  3. Słoń na szczęście to wyjątkowy symbol, który w kulturach wielu narodów kojarzy się z pomyślnością, mądrością i ochroną. Figurki słonia, dostępne w różnych formach i wykonane z różnych materiałów, mogą stać się piękną ozdobą domu czy biura. Słoń na szczęście umieszczony w odpowiednim miejscu ma za zadanie przyciągać dobrobyt i spokój. Jego majestatyczna forma oraz symboliczne znaczenie sprawiają, że jest to nie tylko elegancki element dekoracyjny, ale także talizman przynoszący pozytywną energię do wnętrza, idealny na prezent dla bliskich.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...