47.O NACISKANIU



HERVE TULLET
„NACIŚNIJ MNIE
(TŁ. MARTA TYCHMANOWICZ)
BABARYBA, WARSZAWA 2011
ILUSTROWAŁ HERVE TULLET

[Babaryba stawia na dwa końce kija – z jednej są ukochane książki z dzieciństwa, z drugiej premiery, które wprawiają w zdumienie]

Nie od dziś wiadomo, że Dzieci potrafią się bawić „byleczym”. Że ich ogromna wyobraźnia,  nieograniczona jeszcze normami społecznymi i konwencjami oraz naturalna chęć i radość zabawy sprawiają, że drewniana łyżka będzie najlepszym gryzakiem, a garnek, dołączony do tej łyżki, , najlepszą perkusją. Producenci zabawek prześcigają się w wymyślaniu skomplikowanych mechanizmów i nieistniejących dotąd kolorów, żeby stworzyć coś, co przyciągnie dziecięcą uwagę i rodzicielski portfel.
Ale tak naprawdę najlepsza jest prostota i wolność, którą daje się Dziecku. Doskonale rozumie to Tullet. Wyobrażam sobie, że przy tworzeniu swoich książek dla Dzieci, sięga pamięcią do swojego własnego dzieciństwa i szuka w nim kamyków, kapsli, kolorowych karteczek i kulek i przekłada je na język dzisiejszych Dzieci.
„Naciśnij mnie” była pierwsza i powinnyśmy ją czytać przed „Turlututu”, który jest już oczko wyżej – bardziej „ubajerzony”.
A tytuł „Naciśnij mnie” mówi wszystko. Bo liczy się pomysł: tych kilka kropek otwiera Dziecku inny świat – wystarczy namalować je w odpowiednim miejscu i dać do ręki czarodziejską moc, jakim jest wiara w Dziecko!
„Naciśnij mnie” jest porównywane do aplikacji na tabletach i innych tego typu gadżetów, ale ja jestem przekonana, że to jest raczej kawałek sznurka, z którego można zrobić przekładankę między dwoma dłońmi, to kamyk, który może być autem, albo patyk, któremu po włożeniu spódniczki z trawy możemy nadać imię.  
Majka już co nieco rozumie – naciska, potrząsa. Wniosek z tego, że „Naciśnij mnie” jest odwołaniem do dziecięcej ciekawości i aktywności, która drzemie w samym rdzeniu ludzkiego jestestwa. 





[Dziękujemy wydawnictwu Babaryba za możliwość powymachiwania własnym kijkiem]

Komentarze

  1. Uwielbiam "Naciśnij mnie". Genialny pomysł. Chylę czoła przed Tulletem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za słowa do prywatnej kolekcji...